Nasza Loteria

Lechia Gdańsk rozbita w meczu z Cracovią. Biało-zieloni dali sobie strzelić cztery gole

Paweł Stankiewicz, Kraków
Fot. Piotr Hukało
Lechia zagrała bardzo słabą drugą połowę w Krakowie i uległa Cracovii 2:4. Biało-zieloni przystąpią do fazy mistrzowskiej z pierwszego miejsca, ale z identycznym dorobkiem punktowym, co Legia Warszawa.

Piłkarze Lechii z pewnością odczuwali trudny bardzo ciężkiego i fizycznego meczu z Rakowem Częstochowa w półfinale Pucharu Polski. Stąd trener Piotr Stokowiec zdecydował się aż na pięć zmian w składzie. Do bramki wrócił Dusan Kuciak, a ponadto w składzie znaleźli się Karol Fila, Steven Vitoria, Michał Mak i Patryk Lipski. W ataku zagrał Artur Sobiech, który w Częstochowie miał szytą głową, w przerwie meczu pojechał do szpitala, ale ostatecznie badania nie wykazały niczego groźnego.

Biało-zieloni zaczęli mecz w Krakowie w swoim stylu, czyli grali spokojnie i czekali na swoją okazję. Tę mieli bardzo szybko po akcji Michała Maka, ale Flavio Paixao nie skierował futbolówki do bramki gospodarzy. W 16 minucie biało-zieloni dopięli celu. Bardzo dobrze z rzutu rożnego dośrodkował Patryk Lipski, a futbolówkę głową do siatki skierował Flavio Paixao. Jednocześnie Pogoń Szczecin prowadziła w Warszawie z Legią po bramce Adama Buksy i w tym momencie gdańszczanie mieli aż sześć punktów nad mistrzami Polski i pracowali na komfortową sytuację przed fazą mistrzowską. Po strzeleniu gola podopieczni trenera Piotra Stokowca kontrolowali wydarzenia na boisku, a Cracovia nie potrafiła stworzyć zagrożenia pod bramką lidera Lotto Ekstraklasy. Za to Lechia kontrowała i najpierw Mak w świetnej sytuacji strzelił głową nad poprzeczkę, a chwilę później bliski szczęścia był Filip Mladenović. Wszystko zmieniło się w 34 minucie, kiedy po strzale Airama Cabrery piłkę ręką zagrał Karol Fila i sędzia bez wahania podyktował rzut karny. Pewnym egzekutorem był Cabrera.

W drugiej połowie Lechia chciała powalczyć o zwycięstwo i na boisku pojawił się Lukas Haraslin. Tymczasem to było najgorsze 45 minut biało-zielonych w tym sezonie. Gdańszczanie popełniali mnóstwo błędów, a gospodarze bezlitośnie je wykorzystywali. W 50 minucie dośrodkował Sergiu Hanca, a Filip Piszczek uprzedził Michała Nalepę i dał prowadzenie Cracovii. Dziewięć minut później w polu karnym biało-zielonych powstało duże zamieszanie, piłkę próbował wybić Vitoria, a dopadł do niej Cabrera i strzelił trzeciego gola. To nie był koniec, bo w 70 minucie Javi Hernandez zdobył czwartą bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego. Brak Błażeja Augustyna był aż nadto widoczny, a defensywa bez ważnego ogniwa nie była tak szczelna. Do tego Legia prowadziła z Pogonią 3:1 i Lechia nie była już taka pewna pierwszego miejsca po fazie zasadniczej, bo z przewagi zostały tylko dwa gole. Jednak w końcówce spotkania, po akcji Haraslina i podaniu Jarosława Kubickiego, drugiego gola dla Lechii strzelił Lipski. Lechia utrzymała zatem pierwsze miejsce po fazie zasadniczej, ale straciła przewagę nad Legią i walka o mistrzostwo Polski rozpocznie się do początku. Kraków to nie jest przyjazny teren dla biało-zielonych, bo jesienią Lechia też strzeliła pierwszego gola w spotkaniu z Wisłą, a przegrała aż 2:5.

Artur Sobiech po meczu Lechia Gdańsk - Lech Poznań: Nie liczyłem minut bez gola, dobrze się przełamać

od 7 lat
Wideo

Tomasz Pawlak - Dolnośląska Kraina Rowerowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki