18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia w czterech meczach ligowych straciła aż siedem goli

Paweł Stankiewicz
Hubert Wołąkiewicz był najlepszym obrońcą drugiej ligi
Hubert Wołąkiewicz był najlepszym obrońcą drugiej ligi Przemek Świderski
Gra obrońców Lechii to największy problem dla trenera Jacka Zielińskiego. Ta formacja była już montowana na różny sposób, a tylko w jednym meczu gdański zespół zachował czyste konto. Siedem straconych goli w czterech spotkaniach to dużo i szkoleniowiec biało-zielonych zdaje sobie z tego sprawę.

- Ten problem dało się zauważyć już wcześniej. Gra obrony to na pewno w tej chwili nasza największa bolączka. W każdym meczu strzelamy gole, ale tracimy ich trochę za dużo. A właśnie od gry defensywnej trzeba budować drużynę. Może dlatego, że byłem obrońcą, bardziej jest przeczulony na grę tej formacji. Nie zmienia to faktu, że nie jest dobrze - mówi Jacek Zieliński, trener Lechii.

Szkoleniowiec biało-zielonych próbował już różnych wariantów. Na prawej obronie grali Karol Piątek i Artur Andruszczak. Miejsca na środku defensywy zajmowali Jacek Manuszewski, Tomasz Midzierski i Hubert Wołąkiewicz. Na lewej obronie grał tylko Rafał Kosznik. W kolejce czeka Arkadiusz Mysona.

- Jest dużo meczów i wszyscy się nagrają. Rywalizacja na lewej obronie na pewno się przyda. Mysona może nie ma tak dobrych warunków fizycznych jak "Kosa", ale jest zawodnikiem dynamicznym. Kosznik faktycznie prezentował dobrą formę od początku sezonu, ale za mecz w Bytomiu już nikt nie zasługuje na pochwały - przyznaje gdański szkoleniowiec.

Największą nadzieją na skuteczną grę defensywy Lechii była i jest osoba Huberta Wołąkiewicza. Ten piłkarz znakomicie grał w poprzednim sezonie, został uznany najlepszym obrońcą drugiej ligi, a nawet wróżono mu karierę reprezentacyjną.

- Nie można powiedzieć, że ekstraklasa weryfikuje tę opinię - uważa trener Zieliński. - Proszę jednak, aby nikt przedwcześnie nie robił z moich podopiecznych reprezentantów Polski. Jest kilku młodych i zdolnych zawodników w Lechii, ale dajmy im trochę czasu na okrzepnięcie i nabranie doświadczenia. Ekstraklasa to dla nich kolejny egzamin. Hubert to z pewnością bardzo zdolny zawodnik, ale na razie niech nadal się rozwija. Zobaczymy kto dokąd zajdzie za kilka lat.

- Na pewno jest różnica pomiędzy ekstraklasą i jej zapleczem. Zdaję sobie sprawę, że nie gram tak jak w poprzednim sezonie, ale jeszcze nie jestem w najwyższej formie. Trenuję i wierzę, że z meczu na mecz będę grał coraz lepiej - powiedział Wołąkiewicz.
Szkoleniowcy Lechii szukają zatem nadal optymalnego wariantu defensywy. Takiego, w którym biało-zieloni traciliby mniej goli. Pechowcem na pewno jest Tomasz Midzierski, którego błędy w trzech meczach kończyły się bramkami dla rywali.

- Później Tomka zastąpił Jacek Manuszewski. Z Cracovią gola nie straciliśmy, ale z Polonią już cztery. Szukamy rozwiązań - mówi trener gdańszczan.
Na pewno dobrą wiadomością było półroczne wypożyczenie Bena Starosty.
- Oczywiście, że się cieszę. Wykonaliśmy ruch, aby poprawić grę defensywy. Potrzebowaliśmy zresztą prawego obrońcy. Zobaczymy w jakiej formie jest Starosta. Z Lechem w Pucharze Ekstraklasy raczej nie zagra, ale bardzo prawdopodobny jest jego występ w spotkaniu z Arką - zakończył Zieliński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki