Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk - Piast Gliwice 17.04.2021 r. Biało-zieloni uratowali się w niesamowitych okolicznościach. Co za końcówka meczu! [zdjęcia]

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Lechia Gdańsk - Piast Gliwice
Lechia Gdańsk - Piast Gliwice Fot. Przemysław Świderski
Lechia Gdańsk uratowała remis w meczu z Piastem Gliwice, choć w 85 minucie przegrywała jeszcze 0:2, a w doliczonym czasie goście mieli rzut karny. To było niesamowite spotkanie, a biało-zieloni wciąż są w grze o europejskie puchary.

CZYTAJ TAKŻE: Lechia Gdańsk - Piast Gliwice NA ŻYWO

Dla Lechii mecz z Piastem miał kolosalne znaczenie. Biało-zieloni zajmują w tabeli piąte miejsce, ale z identycznym dorobkiem punktowym, co czwarty zespół z Gliwic. Do tego sytuacja tak się ułożyła, że czwarte miejsce może dać grę w europejskich pucharach. To pokazuje jak ważne to było spotkanie, przed którym trenerowi Piotrowi Stokowcowi nie brakowało problemów. Ze względów drobnych problemów ze zdrowiem nie mogli zagrać Kristers Tobers, Tomasz Makowski oraz Kenny Saief. Wciąż do gry nie jest gotowy Michał Nalepa, a Joseph Ceesay mógł wejść do gry najwyżej z ławki rezerwowych.

CZYTAJ TAKŻE: Fanki Lechii Gdańsk wspierają biało-zielonych i też czekają na powrót kibiców na stadiony GALERIA

Biało-zieloni zaczęli od wyczekiwania na swoją szansę i pozwolili rozgrywać Piastowi. Początkowo nie było z tego okazji bramkowych, ale z czasem mecz się rozkręcił. W 14 minucie na strzał zdecydował się Maciej Gajos, ale szkoda że w środek bramki i Frantisek Plach odbił piłkę. Później bardzo dobrą akcję indywidualną przeprowadził Gerard Badia i przy biernej postawie biało-zielonych oddał strzał, ale świetną obroną popisał się Dusan Kuciak. Piast prezentował się lepiej w tym okresie spotkania, ale gola rywalom sprezentowali podopieczni trenera Stokowca. Lechia miała rzut z autu na własnej połowie, ale fatalny błąd popełnił Bartosz Kopacz, który nie zdołał opanować piłkę, a tę zabrał mu Badia. Hiszpan nie strzelał, ale zagrał wzdłuż bramki, a tam Mario Maloca pilnował się, aby nie strzelić samobója, że zatrzymał piłkę i wystawił ją Adamowi Steczykowi. Pierwszy strzał Steczyka kapitalnie obronił Kuciak, ale przy drugim był już bez szans. Minutę później goście mogli podwyższyć prowadzenie, ale po strzale Jakuba Świerczoka z dystansu futbolówka odbiła się od słupka. Lechia zaczęła grać odważniej dopiero po stracie gola. W 33 minucie dobrą akcję w polu karnym gości przeprowadził Karol Fila, który zagrał do Flavio Paixao, ale ten z bliska trafił w poprzeczkę. Tuż przed przerwą klasę pokazał Plach. Bramkarz Piasta wyśmienicie obronił strzał głową Łukasza Zwolińskiego po bardzo dobrym dośrodkowaniu Gajosa.

[b]CZYTAJ TAKŻE: Poznajcie partnerki piłkarzy Lechii. One skradły ich serca ZDJĘCIA

Lepsza gra Lechii w końcówce pierwszej połowy zwiastowała emocje w drugiej części spotkania. Biało-zieloni ruszyli do ataków, celny strzał oddał Zwoliński, a później Flavio Paixao sygnalizował, że był faulowany przed polem karnym. Sędzia Bartosz Frankowski pozwolił jednak grać, Piast wyszedł z szybką akcją, a Patryk Sokołowski zdecydował się na strzał z dystansu. Kuciak powinien bez problemów złapać piłkę, ale popełnił koszmarny błąd i futbolówka przeleciała mu między nogami i wpadła bramki. Piast miał dwie bramki przewagi, a trener Waldemar Fornalik robił zmiany chcąc oszczędzić kluczowych piłkarzy na mecz z Legią. Goście mogli rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść, bo trzy okazje miał Świerczok, ale raz spudłował, a dwukrotnie przegrał pojedynki z Kuciakiem.

Prawdziwe emocje mieliśmy w samej końcówce tego spotkania. W 87 minucie Jakub Kałuziński strzelił w słupek, ale Zwoliński popisał się skuteczną dobitką i biało-zieloni uwierzyli, że mogą odwrócić losy tego spotkania. W 90 minucie debiutujący w biało-zielonych barwach Mykoła Musolitin sfaulował w polu karnym Michała Żyrę. Karny dla Piasta! Do piłki podszedł Tomasz Jodłowiec i strzelił mocno, ale w środek bramki i Kuciak zrehabilitował się za błąd broniąc „jedenastkę”, a to nie był jeszcze koniec emocji w tym spotkaniu. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry Tomas Huk sfaulował w polu karnym Flavio Paixao i tym razem karny dla biało-zielonych. Do piłki podszedł sam Flavio i strzelając dziesiątego gola w tym sezonie uratował punkt dla Lechii! To była niesamowita końcówka ze zwrotami akcji i szczęśliwym zakończeniem dla biało-zielonych. Lechia wprawdzie nadal zajmuje piąte miejsce w tabeli, ale wciąż ma tyle samo punktów co Piast i jest w grze o europejskie puchary. Już we wtorek biało-zieloni zagrają w Poznaniu z Lechem, a w niedzielę za tydzień podejmą Legię Warszawa.

- Dzisiaj się potwierdziło, że piłka nożna to najbardziej emocjonująca dyscyplina na naszej planecie. Na pewno ten mecz bardzo źle się ułożył dla nas jeszcze przed jego rozpoczęciem. Wypadło nam trzech zawodników, którzy byli przewidziani do gry plus Michał Nalepa i to nam mocno ograniczyło pole manewru, możliwość zmiany systemu czy podkręcenie tempa. Opisując ten mecz przychodzi mi na myśl frazes, że to jest „gra błędów”. Dzisiaj popełniliśmy dwa katastrofalne błędy, które zakończyły się utratą bramek, ale mimo wszystko chciałbym wziąć Bartka Kopacza i Dusana Kuciaka w obronę. To są zawodnicy, którzy dużo dla nas znaczą i wiele razy nam pomagali. Zresztą Dusan poza tym błędem zagrał świetne spotkanie. Cieszę się, że pokazaliśmy charakter, bo przy wyniku 0:2 dążyliśmy do zdobycia bramki i stworzyliśmy kilka sytuacji, ale piłka nie chciała wpaść do siatki. Druga bramka dla gości zdobyta szybko po rozpoczęciu drugiej połowy podcięła nam trochę skrzydła, ale dobrze na nią zareagowaliśmy. Wpuściłem na boisko młodzieżowców – Kuba Kałuziński i Mateusz Żukowski dali impuls i jako drużyna pokazaliśmy charakter walcząc do końca. Z przebiegu meczu mogę powiedzieć, że był to szczęśliwy remis, ale my na ten wynik mocno zapracowaliśmy. Ten wynik ma dla nas mentalnie duże znaczenie, bo wciąż nie zamyka drogi do walki o czołowe lokaty. Sprawa jest otwarta, patrzymy do przodu i tak jak dzisiaj z charakterem będziemy grać do samego końca - zapewnił Stokowiec.

Pewne zwycięstwo Lechii Gdańsk nad Zagłębiem Lubin. Drużyna trenera Piotra Stokowca utrzymała miejsce tuż za ligowym podium
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki