Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk bezradna nie zaistniała w ofensywie. Legia Warszawa pokazała ile pracy czeka jeszcze biało-zielonych [zdjęcia]

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Lechia Gdańsk - Legia Warszawa
Lechia Gdańsk - Legia Warszawa Fot. Karolina Misztal
Lechia Gdańsk nie miała nic do powiedzenia w meczu z Legią Warszawa. Wicemistrzowie Polski wygrali w pełni zasłużenie 2:0.

Już skład wyjściowy Lechii pokazał jakie będzie nastawienie zespołu na mecz z wicemistrzem Polski. Trener Piotr Stokowiec wystawił tylko dwóch stricte ofensywnych zawodników, a byli to Omran Haydary i Flavio Paixao. Trudno bowiem za gracza bardzo ofensywnego uważać Macieja Gajosa, który bardziej skoncentrowany jest na zadaniach defensywnych.

- Mamy plan na mecz z Legią. Gdybym był kibicem Lechii, to bym przyszedł na stadion, a ja gwarantuję dobry mecz - mówił trener Stokowiec. - Legia jest faworytem i od tego nie ucieknie. Wszystko wskazuje na to, że nie powinniśmy mieć szans, ale to jest piłka nożna.

Lechia Gdańsk - Legia Warszawa

Lechia Gdańsk - Legia Warszawa. Znajdź się na zdjęciach! [galeria]

CZYTAJ TAKŻE: Zobaczcie piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk

Lechia zatem zagrała bardzo mocno cofnięta, czekała na to co zrobią rywale, a sama miała kontrować. Ta sztuka nie udała się jednak ani razu, bo albo w akcji ofensywnej brało udział zbyt mało zawodników albo piłka była rozgrywana bardzo niedokładnie. Legia miała wyraźną przewagę, ale to nie przekładało się na sytuacje bramkowe. Wicemistrzom Polski trudno było przebić się przez defensywę biało-zielonych. Goście nie potrafili wykorzystać tego, że gdańszczanie zagrali z dużym respektem. Dopiero w końcówce meczu Legia stworzyła dwie groźne sytuacje. Najpierw niecelnie głową strzelał Paweł Wszołek, a chwilę później Jose Kante strzelił w słupek.

CZYTAJ TAKŻE: Piękne i seksowne polskie sportsmenki ZDJĘCIA

W drugiej połowie obraz gry zmienił się o tyle, że Legia zaatakowała jeszcze bardziej zdecydowanie i z każdą minutą była coraz bliżej strzelenia gola. Szybko do świetnej sytuacji doszedł Kante, ale kapitalną interwencją popisał się Dusan Kuciak. W 57 minucie Legia objęła prowadzenie, ale nie po wypracowanej akcji, ale prezencie od gdańszczan. Dokładnie to Rafał Pietrzak na połowie rywali podał piłkę wprost pod nogi Liquinhasa, który wyprowadził szybką kontrę, podał do Wszołka, a ten w sytuacji sam na sam z Kuciakiem pewnie posłał piłkę do siatki. Chwilę później goście mogli podwyższyć wynik, ale po akcji Marko Vesovicia po raz drugi w tym meczu Kante strzelił w słupek.

Mecz Lechia Gdańsk - Legia Warszawa. Kibice Legii przyjechal...

Lechia próbowała zaatakować, aby powalczyć o wyrównującego gola, ale nie miała kompletnie żadnych argumentów w ofensywie. Na boisku pojawili się Kenny Saief i drugi napastnik Ze Gomes, ale to niewiele zmieniło. Legia nawet jak nieco się cofnęła to kontrolowała spotkanie. Biało-zielonych stać było na strzał z dystansu Filipa Mladenovicia, który strzelił w poprzeczkę. W końcówce jeszcze Mateusz Wieteska był bliski samobójczego gola. W ataku rozpaczy Mladenović padł w polu karnym, ale o faulu nie było mowy. Serb dostał 12 żółtą kartkę w tym sezonie i nie zagra w dwóch najbliższych meczach ligowych. W doliczonym czasie gry zasłużone zwycięstwo Legii przypieczętował Mateusz Cholewiak.

Ten mecz pokazał ile pracy jeszcze przed Lechią i trenerem Stokowcem, aby ta drużyna grała choćby na takim poziomie, jak z Legią w Warszawie.. Jesienią biało-zieloni wygrali w stolicy 2:1, długimi fragmentami kontrolując przebieg meczu. Tym razem nie mieli nic do powiedzenia.

Klopp: Moja opinia na temat koronawirusa nie ma żadnego znaczenia, bo się na tym nie znam
od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki