Lechia Gdańsk - Arka Gdynia. Cztery karne w derbach Trójmiasta. Prawidłowe? Jest ocena eksperta tych sytuacji oraz nieuznanego gola Conrado

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Derby Trójmiasta. Lechia Gdańsk wygrała z Arką Gdynia 4:3. W tym meczu sędzia Szymon Marciniak podyktował cztery rzuty karne, po dwa dla Lechii i Arki. Do sytuacji odniósł się sędzia piłkarski.

Sytuacje z derbów Trójmiasta były mniej lub bardziej kontrowersyjne. Najwięcej emocji wzbudził rzut karny dla Lechii w ostatniej minucie spotkania i fakt, że Szymon Marciniak nie podszedł do monitora, aby jeszcze raz obejrzeć tę sytuację. Przypomnijmy, że sędzia główny nie może sam podjąć decyzji o obejrzeniu sytuacji na monitorze, a decyzję na boisku podejmuje zgodnie z własnym przekonaniem. Przywołać go do monitora może jedynie arbiter VAR, o ile uzna, że są wątpliwości, co do decyzji sędziego podjętej na boisku. Bartosz Frankowski nie zrobił tego ani razu, a więc uznał na podstawie powtórek, że Marciniak wszystkie kluczowe decyzje na boisku podjął zgodnie z przepisami gry. Czy tak było faktycznie? Poszczególne sytuacje przeanalizował ceniony ekspert Łukasz Rogowski, sędzia piłkarski, który prowadzi Twittera "zawód - sędzia". Rogowski oceny wszystkich kluczowych sytuacji w derbach Trójmiasta dokonał na stronie prawdafutbolu.pl.

CZYTAJ TAKŻE: Piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk ZDJĘCIA

Rzut karny dla Lechii po zagraniu piłki ręką przez Frederika Helstrupa po strzale Jarosława Kubickiego

Łukasz Rogowski, prawdafutbolu.pl: Uważam, że sytuacja ta jest prosta i nie powinna wzbudzać kontrowersji. Napastnik Lechii przyjął piłkę w polu karnym i oddał strzał. Futbolówka jednak nie znalazła drogi do bramki, gdyż została zablokowana przez Frederika Helstrupa z Arki. W jego zachowaniu zdecydowanie widzimy, że to zagranie było jak najbardziej celowe. Argumenty o bliskiej odległości, czy ewentualnym naturalnym ułożeniu rąk nie mają w tej sytuacji żadnej racji bytu. To po prostu musiał być rzut karny i żółta kartka za zablokowanie strzału oddanego w kierunku bramki.

Rzut karny dla Arki po faulu Karola Fili na Mateuszu Młyńskim

Łukasz Rogowski, prawdafutbolu.pl: Tutaj również nikt nie powinien mieć pretensji do Szymona Marciniaka. Praktycznie z każdej powtórki widać, co zrobił Karol Fila z Lechii. Krótko mówiąc, po prostu powalił on rywala. Nie był do końca zainteresowany piłką, lecz tym, aby rywal nie przeszedł dalej. Przypomina mi to starą, trenerską zasadę: piłka może przejść, ale zawodnik już nie. Rzut karny to prawidłowa decyzja. Pomyśleć można jeszcze o ewentualnej żółtej kartce za niesportowe zachowanie, jednak to już dość dyskusyjna kwestia.

CZYTAJ TAKŻE: Piękne partnerki i żony piłkarzy Arki [GALERIA]

Rzut karny dla Arki za zagranie ręką Łukasza Zwolińskiego

Łukasz Rogowski, prawdafutbolu.pl: Piłka została zagrana z bardzo dalekiej odległości w pole karne Lechii. Obrońca gospodarzy prawdopodobnie źle obliczył tor lotu piłki i pechowo dla niego, futbolówka trafiła go prosto w rękę. Sytuacja jest bardzo łatwa do oceny dla sędziego; zdecydowanie daleka odległość jest wystarczającym argumentem do odgwizdania przewinienia i wskazania na wapno.

Nieuznany gol Conrado dla Lechii

Łukasz Rogowski, prawdafutbolu.pl: Trzy minuty później Conrado Buchanelli Holz z Lechii doprowadził do remisu, strzelając bramkę na 3:3. Na posterunku jednak byli sędziowie VAR w składzie Bartosz Frankowski i Radosław Siejka, którzy natychmiastowo zareagowali i zarekomendowali Szymonowi Marciniakowi obejrzenie sytuacji na monitorze. Ten po analizie odwołał gola i podyktował rzut wolny bezpośredni dla Arki, gdyż Lechista przyjmując piłkę, pomógł sobie ręką. Sytuacja może nie jest do końca zrozumiała dla wszystkich, gdyż atakujący najpierw dotknął piłkę klatką, a następnie ręką. Normalnie nie byłoby przewinienia, jednak w przepisach gry znajduje się zapis, mówiący o tym, że jeżeli po jakimkolwiek kontakcie piłki z ręką powstanie szansa na zdobycie bramki, to należy odgwizdać przewinienie. Tutaj odbicie piłki od ręki pomogło opanować piłkę i oddać natychmiastowy strzał na bramkę. Jest to bez wątpienia naruszenie przepisów gry.

Rzut karny dla Lechii za faul Frederika Helstrupa na Michale Nalepie

Łukasz Rogowski, prawdafutbolu.pl: Sytuacja ta jest chyba najbardziej kontrowersyjna z tego meczu, jednak nie do końca rozumiem dlaczego. Na powtórkach dokładnie widać, że Helstrup z Arki próbując wybić piłkę, trafił także w nogę Nalepy. Jeżeli gracz trafia w piłkę i jednocześnie w rywala, to jest to bezdyskusyjny faul. Wiem, że jest to trudne do zaakceptowania dla wielu z Was, jednak po prostu tak jest i koniec. Podsumowując uważam, że cały zespół sędziowski spisał się bardzo dobrze podczas derbów Trójmiasta. Wszystkie kluczowe sytuacje, których było aż 5 zostały prawidłowo rozstrzygnięte. W 4 sytuacjach na powtórkach widać bardzo dobre ustawienie Szymona Marciniaka, które pozwoliło mu bezproblemowo ocenić zdarzenia. Przy bramce Conrado widział jedynie plecy zawodnika, ale jak już wspomniałem, czujny był w tej sytuacji VAR.

Cztery rzuty karne, samobój, nieuznany gol i zwycięskie trafienie w 6. minucie doliczonego czasu

Adam Matysek na Gali PKO BP Ekstraklasy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki