I wbrew pozorom wcale nie dlatego, że gdańszczanie grają w tym sezonie tak wspaniale, ale konkurenci są zwyczajnie słabi. Postawa ŁKS w przegranym meczu z Koroną Kielce, to był obraz bezradności.
- Po tym, jak ŁKS poległ w meczu z Koroną, w naszej szatni widać było lepsze nastroje - mówił Łukasz Surma, kapitan Lechii. - Nie możemy jednak oglądać się na innych i liczyć, że przegrają swoje mecze. Sami musimy wygrywać i zdobywać punkty.
W tym roku podopieczni trenera Pawła Janasa wygrali zaledwie jedno spotkanie, z GKS w Bełchatowie. To zresztą klub, w którym poprzednio pracował gdański szkoleniowiec. Ponadto biało-zieloni pięć meczów zremisowali i cztery przegrali. A mimo to są coraz bliżej utrzymania się w ekstraklasie. I tak naprawdę, przy sprzyjających okolicznościach, mogą to osiągnąć już w najbliższej kolejce ligowej.
- Wariantów jest wiele. ŁKS może przegrać z Ruchem, ale potem ma szansę zdobyć sześć punktów. Trzeba wygrać z Widzewem i zobaczymy jak dalej potoczy się sytuacja. Musimy tylko zagrać przez cały mecz tak, jak przez ostatnie 20 minut spotkania ze Śląskiem - przekonuje Surma.
Muszą zostać spełnione trzy warunki, aby biało-zieloni po najbliższym weekendzie odzyskali spokój. Najważniejszy z nich, to wygrana Lechii w Łodzi z Widzewem. Skoro trener Janas pokonał swój poprzedni klub, czyli GKS, to może powtórzy to samo w konfrontacji z Widzewem, z którym przecież awansował do krajowej elity. Zresztą Widzew już o nic nie gra, ma spokojnie miejsce w środkowej części tabeli i szuka oszczędności. Stąd coraz więcej młodzieży w podstawowym składzie tego zespołu oraz odsunięcie od składu czołowego zawodnika, Dudu Paraiby. Oficjalnie w Widzewie zapewniają o kontuzji piłkarza, a nieoficjalnie mówi się, że Brazylijczyk upomniał się o należne mu pieniądze. Lechia zagra bardziej zdeterminowana, bo wie, jak ważne to będzie spotkanie.
- Zdajemy sobie sprawę, że możemy już się utrzymać w najbliższej kolejce. Chcemy wygrać w Łodzi, żeby mieć więcej spokoju - przyznaje Ivans Lukjanovs.
Dla Łotysza to prawdopodobnie trzy ostatnie mecze w biało-zielonych barwach.
- Prowadzimy rozmowy o nowym kontrakcie, ale trudno o porozumienie - przyznaje "Wania", który od nowego sezonu ma grać w Lechu Poznań.
Co jeszcze powinno się stać, aby Lechia mogła cieszyć się z utrzymania? ŁKS musi przegrać w Chorzowie z Ruchem, który wciąż walczy o mistrzostwo Polski, a Cracovia spotkanie derbowe z coraz lepiej grającą Wisłą. Łodzianie mogliby wprawdzie zrównać się punktami z Lechią, ale przy równych bezpośrednich meczach, mają gorszy bilans bramkowy od biało-zielonych aż o 21 goli. To praktycznie nie do odrobienia. Jeśli któryś z warunków nie zostanie spełniony, to piłkarzom Lechii pozostanie szukanie punktów w trudnych meczach z Legią i Ruchem.
Tak grają
Lechia Gdańsk (25 punktów)
Widzew Łódź (wyjazd), Legia Warszawa (dom), Ruch Chorzów (wyjazd)
ŁKS Łódź (22 punkty)
Ruch Chorzów (wyjazd), GKS Bełchatów (dom), Jagiellonia Białystok (wyjazd)
Cracovia Kraków (21 punktów)
Wisła Kraków (wyjazd), Ruch Chorzów (dom), GKS Bełchatów (wyjazd)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?