Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk - Wisła Płock. Biało-zieloni zaczęli rundę od wygranej! Złoty gol Łukasza Zwolińskiego, pudło Dominika Furmana z karnego

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Lechia Gdańsk - Wisła Płock
Lechia Gdańsk - Wisła Płock Przemysław Świderski
Lechia Gdańsk pokonała Wisłę Płock 1:0 i oddaliła się od strefy spadkowej. Biało-zieloni zajmują 13 miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy i mają trzy punkty przewagi nad pozycją zagrożoną degradacją. Bohaterem został strzelec zwycięskiego gola, Łukasz Zwoliński.

Trener Marcin Kaczmarek miał mieć spokój kadrowy przed meczem. Już wcześniej było jasne, że do gry nie będą gotowi Joeri de Kamps i Jakub Kałuziński. Pierwszy wraca do pełni sił po kontuzji mięśnia dwugłowego, a drugiemu na grę nie pozwala zarząd klubu, bo „Kałuża” nie chce przedłużyć kontraktu z Lechią. Poza tym wszyscy mieli być gotowi do gry, ale do niedzieli sytuacja uległa zmianie. Flavio Paixao nabawił się urazu, a Jarosława Kubickiego dopadła angina. W tej sytuacji Maciej Gajos został cofnięty, a na pozycji ofensywnego pomocnika pojawił się Marco Terrazzino.

Biało-zieloni potrzebują punktów w walce o utrzymanie w PKO Ekstraklasie, ale nie było widać specjalnej aktywności w grze ofensywnej. Brakowało dokładności, jakości, a przez to również sytuacji bramkowych. Dopiero w 36 minucie piłkę w polu karnym dostał Łukasz Zwoliński, ale jego strzał był zbyt słaby i Krzysztof Kamiński złapał piłkę. Wisła w tej części gry również popisała się tylko jednym celnym strzałem, ale Dusan Kuciak nie dał się pokonać Rafałowi Wolskiemu. W pierwszej, słabej, połowie nieźle prezentował się wspominany Terrazzino, który próbował pociągnąć zespół do gry bardziej ofensywnej.

Więcej emocji było w drugiej połowie spotkania. Sygnał do ataku dał Kristers Tobers, który huknął z dystansu, ale piłkę zdołał odbić Kamiński. Lechia szybko zadała skuteczny cios. Terrazzino oddał silny strzał z dystansu, po którym futbolówka odbiła się od poprzeczki i wróciła na środek pola karnego, a tam Łukasz Zwoliński bez problemu głową skierował piłkę do siatki. Biało-zieloni zadowoleni z korzystnego wyniku cofnęli się i skupili się na grze defensywnej. Obrona jednobramkowej przewagi to zawsze igranie z ogniem. I w 80 minucie wprowadzony przed chwilą na boisko Kacper Sezonienko sfaulował Rafała Wolskiego. Karny dla Wisły! Sędzia czekał jeszcze na analizę VAR, czy faul miał miejsce na pewno w polu karnym. VAR to potwierdził. Do piłki podszedł Dominik Furman i strzelił mocno, ale… wysoko nad bramką, co fani biało-zielonych przyjęli wybuchem radości. Wisła nie miała żadnych argumentów w ofensywie, za to Lechia w końcu mądrze się broniła i zgarnęła cenne trzy punkty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki