Lechia przyjęła taktykę defensywną w meczu pucharowym. Lech prowadził grę, ale biało-zieloni mądrze się bronili i ostatecznie wygrali w rzutach karnych.
CZYTAJ TAKŻE: Seksowne polskie sportsmenki ZDJĘCIA
- Mecze pucharowe są inne niż ligowe, bo to jedno spotkanie i trzeba zachować czujność. Znamy atuty Lecha i chcąc osiągnąć cel musieliśmy zagrać defensywnie. Mieliśmy trochę szczęścia, ale nam się udało. Lech był drużyną lepszą, ale w piłce tak jest, że nie zawsze wygrywa zespół lepszy. Finał był naszym małym marzeniem i cieszę się, że szczęście się do nas uśmiechnęło – powiedział po meczu Piotr Stokowiec, szkoleniowiec biało-zielonych.
Lech będzie chciał się zrewanżować za mecz pucharowy, ale biało-zieloni zamierzają pójść za ciosem, choć gra obronna w środowym spotkaniu z pewnością kosztowała ich wiele sił. Trener Stokowiec pokazał, że odważnie rotuje składem i tego będzie można spodziewać się także w niedzielę. W bramce powinien pojawić się Dusan Kuciak, w środku pola szansę może dostać Kristers Tobers, a od pierwszej minuty powinni wystąpić Conrado na skrzydle oraz w ataku Łukasz Zwoliński. W zespole Lecha na pewno nie zagra Mickey van der Hart, który podczas serii rzutów karnych zwichnął bar i czeka go sześciotygodniowa pauza. To oznacza, że szansę debiutu w ekstraklasie otrzyma 21-letni Miłosz Mleczko.
CZYTAJ TAKŻE: Piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk ZDJĘCIA
Lech odpadł z Totolotka Pucharu Polski, więc teraz może skupić się na lidze, a wciąż walczy o wicemistrzostwo Polski. Musi jednak oglądać się za plecy, bowiem cztery punkty straty ma Śląsk Wrocław. Lech nie może wypaść z czołowej trójki, bo nie zagra w kwalifikacjach Ligi Europy. Lechia ma do rozegrania jeszcze trzy mecze ligowe i postara się w nich ugrać jak najwięcej. Wygrana w Poznaniu pozwoliłaby przywrócić marzenia o medalu mistrzostw Polski. W tej chwili strata do podium wynosi pięć punktów, ale w razie wygranej w Poznaniu biało-zieloni traciliby do Lecha dwa punkty, a tak naprawdę trzy, bo na koniec sezonu muszą mieć punkt więcej, aby być wyżej w tabeli. Mecz pucharowy pokazał jednak, że warto wierzyć do końca, a Lechia z pewnością nie zrezygnuje z walki o medal dopóki będą szanse, aby go zdobyć.
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?