Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk - Zagłębie Lubin 6.11.2021 r. Marco Terrazzino zatańczył z "Miedziowymi"! Lechia dogoniła lidera PKO Ekstraklasy

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Lechia Gdańsk - Zagłębie Lubin
Lechia Gdańsk - Zagłębie Lubin Fot. Przemysław Świderski
Lechia Gdańsk w niesamowitych okolicznościach pokonała Zagłębie Lubin 2:1. W końcowych dziesięciu minutach dwa gole na wagę zwycięstwa strzelił Marco Terrazzino. Biało-zieloni dogonili lidera PKO Ekstraklasy i chociaż zajmują drugie miejsce, to mają tyle samo punktów, co prowadzący Lech Poznań, który tylko zremisował z Górnikiem Łęczna.

W pierwszej połowie kibice Lechii mogli przecierać oczy ze zdumienia. W piłkę grała tylko jedna drużyna i nie byli to podopieczni trenera Tomasza Kaczmarka. Zagłębie nie zamierzało czekać na to, co robią gdańszczanie, tylko od razu grali zdecydowanie, ofensywnie i wzięli sprawy w swoje ręce. Biało-zieloni, niestety, byli tylko statystami na boisku i pozwalali rywalom na bardzo dużo. Można mówić, że Ilkay Durmus sprokurował rzut karny, Jarosław Kubicki notował wiele strat i nie potrafił uporządkować gry w środku pola, a zawodnicy ofensywni nie kreowali sytuacji bramkowych, ale fakty są takie, że to cała drużyna zagrała beznadziejnie. Może z wyjątkiem Dusana Kuciaka, który nie miał samych udanych interwencji, ale to jego znakomita obrona strzału Filipa Starzyńskiego uratowała zespół przed utratą drugiego gola.

CZYTAJ TAKŻE: Kontrowersyjne i wyraziste oprawy kibiców. Te sektorówki budziły emocje. Jakie pomysły mieli fani Lechii Gdańsk?

Zagłębie lepiej nie mogło ułożyć sobie tego meczu, bo już na samym początku Durmus sfaulował w polu karnym Sasę Żivca, a pewnym egzekutorem „jedenastki” był Filip Starzyński. Goście w pełni kontrolowali wydarzenia na boisku, a biało-zieloni jak nawet próbowali atakować, to czynili to bardzo niedokładnie i chaotycznie. Wyrównanie mógł dać stały fragment gry, ale Maciej Gajos pomylił się o centymetry. Biało-zieloni zagrali źle i przegrywali do przerwy w pełni zasłużenie.

CZYTAJ TAKŻE: Tak prezentują się partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk ZDJĘCIA

Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy trener Tomasz Kaczmarek zrobił trzy zmiany, a kluczowe okazało się wprowadzenie na boisko Marco Terrazzino, który z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej. Kawał dobrej roboty wykonali Egzon Kryeziu, Rafał Pietrzak oraz Bassekou Daiabate i gdański szkoleniowiec bardzo pomógł drużynie trafionymi zmianami. Z drugiej strony Dariusz Żuraw, trener Zagłębia, zdjął z boiska swoich trzech najlepszych zawodników ofensywnych i wysłał sygnał drużynie, że broni wyniku.

- Warto podkreślić też bardzo dobre wejście Egzona Kryeziu, który ułożył grę w środku pola. On może grać jeszcze lepiej - chwalił kolegę z zespołu Rafał Pietrzak, obrońca biało-zielonych.

Lechia z każdą minutą atakowała coraz mocniej, choć tworzenie czystych sytuacji bramkowych przychodziło z wielkim trudem. Wreszcie w 84 minucie akcję zaczął Durmus, a podanie Mateusza Żukowskiego na wyrównującego gola zamienił Marco Terrazzino. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry kluczową interwencję za polem karnym miał Kuciak, który odbił piłkę głową. Lechia przeprowadziła szybką akcję, a Flavio Paixao wyłożył piłkę Terrazzino, który huknął lewą nogą w „okienko” bramki zespołu z Lubina! To nie był wielki mecz Lechii, której długo nic się nie układało, ale w dziesięć minut biało-zieloni potrafili się podnieść, odwrócić losy meczu i sięgnąć po cenny trzy punkty. To dziewiąty ligowy mecz z rządu bez porażki.

Terrazzino pokazał, że jest piłkarzem, który w przeszłości grał w Bundeslidze. Widać, że ma dużą jakość piłkarską, ale potrzebuje czasu, aby w pełni odbudować się fizycznie. Golami w meczu z Zagłębiem pokazał, że w kolejnych meczach może dać biało-zielonym bardzo dużo na boisku. To zawodnik, któremu piłka przy nodze nie przeszkadza, który dużo widzi na boisku i potrafi kapitalnie wykończyć akcję.

- Gratuluję mojemu zespołowi wygranej. Budowa zespołu powinna rozpocząć się od mentalności i wiary we własne umiejętności i to było widać. Zmiany dały nam sporo energii i jakości. Są to cechy dobrej drużyny, ponieważ z ławki możemy wydatnie pomóc w czasie meczu. Zagłębie agresywnie i mocno podeszło do tego spotkania, my popełnialiśmy błędy zwłaszcza w pierwszej połowie, która była bardzo słaba w naszym wykonaniu. Nie udawało nam się spełniać założeń taktycznych. Pomimo dobrych wyników jakie osiągamy, wiem w jakim miejscu jesteśmy i ile jeszcze pracy przed nami. Musimy popracować nad detalami, by nie przytrafiały nam się takie błędy jak dziś. Niemniej jednak zespół pokazał jaką ma osobowość, co jest podstawą tego, żeby coś razem osiągnąć - powiedział po meczu trener Tomasz Kaczmarek.

"Miałem taki instynkt". Prezes PZPN o znalezieniu podsłuchów w jego gabinecie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki