Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk musi poczekać na powrót do europejskich pucharów. Piotr Stokowiec: Nie jesteśmy gotowi na grę w Europie

Paweł Stankiewicz, Lublin
Cracovia - Lechia Gdańsk
Cracovia - Lechia Gdańsk Fot. Wojciech Szubartowski
Lechia Gdańsk nie obroniła Pucharu Polski i nie zagra w europejskich pucharach. Klubowi przeszła też koło nosa kasa. Cracovia za wygranie Pucharu Polski zagarnie ponad sześć milionów złotych, a Lechia tylko pół miliona za udział w finale Totolotka Pucharu Polski.

Niespełna cztery tysiące widzów oglądało niesamowity, emocjonujący i naprawdę bardzo dobry piłkarsko finał Totolotka Pucharu Polski. Lechia nie obroniła trofeum, ale gra w finale tych rozgrywek i czwarte miejsce w PKO Ekstraklasie to naprawdę bardzo dobry wynik klubu, który przechodził duże przeobrażenia kadrowe w trakcie tego sezonu.

CZYTAJ TAKŻE: Tak wygląda knajpa Peszki, Kuciaka, Wawrzyniaka i Kuświka ZDJĘCIA

- Obie drużyny stworzyły fascynujące widowisko. Jestem pełen podziwu dla mojej drużyny, który pokazała charakter. Pomimo osłabienia byliśmy cały czas groźni w grze. Życie to sukcesy i porażki. Trzeba iść dalej. Gratuluję Cracovii. Taką drużynę aż chce się prowadzić. To napawa optymizmem przed kolejnym sezonem. Szkoda, że nie można przyznać dwóch pucharów, bo obie drużyny na niego zasłużyły. Musimy jednak oddać puchar przynajmniej na rok. Szkoda, że nie udało się wygrać tego meczu po tak dobrej postawie naszego zespołu, ale wiadomo było, że z tej batalii wyjdzie tylko jeden żywy - powiedział Piotr Stokowiec, trener Lechii.

- Myślałem, że moja bramka da nam upragniony puchar, a skończyło się tak, że nic nie dała. Z wielkiej radości stał się wielki smutek. Może kiedyś spojrzę na na strzelonego gola w finale, bo to nie zdarza się wielu piłkarzom, ale teraz jestem smutny - nie ukrywał Patryk Lipski, który w 85 minucie dał Lechii prowadzenie.

Szkoleniowiec biało-zielonych postawił na Żarko Udovicicia, który w tym roku zagrał tylko jeden mecz. Okazało się, że to był dobrych ruch. Spontaniczny czy zaplanowany?

- Spontanicznie to żonie kwiaty kupuję. W piłce nożnej na spontaniczność jest czas w końcówce meczu. Po powrocie do ligi graliśmy dobrze i nie miałem powodów, żeby zmieniać. Widziałem jak zawodnicy pracowali i musieli czekać na swoją szansę. Rósł też Haydary, który na własne życzenie spadł w hierarchii. Teraz zagrali i pierwsza akcja pokazała, że to był dobry wybór. Cisnęliśmy ten sezon jak cytrynę - uważa szkoleniowiec biało-zielonych.

Bezsensowne zachowanie Mario Malocy, który kopnął Pelle van Amersfoorta sprawiło, że Lechia musiała do końca meczu grać w osłabieniu.

- To był błąd, a piłka nożna jest grą błędów. Wyciągniemy wnioski z tego sezonu, bo na pewno traciliśmy zbyt dużo bramek w prosty prosty sposób. Mario dał z siebie tyle, ile mógł. Również dzięki niemu zagraliśmy w tym finale. Łatwo teraz kogoś uderzyć, ale ja muszę szanować każdego zawodnika. Moi piłkarze nie potrzebują teraz współczucia. To dorośli faceci, którzy sobie z tym poradzą - powiedział Stokowiec.

CZYTAJ TAKŻE: Seksowne polskie sportsmenki ZDJĘCIA

Jednym z kluczowych momentów była kontuzja Rafała Pietrzaka, który grał bardzo dobrze i obrona była szczelna dopóki przebywał na boisku.

- W tym meczu było kilka kluczowych momentów, a kontuzja Rafała była jednym z nich. Ważna była też stracona bramka na 2:2 po rzucie rożnym. Żałuję tego, bo ze stałego fragmentu łatwiej jest się obronić, nawet grając w dziesięciu. A tak pozwoliliśmy Cracovii wrócić do gry - przyznał trener gdańskiego zespołu.

Lechia nie spełni marzeń o ponownej grze w kwalifikacjach Ligi Europy. Te będzie musiała odłożyć do przyszłego sezonu.

- Każdy mecz w kwalifikacjach Ligi Europy to wielkie doświadczenie dla mnie, sztabu i samych zawodników. To później ma wpływ na dalszą karierę. Chcemy odbudowywać markę Lechii. W tej chwili jest trochę przeobrażeń, budżet został obcięty, jest trochę ubytków kadrowych i względy ekonomiczne odgrywają bardzo ważną rolę. Płynność ekonomiczna to jest coś, co było ostatnio bolączką i wierzę w to, że te sprawy zostaną uporządkowane. W tej chwili nie jesteśmy do końca gotowi na grę w Europie. Na pewni chcieliśmy wygrać i walczyć, ale wydaje mi się, że Cracovia powinna być teraz na to bardziej przygotowana. Jednak szkoda, bo to byłaby gratka dla kibiców i dla nas kolejne doświadczenie. Jednak na pewno chcemy wrócić do Europy - zapowiedział Stokowiec.

Złota Piłka jednak dla Roberta Lewandowskiego. Brytyjscy dziennikarze docenili Polaka
od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki