Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk bez przełamania na wyjazdach. Zawiodła skuteczność

Paweł Stankiewicz, Gliwice
Piast - Lechia
Piast - Lechia Lucyna Nenow / Polska Press
Lechia nadal bez zwycięstwa na wyjeździe. Biało-zieloni grali lepiej, mieli więcej okazji bramkowych, ale zabrakło skuteczności i tylko zremisowali w Gliwicach z Piastem 1:1.

Lechia pojechała do Gliwic walczyć o przełamanie w meczach wyjazdowych. Od blisko pół roku biało-zieloni czekają na zwycięstwo na boisku rywala. Dodatkową motywacją było piątkowe zwycięstwo Jagiellonii Białystok w Lubinie z Zagłębiem, więc gdańszczanie chcieli także zgarnąć trzy punkty, aby nie powiększyć straty do lidera Lotto Ekstraklasy. Trener Piotr Nowak postawił na tych samych piłkarzy, którzy przed tygodniem rozpoczęli zwycięski mecz z Zagłębiem, a na ławce rezerwowych ponownie zabrakło miejsca dla Gino van Kessela. Mecz z trybun gliwickiego stadionu oglądali Michał Probierz, trener Jagiellonii, bo jego zespół zagra z Piastem za dwa tygodnie oraz Sławomir Peszko, dla którego to był ostatni mecz pauzy za czerwoną kartkę otrzymaną w spotkaniu z Lechem Poznań. W składzie Piasta pojawił się tylko jeden były piłkarz biało-zielonych, Marcin Pietrowski. Stojan Vranjes się rozchorował i znalazł się poza kadrą meczową.

Od początku spotkania nie brakowało twardej walki i kiedy Lechia powoli opanowała sytuację na boisku to straciła gola. Z rzutu wolnego dośrodkował Gerard Badia, a Aleksandar Sedlar uprzedził Rafała Janickiego i dał prowadzenie gospodarzom. Lechia na szczęście odpowiedziała błyskawicznie i po niemal identycznej sytuacji. Dwie minuty po stracie bramki z rzutu wolnego piłkę w pole karne zagrał Rafał Wolski, a do siatki skierował ją głową Mario Maloca. W gdańskim zespole znowu mniej widoczny był Milos Krasić. Motorem napędowym był Wolski, który gra coraz lepiej i wreszcie bierze ciężar gry na siebie. Większe zagrożenie jest po wykonywanych przez niego stałych fragmentach gry, ale też większość akcji przechodziła właśnie przez Wolskiego. Przewaga biało-zielonych w posiadaniu piłki byla olbrzymia. Gdańszczanie w pierwszej połowie oddali aż dziewięć strzałów, ale tylko dwa celne. Piast raz trafił w bramkę i to wystarczyło, aby strzelić gola.

W poprzednich meczach wyjazdowych Lechii brakowało sytuacji bramkowych. Tym razem miała ich sporo, ale zdecydowanie szwankowała skuteczność. Znakomite sytuacje kolegom tworzył bardzo dobrze grający Lukas Haraslin, ale fatalnie pod bramką Piasta zachowywał się Flavio Paixao. Najpierw w świetnej sytuacji strzelił w poprzeczkę, a chwilę później w stojącego w świetle bramki Patrika Mraza. Dziwić mogła w tej sytuacji decyzja trenera Nowaka, który zostawił na boisku słabo grającego Flavio, a zdjął Haraslina. Trzeba przyznać, że wprowadzony na boisko Simeon Sławczew pokazał się z dobrej strony, Jakub Szmatuła musiał wykazać się umiejętnościami, aby obronić strzały z dystansu Bułgara. Piłkarze Lechii do końca meczu nie odzyskali skuteczności i zdobyli tylko punkt w meczu, który mogli, a nawet powinni wygrać. Na wyjazdowe zwycięstwo będą musieli poczekać przynajmniej do spotkania z Pogonią w Szczecinie.

W Gliwicach na remis. Piast i Lechia podzieliły się punktami

Press Focus / x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki