Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk nie może zlekceważyć Sandecji Nowy Sącz

Paweł Stankiewicz
Karolina Misztal
Biało-zieloni zagrają w sobotę w Niecieczy z Sandecją Nowy Sącz. Początek meczu o godzinie 18. Transmisja w Canal+ Sport.

Lechia przegrała w środę z Pogonią Szczecin i strata do czołowej ósemki wynosiła pięć punktów. W czwartek wzrosła do sześciu, po tym jak Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN odjęła gdańskiemu klubowi jeden punkt oraz nałożyła karę finansową w wysokości 200 tysięcy złotych za naruszenie przepisów podręcznika licencyjnego dotyczącego kryterium F.09. Dotyczy ono przeterminowanych zobowiązań powstałych do 30 czerwca 2017 roku, a niespłaconych do 30 października 2017 roku. Lechii przysługuje odwołanie od tej decyzji, ale wciąż ma do odrobienia sześć punktów, aby znaleźć się w gronie ośmiu najlepszych drużyn Ekstraklasy.

Najwyższy czas, aby prowadzeni przez trenera Adama Owena piłkarze zaczęli te straty odrabiać, bo do zakończenia zasadniczej części sezonu pozostało tylko dziesięć meczów. Sobotnie spotkanie z Sandecją będzie ostatnim dla Lechii w tym roku, a do ligowej rywalizacji drużyny Lotto Ekstraklasy wrócą 9 lutego. Biało-zieloni chcą zrewanżować się za porażkę w Gdańsku 2:3. Czy jednak są w stanie wygrać w Niecieczy? Nikt nie jest w stanie przewidzieć, jaka Lechia przystąpi do tego meczu. Czy ta ze spotkań z Arką Gdynia, Lechem Poznań, Śląskiem Wrocław czy Górnikiem Zabrze, a może ta z meczów z Koroną Kielce i Pogonią Szczecin. Różnica w grze jest ogromna, a jeśli biało-zieloni zagrają tak tragicznie, jak w środę, to nie będą mieć szans na cokolwiek.

- Nie wiem czy wszyscy są gotowi mentalnie, żeby wygrywać, ale ja tak - powiedział Marco Paixao, najlepszy strzelec Lechii w tym sezonie.

Piłkarze zdają sobie sprawę z sytuacji w tabeli i nie mogą lekceważyć kolejnych rywali. Nikt się Lechii nie przestraszy, co Sandecja pokazała już podczas meczu w Gdańsku. Podopieczni trenera Owena muszą zagrać agresywnie, pressingiem i skutecznie, aby myśleć o trzech punktach. Na szczęście, po pauzie za kartki, do składu wróci już Simeon Sławczew. Bułgara wyraźnie brakowało w środku pola w meczu z Pogonią. Natomiast wolne od ligowej piłki powinni dostać Mato Milos, a zwłaszcza Błażej Augustyyn. Obydwaj popełniają bardzo dużo prostych błędów, co ułatwia rywalom strzelanie goli. Być może do gry wróci już Paweł Stolarski, a miejsce na środku obrony za Augustyna mogliby zająć Joao Nunes, Steven Vitoria lub Michał Nalepa.

Sandecja ostatnio nie zachwyca. Nie wygrała kolejnych jedenastu meczów ligowych, zdobyła w nich sześć punktów i spadła na 13 miejsce w tabeli. Tyle, że Pogoń przyjechała z serią 13 meczów bez zwycięstwa, a w Gdańsku się przełamała. Lechia musi pokazać na boisku to, co ma najlepszego, zagrać zespołowo. No i przełamać kompleks Niecieczy, bo w dwóch ostatnich meczach na tym terenie - tylko, że z Bruk-Betem Termaliką - traciła gole z rzutów karnych w doliczonym czasie gry, przez co zremisowała i przegrała.

- Musimy wygrać z Sandecją - powiedział zdecydowanie Marco Paixao.

Arka sensacyjna czy zwyczajna? Gdańska nadzieja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki