Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław. Biało-zieloni po miesiącu znowu zagrają w Gdańsku

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Fot. Przemysław Świderski
Biało-zieloni odrabiają ligowe zaległości. Dziś Lechia Gdańsk zagra u siebie ze Śląskiem Wrocław. Początek o godzinie 18. Mecz będzie można obejrzeć w Canal+ Sport.

Zgodnie z terminarzem ten mecz miał zostać rozegrany dwa tygodnie temu. Wówczas jednak spotkanie trzeba było odwołać ze względu na zakażenia koronawirusem u połowy piłkarzy biało-zielonych. Stąd teraz przed zespołem mały maraton, bo gdańszczanie mają dopiero za sobą mecz z Olimpią Grudziądz w Fortuna Pucharze Polski, a już w poniedziałek rozegrają kolejne spotkanie ligowe – w Gliwicach z Piastem. Na stadionie w Gdańsku drużyna Lechii zagra dziś po miesiącu, bo ostatnio przegrała z Pogonią Szczecin 19 października. Tak koronawirus wpływa na żonglowanie ligowym terminarzem.

Pucharowy mecz z Olimpią nie był wielkim widowiskiem w wykonaniu biało-zielonych. Cele udało się jednak zrealizować, bo gdańszczanie awansowali do kolejnej rundy i mogli rozegrać mecz po dłuższej przerwie. Nie jest łatwo wrócić do gry po pauzie i treningach w okrojonym składzie. Tak naprawdę wszyscy razem trenują dopiero od poniedziałku.

- W meczu z Olimpią byliśmy konsekwentni i potrafiliśmy wygrać, a musimy pamiętać, że rozgrywki Pucharu Polski niosą za sobą różne niespodzianki. Osiągnęliśmy cel. Nasza gra wyglądała dobrze. Byliśmy zorganizowani, ale brakowało konkretów. Być może szybciej strzelona bramka sprawiłaby, że to spotkanie byłoby dla nas łatwiejsze – ocenił Piotr Stokowiec, trener biało-zielonych.

Pozytywnym akcentem meczu pucharowego był występ młodzieżowców – Jakuba Kałuzińskiego i Kacpra Urbańskiego. Obaj pokazali, że mogą pomóc drużynie w lidze. To ważne, bo z powodu zakażenia koronawirusem do dyspozycji sztabu szkoleniowego nie będzie Tomasz Makowski, a przynajmniej jeden młodzieżowiec musi być cały czas na boisku.

- Przystąpimy do kolejnego meczu z dobrym nastawieniem mentalnym, bo spotkanie pucharowe powinno wprowadzić nas na dobre tory. W Grudziądzu widzieliśmy bardzo dobry występ młodzieżowców, ale z pochwałami trzeba uważać, bo brakuje nam konkretów. Jednak na wszystko przyjdzie jeszcze czas. Wprowadzamy tych zawodników powoli, ale z miesiąca na miesiąc rosną w siłę i byli mocnym punktem drużyny. Zwracamy dużą uwagę na młodzieżowców, bo to nasze bezpośrednie zaplecze. Patrząc na to jak pracują i widząc ich nastawienie wierzę, że ich rozwój będzie postępował – przekonuje trener Stokowiec.

Mecz ze Śląskiem będzie ważny biorąc pod uwagę sytuację w tabeli ligowej, ale też żeby skutecznie wrócić do walki o ligowe punkty po dłuższej przerwie. Przed przymusową pauzą gdańszczanie rozegrali dwa mecze wyjazdowe, w których zremisowali z Zagłębiem Lubin 1:1 i wygrali z Wisłą Kraków 3:1 pokazując się z naprawdę dobrej strony.

- Pamiętamy tamte spotkania i chcemy wrócić właśnie do takiej gry – zapewnia trener Stokowiec.

Lechia zajmuje siódme miejsce w tabeli, ale ma do rozegrania dzisiejszy mecz zaległy. Śląsk ma w dorobku jeden punkt więcej, ale też rozegrał jedno spotkanie więcej niż biało-zieloni, bo już awansem z następnej kolejki. Drużyna z Wrocławia prezentuje się solidnie w tym sezonie, ale głównie na swoim stadionie. Bilans Śląska poza Wrocławiem to jedno zwycięstwo i trzy porażki. Na pewno trzeba uważać na Roberta Picha, który strzelił trzy gole i jest centralną postacią w zespole gości. Na szczęście w Lechii w bardzo dobrej formie jest Flavio Paixao, który strzelił już sześć goli i jest wiceliderem klasyfikacji strzelców w PKO Ekstraklasie. Biało-zieloni, w przypadku zwycięstwa, wyprzedzą Śląsk w tabeli i do tego będą mieli jeszcze jedno spotkanie mniej rozegrane. Zbliżyliby się też aktualnie tylko na jeden punkt do ligowego podium więc to bardzo ważne spotkanie dla podopiecznych trenera Stokowca, aby dobić do ligowej czołówki. Na szczęście niemal wszyscy zawodnicy są do dyspozycji sztabu szkoleniowego, co daje większe pole manewru. A biorąc pod uwagę zagęszczenie terminarza Piotr Stokowiec z pewnością będzie chciał stosować system rotacyjny w składzie.

Selekcjoner o wymownym milczeniu "Lewego" po meczu z Włochami: Zachowanie Roberta było troszeczkę niefortunne, tym bardziej, że jest kapitanem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki