Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk nie może grać bez napastnika

Paweł Stankiewicz
Patryk Tuszyński czeka na pierwszego gola dla Lechii Gdańsk w T-Mobile Ekstraklasie
Patryk Tuszyński czeka na pierwszego gola dla Lechii Gdańsk w T-Mobile Ekstraklasie Tomasz Bołt/Polskapresse
Piłkarze Lechii przestali tracić gole. W czterech meczach potrafili wpuścić ich aż 13 , a w dwóch ostatnich zachowali czyste konto. Gorzej, że jednocześnie przestali strzelać. Trudno jednak o bramki, kiedy trener Michał Probierz zagrał w Gliwicach z Piastem bez napastnika. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem i to pierwszy taki wynik obu zespołów w tym sezonie. Duża w tym zasługa świetnie broniącego Mateusza Bąka.

Lechia wygrała w tygodniu z Wisłą Kraków w Pucharze Polski, ale w ligowym spotkaniu znowu nie potrafiła zdobyć kompletu punktów. To już ósmy mecz z rzędu biało-zielonych w T-Mobile Ekstraklasie bez zwycięstwa. Nic dziwnego, że gdańszczanie balansują na granicy między górną i dolną ósemką tabeli. Przegrali wprawdzie tylko trzy spotkania w tym sezonie, a mniej porażek na koncie mają jedynie Górnik Zabrze, Wisła Kraków i Pogoń Szczecin, ale samymi remisami nie da się walczyć o czołowe miejsca w lidze. Biało-zieloni w 13 meczach ligowych odnieśli trzy zwycięstwa, i to jeden z najgorszych wyników w T-Mobile Ekstraklasie. Jedną wygraną na koncie ma Podbeskidzie Bielsko-Biała i tylko ta drużyna triumfowała rzadziej niż biało-zieloni.

Startujemy z naszym profilem na Twitterze. Czas rozruszać serwis i pokazać, że 140 znaków wystarczy, by oddać sportowe emocje.

— Sport DB (@baltyckisport) September 8, 2013

Trudno jednak myśleć o zwycięstwach, kiedy gra się bez napastnika. Paweł Buzała strzelił zwycięskiego gola z Wisłą Kraków, a w nagrodę cały mecz z Piastem przesiedział na ławce rezerwowych. Może o "Buzim" za dużo mówi się ostatnio w mediach i to też Probierzowi przeszkadza. Nie zmienia to faktu, że Buzała strzelił trzy gole w tym sezonie i jest w gronie najlepszych strzelców drużyny, a w sumie w biało-zielonych barwach zdobył 41 goli. Patryk Tuszyński, który wyszedł w podstawowym składzie, na pewno napastnikiem nie jest, a o golu w ekstraklasie wciąż tylko marzy. Miał swoje szanse w Gliwicach, ale albo za długo zwlekał, albo nie trafiał w bramkę, a jak strzelił dobrze, to kapitalnie interweniował Dariusz Trela. Bohaterem meczu na pewno był Bąk. W pierwszej połowie świetnie obronił trzy strzały Rabioli, a w drugiej nie dał się pokonać nawet... Maciejowi Kostrzewie.
Na kozła ofiarnego trener Probierz wytypował Piotra Wiśniewskiego i przesunął go do drugiej drużyny. Owszem, "Wiśnia" nie grał ostatnio dobrze, ale to zadanie szkoleniowca, aby odbudować jego formę. Kilku innych piłkarzy też grało słabiej, ale nie zapłacili zesłaniem do rezerw. Nie od dziś wiadomo, że Probierz nie lubi piłkarzy z własnym zdaniem. Najpierw w rezerwach ćwiczony był Mateusz Machaj, który już pojechał z zespołem do Gliwic, a teraz podobny los spotka Wiśniewskiego, który z Lechią jest związany emocjonalnie.

- Piotrek zostaje przesunięty do rezerw za brak zaangażowania i nierealizowanie założeń taktycznych. Nikt mu nie zamyka drogi do pierwszego zespołu, ale musi pewne rzeczy przemyśleć - poinformował trener Probierz.

Szukasz więcej sportowych emocji?


POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki