Trener Marcin Kaczmarek miał mieć spokój kadrowy przed meczem. Już wcześniej było jasne, że do gry nie będą gotowi Joeri de Kamps i Jakub Kałuziński. Pierwszy wraca do pełni sił po kontuzji mięśnia dwugłowego, a drugiemu na grę nie pozwala zarząd klubu, bo „Kałuża” nie chce przedłużyć kontraktu z Lechią. Poza tym wszyscy mieli być gotowi do gry, ale do niedzieli sytuacja uległa zmianie. Flavio Paixao nabawił się urazu, a Jarosława Kubickiego dopadła angina. W tej sytuacji Maciej Gajos został cofnięty, a na pozycji ofensywnego pomocnika pojawił się Marco Terrazzino.
Biało-zieloni potrzebują punktów w walce o utrzymanie w PKO Ekstraklasie, ale nie było widać specjalnej aktywności w grze ofensywnej. Brakowało dokładności, jakości, a przez to również sytuacji bramkowych. Dopiero w 36 minucie piłkę w polu karnym dostał Łukasz Zwoliński, ale jego strzał był zbyt słaby i Krzysztof Kamiński złapał piłkę. Wisła w tej części gry również popisała się tylko jednym celnym strzałem, ale Dusan Kuciak nie dał się pokonać Rafałowi Wolskiemu. W pierwszej, słabej, połowie nieźle prezentował się wspominany Terrazzino, który próbował pociągnąć zespół do gry bardziej ofensywnej.
Więcej emocji było w drugiej połowie spotkania. Sygnał do ataku dał Kristers Tobers, który huknął z dystansu, ale piłkę zdołał odbić Kamiński. Lechia szybko zadała skuteczny cios. Terrazzino oddał silny strzał z dystansu, po którym futbolówka odbiła się od poprzeczki i wróciła na środek pola karnego, a tam Łukasz Zwoliński bez problemu głową skierował piłkę do siatki. Biało-zieloni zadowoleni z korzystnego wyniku cofnęli się i skupili się na grze defensywnej. Obrona jednobramkowej przewagi to zawsze igranie z ogniem. I w 80 minucie wprowadzony przed chwilą na boisko Kacper Sezonienko sfaulował Rafała Wolskiego. Karny dla Wisły! Sędzia czekał jeszcze na analizę VAR, czy faul miał miejsce na pewno w polu karnym. VAR to potwierdził. Do piłki podszedł Dominik Furman i strzelił mocno, ale… wysoko nad bramką, co fani biało-zielonych przyjęli wybuchem radości. Wisła nie miała żadnych argumentów w ofensywie, za to Lechia w końcu mądrze się broniła i zgarnęła cenne trzy punkty.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?