Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk - Legia Warszawa. Nie było cudu. Spacerek mistrzów Polski [ZDJĘCIA]

Paweł Stankiewicz
Lechia - Legia
Lechia - Legia Piotrhukalo
To nie był udany debiut dla trenera Piotra Stokowca. Lechia niczym nie zachwyciła w starciu z Legią Warszawa i przegrała z rywalem 1:3.

- To dobry mecz, żebyśmy się przekonali, w którym miejscu jesteśmy. Zawodnicy mają coś do udowodnienia. Nie ma zwieszania głów, tylko są bojowe nastroje. Mam plan na spotkanie z Legią i może moje wybory wydadzą się niektórym mało racjonalne, to będą według klucza, który będę preferował. Na pewno nie zrobię zmian dla zmian, ale muszą być poparte racjonalnymi argumentami - mówił Piotr Stokowiec przed debiutem w roli pierwszego trenera Lechii.

Rzeczywiście, rewolucji w podstawowym składzie nie było. Za największego przegranego może uchodzić Gerson, który stracił miejsce w kadrze meczowej i to po meczu bezbramkowo zremisowanym z Zagłębiem w Lubinie. Inna sprawa, że Brazylijczyk we wcześniejszych meczach popełnił dwa koszmarne błędy, po których zespół tracił bramki. Jego miejsce w defensywie zajął doświadczony Grzegorz Wojtkowiak. Stokowiec został przy ustawieniu na trzech obrońców, ale w ataku za to postawił na braci Marco i Flavio Paixao. Więcej zmian można było zaobserwować na ławce rezerwowych, na której znaleźli się chociażby Jakub Wawrzyniak, Patryk Lipski czy Sebastian Mila. Zresztą z tego grona Lipski w drugiej połowie pojawił się na boisku.

Lechii trzeba przyznać, że przeciwko mistrzom Polski starała się grać otwarcie i szukała okazji do strzelenia bramki. I to biało-zieloni jako pierwsi stworzyli okazję do strzelenia gola. Po dośrodkowaniu Marco Paixao Sławomir Peszko z ostrego kąta strzelił jednak w boczną siatkę. Potem nastąpił szturm Legii i kilka razy zrobiło się naprawdę groźnie w polu karnym biało-zielonych. Po strzale Cafu z dystansu kapitalną obroną popisał się Dusan Kuciak. Później po rogu Sebastiana Szymańskiego zrobiło się ogromne zamieszanie w polu karnym. Najpierw Cafu trafił w poprzeczkę, a potem przy kolejnych dobitkach sędzia odgwizdał spalonego. Goście w tej sytuacji domagali się nawet rzutu karnego, twierdząc że faulowany był Miroslav Radović. Legia przewagę udokumentowała golem. Piłkę stracił Adam Chrzanowski, a akcję Marko Vesovicia zakończył zdobyciem gola Jarosław Niezgoda.

To było zasłużone prowadzenie przyjezdnych, ale lechiści nie zamierzali się poddać i przeszli do ofensywy. Umiejętnościami musiał się wykazać Arkadiusz Malarz, który świetnie odbił na róg piłkę po strzale głową Chrzanowskiego. Kilka akcji zapowiadało się nieźle, ale fatalnie spisywał się Milos Krasić. Serb tracił piłkę, źle podawał i był zdecydowanie najsłabszym zawodnikiem zespołu w tej części gry. Tuż przed przerwą mógł jednak paść wyrównujący gol dla Lechii. Bardzo dobrym dośrodkowaniem popisał się Chrzanowski i po strzale głową Flavio Paixao piłka dosłownie o centymetry minęła bramkę gości. To była wyrównana połowa, bo w posiadaniu piłki było 51 do 49 procent dla Legii, w strzałach 6-6, a w celnych 3-2 dla gości. Biało-zieloni pokazali też na tle mocnego rywala, że potrafią stwarzać sobie okazje bramkowe.

Losy meczu zostały rozstrzygnięte na początku drugiej połowy, a znowu dała znać o sobie fatalna postawa defensywy biało-zielonych. W 48 minucie po zagraniu Miroslava Radovicia pozostawiony bez opieki William Remy bez problemu skierował głową piłkę do siatki. Trzy minuty później padł kolejnym gol dla Legii. Piłkę piętą w polu karnym odegrał Niezgoda, a Michał Kucharczyk strzelał dwa razy, z czego druga próba zakończyła się trzecim golem.

Jasne się stało, że Legia wygra to spotkanie, ale Lechia walczyła o honorowego gola i się doczekała. Po dośrodkowaniu Pawła Stolarskiego piłkę głową zgrał Grzegorz Kuświk, a pierwszego gola w barwach gdańskiego zespołu zdobył Simeon Sławczew. Trener Stokowiec na pewno ma o czym myśleć, bowiem gra defensywa wciąż pozostawia wiele do życzenia, a to klucz, żeby osiągać lepsze wyniki.

Top Sportowy24: Zobacz hity internetu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki