Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia w kolejce do Europy?

Paweł Stankiewicz
Gdańsk chce sukcesu Lechii, czyli awansu do europejskich rozgrywek
Gdańsk chce sukcesu Lechii, czyli awansu do europejskich rozgrywek T. Bołt
Oczekiwania wobec piłkarzy Lechii Gdańsk są olbrzymie. Gdańszczanie dobrą postawą w rundzie jesiennej sprawili, że kibice, a także sami piłkarze, działacze i trenerzy uwierzyli w to, że zespół zakwalifikuje się do europejskich pucharów. W końcu Lechia miniony rok zakończyła w czubie ligowej tabeli i awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski.

- Chcemy powalczyć o europejskie puchary - odważnie po zimowych przygotowaniach zadeklarował Tomasz Kafarski, trener Lechii.

Lechia wiosną nie gra już tak efektownie i powtarza się sytuacja z poprzedniego sezonu. Wtedy też gdańszczanie znacznie obniżyli loty i zanotowali serię ośmiu kolejnych meczów bez zwycięstwa. Teraz biało-zieloni znowu mają serię, która źle wróży, bowiem nie wygrali czterech kolejnych spotkań, a w trzech nie strzelili gola.


Lechia jesienią była chwalona, a wiosną jest krytykowana. A paradoks jest taki, że w pierwszych sześciu kolejkach sezonu biało-zieloni zdobyli osiem punktów i dokładnie identycznym dorobkiem mogą się pochwalić na rozpoczęcie rundy wiosennej. Przed zespołem prowadzonym przez trenera Kafarskiego teraz mecze prawdy. Jesienią bowiem biało-zieloni w kolejnych sześciu meczach odnieśli cztery zwycięstwa przy dwóch porażkach. Takie wyniki w najbliższych spotkaniach zostałyby przyjęte z zadowoleniem.


- Musimy schować wszystkie deklaracje i powalczyć po prostu o kolejne ligowe punkty. Jeszcze nie umiemy sobie poradzić z taką sytuacją, że walczymy o puchary i musimy wygrywać - mówi Łukasz Surma, kapitan gdańskiego zespołu.


I prawda, bo Lechia, choć ostatnio nie zdobywa punktów, a wiosną wygrała tylko dwa mecze, wciąż ma duże szanse na zakwalifikowanie się do pucharów. Musi jednak grać lepiej, a przede wszystkim skuteczniej. Biało-zieloni mają dwie szanse na osiągnięcie sukcesu - przez ligę i Puchar Polski. Ta druga droga jest o tyle trudna, że w półfinale na drodze stoi Legia, z którą biało-zieloni przegrali pierwszy mecz 0:1 i stratę będą musieli odrobić w stolicy.

W ekstraklasie sytuacja Lechii nie jest taka zła. Piłkarze z Gdańska są na czwartym miejscu w tabeli i mają tylko jeden punkt straty do Legii, z którą w Wielką Sobotę zagrają u siebie. Nawet druga w tabeli Jagiellonia, do której strata wynosi cztery punkty, też jest w zasięgu biało-zielonych. Podopieczni trenera Kafarskiego zagrają w Gdańsku jeszcze pięć meczów ligowych i do Gdańska zawitają same silne zespoły. Kolejno będą to Legia, Wisła, Polonia Warszawa, Lech i Zagłębie.

Z taką grą, jak ostatnio, o punkty będzie trudno. Jeśli zobaczymy jednak Lechię grającą piłkę kombinacyjną, jak jesienią i stwarzającą wiele sytuacji, to wyniki mogą być miłe dla fanów biało-zielonych. Na wyjazdach gdańszczanie zmierzą się z Górnikiem, Arką, Koroną i Widzewem. Dla drużyny walczącej o pokazanie się w Europie to rywale, z którymi trzeba zdobywać punkty. Jest jeszcze jedna możliwość. Lechia odpada z Pucharu Polski, a to trofeum zdobywa Legia. Wtedy czwarte miejsce w lidze dałoby biało-zielonym awans do europejskich pucharów, jeśli Legia zakończyłaby sezon przed gdańszczanami w tabeli ekstraklasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki