Niemal wszyscy wolni trenerzy wymieniani są jako kandydaci do przejęcia drużyny biało-zielonych po Thomasie von Heesenie. Najczęściej padają nazwiska Macieja Skorży, rzadziej Franciszka Smudy czy Mariusza Rumaka. Trzeba jednak pamiętać, że Smuda oglądał mecz Lechii z Podbeskidziem kilka miesięcy temu. Wtedy Lechia rozpatrywała zatrudnienie tego doświadczonego szkoleniowca. Jednak w Gdańsku rozglądają się nie tylko za trenerami bez pracy, bo w kręgu zainteresowań byli także Marcin Kaczmarek i Ryszard Tarasiewicz, a na liście wciąż pozostaje Tomasz Wałdoch.
Skorża jeszcze nigdy nie pracował w Lechii, ale jego nazwisko nie raz przewinęło się przez gabinety zarządów w Lechii. To już niemal etatowy kandydat na trenera biało-zielonych, ale za każdym razem tylko na tym się kończy. Skorża w środowisku ma opinię drogiego trenera, ale też osiągał sukcesy. W latach 2003-06 był asystentem Pawła Janasa w reprezentacji Polski. Po zakończeniu tej pracy zaczął samodzielnie prowadzić ligowe zespoły. Z Groclinem Grodzisk Wielkopolski zdobył Puchar Polski i Puchar Ekstraklasy, z Wisłą Kraków dwukrotnie wicemistrzostwo Polski, z Legią Warszawa dwa razy Puchar Polski, a z Lechem Poznań mistrzostwo Polski i Superpuchar Polski. Z tym ostatnim klubem zaczął pracę także w obecnym sezonie, ale został zwolniony.
- Obecnie nie prowadzę rozmów z żadnym polski klubem, bo z pewnych względów na razie nie mogę podjąć pracy - powiedział nam Skorża, kiedy rozmawialiśmy kilka dni temu.
Najprawdopodobniej szkoleniowiec będzie mógł podpisać kontrakt z początkiem nowego roku. Czy zrobi to właśnie w Gdańsku?
Dariusz Wdowczyk, którego nie raz Lechii polecał współpracujący z klubem menedżer Mariusz Piekarski, też już był na liście życzeń biało-zielonych. Jak sam przyznał, dostał propozycję z Gdańska w marcu 2014 roku, po zwolnieniu Michała Probierza. Wówczas jednak był trenerem Pogoni Szczecin, ustalał warunki nowego kontraktu i nie przyjął propozycji z Gdańska. Dziś nie ma pracy i zapewne negocjacje wyglądałby inaczej.
Ostatnio coraz częściej pojawia się nazwisko Tomasza Wałdocha. Wychowanek Stoczniowca Gdańsk, były reprezentant Polski, który obecnie pracuje z młodzieżą w Schalke 04 Gelsenkirchen. To jednocześnie człowiek pochodzący z Gdańska, ale od wielu lat mieszkający w Niemczech, co mogłoby stanowić atuty dla właścicieli Lechii z Franzem Josefem Wernze na czele. Trudno mówić o stylu pracy Wałdocha, bo jeszcze nie miał okazji samodzielnie pracować z żadną drużyną seniorów.
Jak się dowiedzieliśmy, Lechia pytała również o Marcina Kaczmarka, ale ten pracuje teraz w Wiśle Płock i nie zamierza się rozstawać z liderem I ligi. Z tego samego powodu maleją szanse na zatrudnienie w Gdańsku Ryszarda Tarasiewicza, aktualnego szkoleniowca Miedzi Legnica, chociaż też byłby w Lechii mile wiedziany przez obecny zarząd.
Trenerem może zostać ktoś inny. Tak było we wrześniu, kiedy Jerzego Brzęczka zastąpił von Heesen. Jest jeszcze obecnie pracujący z drużyną Dawid Banaczek. Dziś nikt go nie bierze pod uwagę, ale on wygrał ze Śląskiem Wrocław. Co będzie, jeśli Lechia z nim w roli trenera zdobędzie komplet punktów w spotkaniach z Wisłą Kraków i Górnikiem Łęczna? Tak było choćby z Tomaszem Kafarskim, który swą szansę wykorzystał, ale Tomaszowi Untonowi się nie powiodło.
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?