Lechia Gdańsk zmienia kierunek. Piotr Stokowiec stawia na grę ofensywną. Zlatan Alomerović: Z takim stylem możemy wygrywać więcej meczów

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Fot. Przemysław Świderski
Lechia Gdańsk gra inaczej niż w poprzednich latach. Zmianę widać wyraźnie, a trener Piotr Stokowiec chce, żeby jego drużyna grała bardziej ofensywnie.

Znakiem firmowym biało-zielonych w poprzednich latach miała być szczelna defensywa. Piotr Stokowiec stawiał na konsekwencję i dobrą organizację gry. Kibice doskonali pamiętali obrazki z meczów, kiedy biało-zieloni strzelali gola i w pierwszej kolejności starali się zamknąć dostęp do własnej bramki. To denerwowało, a efekt końcowy i tak nie był najlepszy. W poprzednim sezonie gdańszczanie stracili 37 goli w 30 meczach, a w rozgrywkach 2019/20 aż 50. Lechia osiągnęła sukces w 2019 roku, kiedy zdobyła brązowy medal. Wówczas straciła 38 goli i pod tym względem lepszy był tylko Piast Gliwice. To był jednak czas, kiedy w drużynie nie brakowało piłkarzy drogich w utrzymaniu.

CZYTAJ TAKŻE: PKO Ekstraklasa 2021/22 NA ŻYWO. Wyniki, tabela

Lechia od tego sezonu ma jednak grać inaczej. Biało-zieloni stawiają mocniej na ofensywę kosztem gry defensywnej. Drużyna ma podejmować większe ryzyko, żeby kreować sytuacje bramkowe i początek nowego sezonu pokazuje, że to jest właściwy kierunek. Cztery mecze, po dwa zwycięstwa i dwa remisy, sześć strzelonych goli i dwa stracone oraz miejsce na podium. Co ciekawe, w poprzednim sezonie drużyna musiała liczyć głównie na skuteczność Flavio Paixao, a w obecnym wszystkie gole są autorstwa Polaków. Można mówić o bardzo udanym starcie i chociaż nie zawsze gra wygląda dobrze, to jednak obrana droga wydaje się właściwa.

- Cieszę się, że gramy w lidze tak, jak trenujemy. Chcemy być kreatywni, grać między liniami, i wiem, że wiąże się to z ryzykiem. Pracujemy nad tym, aby straty piłki nie były dla nas groźne. Organizacja naszej gry może się podobać. Potrzebujmy z pewnością jeszcze więcej jakości na połowie przeciwnika, więcej podań kluczowych w pole karne. Nazwaliśmy je "killer pass" i to są trudne zagrania. Zależy nam na tym, aby w naszym sposobie gry było tyle jakości, że przeciwnik nie będzie mógł się temu przeciwstawić – powiedział trener Stokowiec.

Piłkarze Lechii nie boją się podejmować ryzyka. Atakują w sposób bardziej zdecydowany, a boczni obrońcy mają wspomagać skrzydłowych. To ma sprawić, że biało-zieloni mają być jeszcze groźniejsi ze skrzydeł. To było widać choćby w spotkaniu ze Śląskiem we Wrocławiu, gdzie było bardzo dużo dośrodkowań w pole karne z bocznych sektorów boiska. Jednak to nie jest jedyny pomysł na ofensywę, bo biało-zieloni mają też atakować ze środka pola. To zadanie dla Macieja Gajosa, a coraz pewniej poczyna sobie na boisku Tomasz Makowski. Jakość środka pola zespołu jeszcze wzrośnie, kiedy już w pełni gotowi do gry będą Marco Terrazzino oraz Miłosz Szczepański.

CZYTAJ TAKŻE: Tak prezentują się partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk ZDJĘCIA

- Jak zrobiliśmy błąd w meczu ze Śląskiem, traciliśmy piłkę, to rywale wychodzili z kontrami, ale mi się podoba ten kierunek i chciałbym, żeby Lechia tak grała. Może przytrafić się porażka, ale grając w takim stylu możemy wygrywać więcej meczów. W ofensywie dobrze budujemy nasze akcje – uważa Zlatan Alomerović, bramkarz biało-zielonych.

Stawianie na ofensywę i podejmowanie ryzyka widać także w składzie Lechii. Zarówno w meczu ze Śląskiem Wrocław, jak i ostatnim z Cracovią w Gdańsku, na boisku było zaledwie dwóch nominalnych obrońców. Mowa o Bartoszu Kopaczu i Mario Malocy. Boczni obrońcy, to tak naprawdę zawodnicy ofensywni. Conrado jak zaczął grać w Lechii, to jak skrzydłowy, a dopiero wiosną został przesunięty do defensywy. Lepiej czuje się jednak pod bramką przeciwnika. Z kolei Mateusz Żukowski, bohater meczu z Cracovią, dopiero uczy się gry na prawej obronie. To zawodnik, który zaczynał jako napastnik, a potem grał na skrzydle, więc jego przeszłość jest typowo ofensywna. Błędy się przytrafiają i rywale dochodzą do sytuacji bramkowych, ale bilans na razie jest korzystny dla biało-zielonych. Za to z pewnością Lechia zyskuje na jakości w ofensywie, a taka gra podoba się kibicom, ale też samym piłkarzom. Jeśli tylko wszystko zostanie dopracowane i cała organizacja gry będzie jeszcze lepsza, to najbliższy sezon może być interesujący dla Piotra Stokowca i jego podopiecznych.

- W meczu z Cracovią były piękne akcje, gole po akcjach ze skrzydeł. Tak ma grać Lechia – zakończył Stokowiec.

Pazdan, Sobiech, Furman i Quintana wracają do ekstraklasy. "To ciekawe nazwiska, które mówią coś kibicom. To magnesy na stadiony"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki
Dodaj ogłoszenie