Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk skrzywdzona w przegranym hicie z Legią Warszawa? Dusan Kuciak: Sędzia nas okradł z punktów

Paweł Stankiewicz
Lechia Gdańsk - Legia Warszawa
Lechia Gdańsk - Legia Warszawa Fot. Karolina Misztal
Lechia Gdańsk przegrała z Legią Warszawa 1:3 w hicie Lotto Ekstraklasy. Biało-zieloni po pierwszej bardzo dobrej połowie zagrali znacznie słabiej w drugiej. Nie obyło się jednak bez kontrowersji.

Już na samym początku meczu Artur Jędrzejczyk zagrał piłkę ręką w polu karnym, kiedy strzelał Artur Sobiech. Sędzia Daniel Stefański uznał, że nie było celowości, a piłka trafiła w rękę po odbiciu się od innej części ciała. Arbiter podjął taką decyzję posiłkując się wideoweryfikacją. Podobnie ocenił sytuację z drugiej połowy - przy stanie 1:1 - kiedy piłkę ręką w polu karnym zagrał William Remy.

To mocno kontrowersyjne sytuacje, a o niedomówienia zadbał Polski Związek Piłki Nożnej wyznaczając tego arbitra do prowadzenia tak ważnego meczu. Bo choć Stefański pochodzi z Bydgoszczy, to mieszka w Warszawie. Piłkarze i trenerzy Lechii mieli ogromne pretensje do tego arbitra, a w słowach nie przebierał Dusan Kuciak, bramkarz i w tym meczu kapitan biało-zielonych, który zresztą został ukarany żółtą kartką.

CZYTAJ TAKŻE: Lechia przegrała z Legią i jest dalej od mistrzostwa Polski. Były kontrowersje

- To była kradzież - nie owija w bawełnę Kuciak. - Jędrzejczyk powinien dostać dwie czerwone kartki. Pierwsza na pewno i nie ma się co oszukiwać, ale idziemy dalej. Czy jest normalne, że Jędrzejczyk wybija piłkę na rzut rożny, a sędzia daje rzut pośredni? Dalej, "Jędza" fauluje Konrada Michalaka jak w futbolu amerykańskim i nie ma nawet żółtej kartki. A powinna być, w drugiej połowie dostaje drugą i czerwoną, dziękuję bardzo. Potem Remy zgarnia piłkę ręką i dla mnie to jest drugi karny. Nie oszukujmy się, ile było fauli dla Legii, których nie było, ile była autów dla Legii, które powinny być dla nas. Pamiętam, jak ten pan sędziował nam w Lubinie. Nie miało być czerwonej kartki dla Starzyńskiego? Oczywiście, że powinna być. Gratuluję sędziemu. Zaraz, skąd on jest? Gdzie on mieszka na co dzień? Nie mówię, że okradł nas o trzy punkt, ale o punkt na pewno. Nie obrażam nikogo, a najgorsze jest to, że ten pan nie szanuje ludzi.

- Ten mecz powinien wyglądać inaczej od piątej minuty, gdzie powinien być ewidentny rzut karny i czerwona kartka - dodał Piotr Stokowiec, szkoleniowiec biało-zielonych.

Zdenerwowany całą sytuacją był też Patryk Lipski, który przypomniał, że w podobnej sytuacji w meczu z Cracovią drużyna Legii została nagrodzona rzutem wolnym.

- Widziałem sytuację z początku meczu, nie było spalonego i dziwię się decyzji sędziego. Podobna sytuacja miała miejsce w meczu Legia - Cracovia, gdzie w ostatniej minucie zawodnik Cracovii piłka uderzyła w klatkę piersiową, potem w rękę i był przyznany Legii rzut wolny, a potem z tej sytuacji karny. Dla mnie to nie jest problem, że taki mecz prowadzi sędzia, który na co dzień mieszka w Warszawie, jeśli jest profesjonalistą. W tym meczu były jednak decyzje kontrowersyjne na korzyść Legii. Sędzia tak widocznie uznał. Starał się jak najlepiej wykonywać swoją pracę, ale może czasami mu to nie wychodzi. Nie podejrzewam sędziego, żeby robił to specjalnie, może po prostu ma takie umiejętności - powiedział Lipski.

Daniel Stefański prowadził mecz Lechii w Lubinie z Zagłębiem i tam też skrzywdził Lechię. W 76 minucie spotkania Filip Starzyński brutalnie sfaulował Tomasza Makowskiego. Były reprezentant Polski zaatakował wyprostowaną nogą kolano młodego piłkarza Lechii. Arbiter wycenił ten faul na żółtą kartkę dla Starzyńskiego. W drugiej minucie doliczonego czasu gry w polu karnym padł Flavio Paixao. Piłkarze Lechii zdecydowanie zasygnalizowali sędziemu, że to był faul Dawida Pakulskiego i powinien być rzut karny dla biało-zielonych. Stefański był innego zdania i kazał grać dalej, choć było przewinienie zawodnika Zagłębia.

CZYTAJ TAKŻE: Daniel Stefański skrzywidził Lechię w Lubinie?

Na temat sędziego Stefańskiego krytycznie nie tak dawno wypowiedział się Rafał Rostkowski, który był niegdyś u niego asystentem i przyznał, że nie ufa temu arbitrowi. Wcześniej Stefańskiego bardzo ostro skrytykował Waldemar Fornalik, trener Piasta Gliwice. Drużyna z Gliwic też ucierpiała na decyzjach warszawskiego arbitra, co ciekawe również w spotkaniach z Zagłębiem i Legią. W pierwszym meczu Stefański wykartkował piłkarzy Piasta, a tydzień później - jako arbiter VAR - nie zasygnalizował ewidentnego rzutu karnego dla zespołu z Gliwic. Fornalik już wtedy apelował, żeby Stefański nie prowadził meczów z udziałem Legii.

- Moim zdaniem Daniel Stefański absolutnie nie powinien sędziować Legii, ani innych spotkań ważnych dla Legii. Dlatego, że głośno nie przyznał, że mieszka w Warszawie, ani nie przeniósł się oficjalnie do Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej. W jednym lub drugim przypadku sytuacja byłaby jasna i zgodna ze stanem faktycznym. Powinien to zrobić najpóźniej wtedy, kiedy pojawiły się publiczne spekulacje na ten temat. Tymczasem Stefański nadal oficjalnie reprezentuje Kujawsko-Pomorski ZPN. Obok jego nazwiska widzimy: Bydgoszcz, choć poza odwiedzaniem rodziny lub znajomych niewiele w tym mieście robi. Nie przyznając wprost, że mieszka w Warszawie, sam przyczynia się do powstawania różnych wątpliwości - powiedział Rafał Rostkowski w wywiadzie dla sportdziennik.pl.

Dusan Kuciak po meczu z Legią Warszawa: To była kradzież

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki