Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia jedzie zepsuć święto GKS

Paweł Stankiewicz
Tomasz Bołt
Przy odrobinie szczęścia i wpadkach rywali piłkarze Lechii Gdańsk mogą wskoczyć na podium T-Mobile Ekstraklasy. Sami jednak muszą pokonać ligowego outsidera, GKS Bełchatów. Na plus dla biało-zielonych mecz odbędzie się na wyjeździe, a na obcych boiskach gdańszczanie świetnie sobie radzą. Minus? Prawdopodobny brak najlepszego strzelca zespołu, Abdou Razacka Traore. Mecz GKS Bełchatów - Lechia w sobotę o godzinie 13.30, a transmitowany będzie przez Canal+ Sport i Polsat Sport.

Właśnie osoba Traore budziła największe zainteresowanie, bo to czołowa postać w polskiej lidze i bardzo ważny gracz dla biało-zielonych. Reprezentant Burkina Faso kontuzji doznał podczas meczu z Widzewem przy próbie przewrotki. Tak nieszczęśliwie upadł na murawę, że musiał nosić kołnierz ortopedyczny, a teraz okazuje się, że doszło do przesunięcia dysku. Razack mecz z Widzewem dograł, a dopiero później zaczął odczuwać ból. Są małe szanse na to, że zagra w Bełchatowie. To może kosztować go przegranie zakładu z klubowym kolegą, Krzysztofem Bąkiem, że w rundzie jesiennej strzeli 10 goli. Na razie ma na koncie 8 bramek, a zostaną jeszcze dwa mecze do rozegrania.

- Mam taką filozofię, że zawodnik, który nie jest w pełni zdrowy, nie ma prawa wyjść na boisko - tłumaczy Bogusław Kaczmarek, trener Lechii. - Razack miał kolejną konsultację neurologiczną i decyzja jest na nie. Oczywiście wszystko może się zmienić w ostatniej chwili, ale szanse Traore na wyjazd do Bełchatowa są minimalne.

Kto może zastąpić Traore w meczu z GKS? Wydaje się, że gdański szkoleniowiec postawi na Grzegorza Rasiaka. Ten napastnik leczył kontuzję, której nabawił się w Bielsku-Białej, ale w spotkaniu z Podbeskidziem zasygnalizował wzrost formy, a nawet strzelił gola.

- Nie wiem, czy to akurat Grzesiek zastąpiłby Razacka. Nie będę odkrywał wszystkich kart - mówi szkoleniowiec biało-zielonych. - Są różne możliwości. Będziemy jeszcze sprawdzać pewne warianty. Oczywiście jesteśmy na to przygotowani, bo przecież w futbolu zdarzają się kartki czy kontuzje.

Lechia pojechała po trzy punkty, które pozwolą jej umocnić się w ścisłej czołówce tabeli ekstraklasy. I przy okazji popsuć święto, bo dwa dni po spotkaniu z biało-zielonymi GKS obchodzić będzie 35 rocznicę założenia klubu.

- Są różne jubileusze i w różnych humorach. Dołożymy wszelkich starań, aby wygrać w Bełchatowie. Nie po to, aby gospodarzom popsuć święto, ale żebyśmy mogli odważniej patrzeć w przyszłość - przyznaje Bobo Kaczmarek.

Patrząc na statystyki i sytuację w tabeli, to w Bełchatowie nie ma prawa paść inny wynik, niż zwycięstwo Lechii. Oba zespoły dzieli aż 17 punktów. Piłkarze z Bełchatowa wygrali tylko jedno spotkanie w tym sezonie, a biało-zieloni na sześć ligowych pojedynków wyjazdowych, zwyciężyli aż w pięciu. GKS ma problemy ze strzelaniem goli, bo w 12 meczach tego sezonu zdobył ich zaledwie 6. Co innego Lechia, która tylko w pojedynku z Wisłą w Krakowie nie zdołała skierować piłki do siatki rywali. Wszystkie rozważania trzeba jednak potwierdzić na boisku. Piłkarze Lechii muszą wyjść na boisko w pełni skoncentrowani i z wiarą w to, co chcą osiągnąć w Bełchatowie.

- GKS to drużyna, która już wisi na stryczku. A w desperacji może jeszcze kąsać - uważa trener Kaczmarek.

- Nie po to w Bełchatowie zatrudnili nowego trenera, żeby teraz wywiesić białą flagę. Będą walczyć do końca, tym bardziej, że wiosną może wiele się dziać w kwestii licencji dla poszczególnych klubów.

Ciekawy będzie też pojedynek Kaczmarka z Michałem Probierzem, trenerem GKS. Obaj szkoleniowcy spotkali się już w tym sezonie. Probierz, prowadząc Wisłę Kraków, wygrał 1:0. To jedyny mecz wyjazdowy biało-zielonych z porażką i bez strzelonego gola.

- Pamiętam mecz z Wisłą. Przegraliśmy pechowo. Straciliśmy bardzo kontrowersyjnego gola, a w drugiej połowie mieliśmy dużą przewagę. Zabrakło jednak bramki. Teraz czas się zrewanżować. Choć będzie to dla nas jeden z trudniejszych meczów, a przecież w zespole rywali nie brakuje ciekawych zawodników, którzy potrafią grać w piłkę. GKS będzie walczyć, bo piłkarze nic już nie mają do stracenia, a tylko mogą zyskać. My jednak pokazaliśmy już wiele wartości piłkarskich i mamy własną filozofię, opartą o dobrą organizację - mówi Kaczmarek.

Pełni nadziei, ale i respektu dla rywali są gospodarze sobotniego meczu.

- Musimy zniwelować atuty Lechii. Grałem już przeciwko temu zespołowi i wiem, że to trudny przeciwnik. Lechia ma nie tylko Traore, ale kilku naprawdę dobrych piłkarzy - przyznał Probierz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki