Lechia Gdańsk chce pójść za ciosem

Lechiści będą chcieli pójść za ciosem. Po przegranej inauguracji biało-zieloni wygrali w Szczecinie z Pogonią i marzą im się kolejne trzy punkty, tym razem w Kielcach. Na pewno pamiętny jest mecz biało-zielonych w stolicy Świętokrzyskiego z sezonu 2010/11. Wtedy do 67 minuty gdańszczanie przegrywali 0:2, aby ostatecznie wygrać mecz 3:2. Pierwsza bramka była samobójcza, a potem do siatki trafiali jeszcze Łukasz Surma i Paweł Nowak, którzy wciąż grają w zespole Lechii i doskonale pamiętają tamto spotkanie. Pozostałe spotkania w ekstraklasie nie były już tak udane dla biało-zielonych na boisku Korony, bowiem gdańszczanie dwukrotnie przegrali 0:1.

W sobotę Lechia będzie chciała wykorzystać kryzys Korony oraz jej braki kadrowe. Mimo to piłkarze z Gdańska nie lekceważą rywala, bo wiedzą, że te problemy mogą tylko kielczan zmobilizować do lepszej gry.

Korona zaczęła sezon od dwóch wyjazdowych porażek - 0:4 z Legią Warszawa i 0:2 ze Śląskiem Wrocław. Dodatkowo straciła dwóch czołowych piłkarzy. Zbigniew Małkowski i Tomasz Lisowski ukarani zostali czerwonymi kartkami i nie będą mogli zagrać w sobotnim meczu. Wciąż nie może grać też kontuzjowany Maciej Korzym.

W Lechii nastroje na pewno są znacznie lepsze po wygranej z Pogonią. Do treningów po kontuzji wrócił już Piotr Wiśniewski. W Kielcach na pewno nie zagra Piotr Brożek, który leczy uraz i zajęcia z zespołem wznowi po powrocie drużyny z meczu z Koroną. A to nie wszystko. Uraz mięśnia przywodziciela [b]Andreu okazał się na tyle poważny, że Hiszpan nie zagra w Kielcach. Do wyjściowego składu powinien zatem wrócić Surma. Kapitan Lechii w sobotę może mieć jubileusz, bo jeśli pojawi się na boisku, to zagra setny mecz ligowy w biało-zielonych barwach. Wolne dostanie zapewne Łukasz Kacprzycki, a jego miejsce na boisku może zająć Ricardinho.

- Nie zawsze wyznaję teorię, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Zobaczymy, jak będziemy wyglądać zdrowotnie. Poza tym skład dobiorę pod kątem założeń taktycznych na to spotkanie. Korona to wymagający przeciwnik i spodziewam się trudnego meczu - powiedział Bogusław Kaczmarek trener Lechii.

Rozmowa z Jarosławem Bieniukiem, zawodnikiem Lechii

Korona jest zdziesiątkowana kadrowo po czerwonych kartkach w meczu ze Śląskiem Wrocław. To wasza szansa?

Czeka nas bardzo trudny mecz. Sądzę, że trudniejszy niż z Pogonią. Korona przegrała dwa mecze, ale to jest dobry zespół. I trzeba się spodziewać, że wysoko zawiesi nam poprzeczkę. My jednak jedziemy do Kielc po trzy punkty. W polskiej lidze każdy może wygrać z każdym. Zagramy podbudowani po zwycięstwie w Szczecinie. Korona na pewno już się mobilizuje, chce wygrać, a ja nie lubię grać z drużynami, które mają nóż na gardle.

Kielczanie pozostają bez gola w tym sezonie, ale Ciebie, jako szefa defensywy, to nie uspokaja?

Trzeba skupić się na sobie. Wtedy ta gra wygląda najlepiej i przynosi rezultaty. My jedziemy zmobilizowani, a ja jestem daleki od tego, żeby liczyć na łatwiejszy mecz, bo dwóch zawodników nie będzie mogło zagrać. Korona wie, że nie może pozwolić sobie na kolejną porażkę. Musimy zagrać jeszcze lepiej niż w Szczecinie, a wtedy będę spokojny o wynik.

Gola w ostatnim meczu nie straciliście, ale w obronie zdarzało się wam nerwowo wybijać piłkę.

Jeszcze nie oglądałem tego meczu na DVD, ale na pewno jest kilka rzeczy, które musimy poprawić. Przede wszystkim przetrzymanie piłki po odbiorze i ogólnie dłuższe utrzymywanie się przy piłce. Tak, żeby przeciwnik musiał dłużej pobiegać za futbolówką. Żeby miał jak najmniej sytuacji, a my żebyśmy stworzyli ich więcej i zdobyli z tego gola. Jeśli tak się stanie, to będziemy w stanie wywieźć trzy punkty z Kielc.