Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk zagra dziś z ŁKS Łódź. Biało-zieloni nie mogą pozwolić, aby w tabeli uciekli im rywale

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Fot. Krzysztof Szymczak
Koniec przerwy reprezentacyjnej i wracamy do rywalizacji w PKO Ekstraklasie. Lechia Gdańsk podejmie ŁKS Łódź na otwarcie rundy rewanżowej. Początek meczu w sobotę o godzinie 20. Transmisja w Canal+ Sport.

Biało-zieloni mają za sobą słaby okres. W ekstraklasie nie wygrali od 28 września, kiedy pokonali w Warszawie drużynę Legii. Czyli to już prawie dwa miesiące temu. Bardzo dawno jak na drużynę, która ma jakość piłkarską i wysokie aspiracje. Od wygranej w stolicy gdańszczanie rozegrali pięć meczów ligowych i zdobyli w nich zaledwie dwa punkty, lądując w środku tabeli. Wiadomo, że to co najważniejsze w PKO Ekstraklasie dziać będzie się wiosną, ale nie można ciągle tracić punktów, bo coraz trudniej będzie gonić rywali.

CZYTAJ TAKŻE: Jakie ruchy transferowe mogą wydarzyć się zimą w Lechii?

- Sezon jest długi, ale punkty uciekają i rywale też. Spokojnie, my nie jesteśmy faworytem do zdobycia mistrzostwa Polski. Możemy o nie grać i chcemy, ale nie jesteśmy faworytem. Z Pogonią nasza gra wyglądała dobrze tylko nie ma wyników. Wierzę, że pokonamy ŁKS i wróci pewność siebie. A jak to się uda, to będziemy wygrywać seriami - powiedział Dusan Kuciak, bramkarz zespołu biało-zielonych, po porażce u siebie z Pogonią Szczecin przed przerwą reprezentacyjną.

Terminarz sprzyja Lechii, ale drużyna musi grać zdecydowanie lepiej niż w październiku. Biało-zieloni muszą być bardziej konkretni w grze ofensywnej i skuteczni w polu karnym rywali. Przed podopiecznymi trenera Piotra Stokowca spotkania z ostatnim i przedostatnim zespołem w tabeli PKO Ekstraklasy. Najpierw do Gdańska przyjedzie ŁKS Łódź, a następnie biało-zieloni udadzą się do Krakowa na spotkanie z Wisłą. Teraz skupmy się jednak na meczu z łodzianami.

Lechia sobotnim spotkaniem z ŁKS rozpocznie rundę rewanżową. W Łodzi padł bezbramkowy remis, ale gdańszczanie od 43 minuty grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla Żarko Udovicicia. To już najwyższy czas, aby wrócić na zwycięską ścieżkę, bo strata do lidera wynosi osiem, a do podium siedem punktów.

- Nie da się ukryć, że za nami słabszy okres, ale musimy z tego wyjść. Dobrze popracowaliśmy w przerwie na kadrę i w najbliższym spotkaniu chcemy sięgnąć po trzy punkty. Fajnie byłoby złapać zwycięską serię. Ambicje mamy wyższe niż obecne miejsce w tabeli, ale nie ma mowy o tym, żeby się załamywać. Musimy skoncentrować się na spotkaniu z ŁKS-em, żeby zagrać jak najlepiej i wywalczyć zwycięstwo w Gdańsku. Musimy mieć wiarę i cel - mówi napastnik Artur Sobiech.

Do składu - po pauzie za żółte kartki - wróci Karol Fila. W ostatnich meczach z powodu urazu nie grał Błażej Augustyn, ale miał teraz czas, aby dojść do zdrowia. Wciąż nie jest brany pod uwagę przez trenerów Jaroslav Mihalik, który do gry może wrócić za około dwa tygodnie.

Złoty but: Robert Lewandowski i Kamil Wilczek w czołówce

Press Focus

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki