Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk gra dziś z Piastem Gliwice. Potrzebuje wygranej, by walczyć o podium

Paweł Stankiewicz
Piłkarze Lechii Gdańsk chcą się zrewanżować drużynie Piasta Gliwice za porażkę w Gdańsku 1:2. Porażkę na własne życzenie.

Biało-zieloni prowadzili 1:0, ale przegrali po fatalnych błędach Vytautasa Andriuskeviciusa. Dziś Lechia będzie chciała w Gliwicach odzyskać stracone punkty. Początek meczu z Piastem w T-Mobile Ekstraklasie o godzinie 18.30, a transmisję przeprowadzą Canal+ Sport i Eurosport 2. Spotkanie sędziować będzie arbiter międzynarodowy, Paweł Gil z Lublina.

- Chcemy się zrewanżować Piastowi za mecz w Gdańsku. Na tym polega istota sportu, że jest mecz i rewanż - mówi Bogusław Kaczmarek, trener Lechii. - Musimy przystąpić do niego z wiarą w umiejętności, koncentracją i odpowiedzialnością, a wtedy będzie nas stać na dobrym wynik. A za taki uznamy zwycięstwo.

Sztab szkoleniowy biało-zielonych dokonał trzech zmian w kadrze. Dwie wymuszone. Damian Garbacik jest na zgrupowaniu reprezentacji Polski do lat 18, a Christopher Oualembo został ojcem. Piłkarzowi urodził się syn i poleciał do Paryża.

- Christopher nie idzie na tacierzyński, ale dostał od nas regulaminowe, ojcowskie wolne. Trudno mu się było skoncentrować na tym, co dzieje się na boisku. We wtorek ma wrócić do Gdańska - przyznał szkoleniowiec biało-zielonych.

Po raz pierwszy miejsce w meczowej "18" stracił Mohammed El Amine Rahoui. To nie jest zaskocznie, bo Algierczyk od początku rundy prezentuje się bardzo słabo.

- Potrzebuje jak najwięcej grania. Miał pojechać z rezerwami do Kołobrzegu, ale spotkanie zostało odwołane - mówi trener.

Wydawało się, że Lechia będzie miała problemy w ofensywie, po odejściu Abdou Razacka Traore. Tymczasem w trzech meczach strzeliła pięć goli. Gorzej jest z obroną, bowiem biało-zieloni mają już cztery bramki po stronie strat.

- Musimy to wyeliminować, bo takich bramek nie wolno nam tracić - przyznaje trener Lechii.

W gdańskiej drużynie wciąż nie ginie wiara w Mateusza Machaja i Ricardinho. To ci piłkarze mieli mieć główny wpływ na grę ofensywną biało-zielonych, ale zawodzą. W Gliwicach mogą jednak znowu zagrać.

- Mateuszowi trzeba dać czas zanim złapie stabilizację formy. Ma olbrzymi potencjał i liczymy na niego. W grudniu miał operację przegrody nosowej, a w Cetniewie opuścił kilka jednostek treningowych. Jestem cierpliwy i ostrożny w negatywnej ocenie. Problemem Ricardinho jest zima. Musi zmienić też postrzeganie rzeczywistości i że już nie ma obok siebie Traore. Powoli się dogadujemy, a może też zmienimy mu pozycję. Poza tym to młody żonkoś i przeżywał rozstanie z żoną. Żona wróciła i powinno być lepiej - mówi "Bobo" Kaczmarek.

Rywale tracą punkty i przed Lechią znowu otworzyła się szansa gry o czołowe miejsca. Potrzebne są jednak trzy punkty w Gliwicach, ale biało-zieloni dobrze grają na wyjazdach,a w ekstraklasie z Piastem na wyjeździe zawsze wygrywali.

- Oczywiście, że patrzymy w tabelę, bo inaczej być nie może - nie ukrywa Kaczmarek - Nie asekurujemy się. To ważny mecz, który może mieć wpływ na nasze miejsce w ekstraklasie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki