Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Wałęsa przeprosi Henryka Jagielskiego? Ruszył proces

wie
Przeprosin w ogólnopolskich mediach i zakazu rozpowszechniania „pomówień” oraz 20 tys. zł zadośćuczynienia domaga się od byłego prezydenta RP, Lecha Wałęsy Henryk Jagielski. Opozycjonista z czasów PRL skarży się na stwierdzenia dotyczące rzekomej współpracy z Służbą Bezpieczeństwa. W piątek jako świadkowie w sprawie zeznawali Sławomir Cenckiewicz i Krzysztof Wyszkowski.

- Nazwał mnie, że to ja jestem TW Bolkiem, a nie on. [Chodzi o] oszczerstwa, jakichś świadków podstawionych i tak dalej – tłumaczył powody pozwu Henryk Jagielski.

Współorganizatora protestów w Stoczni Gdańskiej – Lech Wałęsa podczas styczniowej konferencji naukowej organizowanej przez Instytut Pamięci Narodowej pt. "Sprzeczne Narracje. Historia powojennej Polski", miał stwierdzić, że: dopuścił się on pobicia stoczniowca, był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa, a w latach 50-tych zawarł „tajne antykomunistyczne przymierze z dwoma kolegami, w którym miała obowiązywać zasada, iż przypadku zdrady jednego z członków przymierza członek zdradzony był uprawniony do wykonania na nim wyroku śmierci oraz iż obecnie pozostali członkowie tego przymierza zwrócili się do Lecha Wałęsy z prośbą o pomoc w wykonaniu takiego wyroku wobec Henryka Jagielskiego”.

- Wnosimy o oddalenie powództwa w całości – ucinał pytania dziennikarzy przed rozprawą reprezentujący Wałęsę, adwokat Maciej Prusak, który na sali rozpraw Sądu Okręgowego w Gdańsku domagał się wyłączenia jawności procesu ze względu na dobro swojego klienta oraz fakt, że powszechnie znany jest jego konflikt z powołanymi na świadków historykiem, dr Sławomirem Cenckiewiczem i Krzysztofem Wyszkowskim, działaczem opozycji PRL (obecnie doradcą wojewody pomorskiego). O procesie Wałęsa-Wyszkowski czytaj tutaj.

Krzysztof Wyszkowski: Mam nowe dowody na "Bolka". Spór znowu trafi na wokandę?

Jednak sędzia Piotr Kowalski odrzucił wniosek o to by sprawa odbywała się za zamkniętymi drzwiami.

Mecenas Maciej Prusak złożył uszczegółowienie odpowiedzi na pozew bo - jak wyjaśnił - pierwotną odpowiedź przygotowywał samodzielnie Lech Wałęsa. Jako materiał dowodowy pełnomocnik byłego prezydenta złożył książkę „Kryptonim Klan. Służba Bezpieczeństwa wobec NSZZ `Solidarność` w Gdańsku. Tom 1”.

- Wiadomo było, że Henryk Jagielski był nieprzejednanym antykomunistą – zeznał pod przysięgą Krzysztof Wyszkowski. - Jagielski był tym człowiekiem, o którym wiedzieliśmy, że brał aktywny udział w buncie grudniowym i był represjonowany – zastrzegł i dodał, że był on „zesłany do ciężkiego wydziału” i że można było na niego liczyć. Wcześniej na pytania sądu odpowiadał: - Jedyną informacją, która wskazywała na współpracę powoda [HJ – dop. red.] z Służbą Bezpieczeństwa jest rejestracja przytaczana w książce, świadka Sławomira Cenckiewicza chyba „SB a Lech Wałęsa”. Tam jest opublikowane, że w dokumentach SB jest wzmianka o panu Jagielskim jako o współpracowniku SB. Z kolegami ze stoczni i ze środowiska rozważaliśmy tę kwestię, ale okazuje się, że nie ma żadnego świadka czy innej informacji, która by potwierdzała tę współpracę. Przeciwnie - jako doświadczony działacz antykomunistyczny - wiem, że jeżeli SB posiadała tzw. haka, jakiegokolwiek; jakiekolwiek materiały obciążające - nie mówiąc już o byciu w przeszłości agentem - to wtedy wykorzystywała tę informację namawiając do dalszej współpracy. Henryk Jagielski był opozycjonistą w latach siedemdziesiątych, a wcześniej brał udział czynny i sprawczy w wydarzeniach Grudnia 70 roku. Po Grudniu 70 był również aktywny na wydziale, żądając i namawiając do podtrzymania protestu przeciwko podwyżce cen i winnym mordu w grudniu 70 roku. Gdyby cokolwiek SB posiadała – najmniejsze materiały kompromitujące to by je z pewnością wykorzystała usiłując zmusić Henryka Jagielskiego do zaprzestania tej działalności – dodał.

Zobacz: Krzysztof Wyszkowski: Wałęsa wygrał i puścił mnie w skarpetkach...

Pytany przez pełnomocnika Wałęsy tłumaczył, że poznał Jagielskiego w lecie 1978 roku.

Adwokat Wałęsy wskazywał, że według książki „Kryptonim Klan”, Henryk Jagielski miał być tajnym współpracownikiem ps. Rak i o wiedzę na ten temat pytał Wyszkowskiego. - Co powiedział w odpowiedzi na to stwierdzenie? - dopytywał mecenas. - Z pana strony musiało paść pytanie co on na to?

- Jeśli chodzi o reakcję Jagielskiego to mówił, że nie pamięta żadnej sprawy, która by była podstawą jego rejestracji, ale wysuwał różne przypuszczenia. Chodziło o to, że w tym okresie były różne zatargi społeczne. To był okres, kiedy stoczniowcy dużo pili. Te bary, gdzie stoczniowcy pili po pracy, były pod kontrolą SB. I były dwa w miesiącu dni „zaliczkowe” i wtedy sporo pito w tych barach, może chodziło o taką rozmowę – odpowiedział Wyszkowski, który tłumaczył, że właśnie tam mogło dojść do kontaktu Jagielskiego z agentami SB. Zastrzegł, że Jagielski nie był osobą awanturniczą. - W tym środowisku kłótnie i dosyć agresywne zachowania były rzeczą powszechną – zaznaczył.

Adwokat Maciej Prusak: - Czy dla pana publikacje IPN to są wiarygodne źródła? Czy można na nich polegać?

Krzysztof Wyszkowski: - Publikacje IPN są kontrolowane przez aparat naukowy. Czasami się mylą, ale to jest kwestia ogólna. Jeżeli pan się pyta czy istnieje dokument, który to potwierdza, no to ja uznałem, że ono istnieje, ale przez sam fakt umieszczenia go w przypisie uważam, że świadczy o tym, że chodzi o sytuację drugorzędną.

Czytaj też: Krzysztof Wyszkowski honorowym obywatelem? Wniosek radnych PiS

- Przygotowując książkę „SB, a Lech Wałęsa...” interesowałem się wszystkimi osobami, na które donosił pan Lech Wałęsa TW. „Bolek”, więc w kręgu moich zainteresowań znalazł się oczywiście Henryk Jagielski, któremu Lech Wałęsa poświęcił wiele miejsca w swoich donosach (mówił o „kilkudziesięciu stronach”) – powiedział, również zeznający pod przysięgą świadek Sławomir Cenckiewicz. Dodał, że w jego książce znalazła się informacja o zarejestrowaniu Jagielskiego jako TW ps. „Rak”. Podkreślił, że prowadził obszerną kwerendę i rozmawiał z Jagielskim o tej sprawie. Ustalił, że w latach sześćdziesiątych Jagielski był rejestrowany jako TW Rak, ale materiały na ten temat nie zachowały się. Dodał, że prześledził całą jego historię od roku 1970 do 1989. – Mogę powiedzieć, że w tym okresie śladu na temat rejestracji TW „Rak” nie ma. Natomiast Henryk Jagielski był osobą rozpracowywaną przez SB w latach 1970-77 prowadzono na niego cztery operacje o kryptonimach „W4”, „Inspirator”, „Jagła”, „Bremen” - wymieniał podkreślając, że opozycjonista był „wielokrotnie obiektem działań represyjnych ze strony SB”.

Cenckiewicz podkreślił, że historia związana z pseudonimem „Rak” jest „incydentalna”.

- Do poglądu na temat tego, że to sprawa incydentalna skłonił mnie fakt, że akta z lat sześćdziesiątych dotyczące stoczni są dość dobrze zachowane, a w nich nie znalazłem jakiejkolwiek informacji, która mogłaby być skutkiem działania TW Rak. To skłoniło mnie do wniosku, że doszło do jakiejś rozmowy funkcjonariusza SB z Henrykiem Jagielskim i funkcjonariusz uznał ją za rozmowę werbunkową i na tej podstawie dokonał rejestracji – powiedział.

Zastrzegł, że sam Jagielski opowiadał mu o udaremnionej próbie jego i kolegów ucieczki z Polski, która jednak (choć jak zauważył sędzia: chodziło o „ciężkie przestępstwo kryminalne”) nie zachowała się w aktach. Cenckiewicz tłumaczył, że być może właśnie rozmowa z esbekami zastąpiła innego rodzaju konsekwencje.

- Sam fakt rejestracji jest niewystarczający by uznać go za współpracownika SB, a z akt Henryka Jagielskiego nie wynika by współpraca rzeczywiście miała miejsce – zastrzegł autor książki „SB a Lech Wałęsa...”.

Kolejne posiedzenie zaplanowane zostało za miesiąc. Zeznawać mają wówczas trzej świadkowie powołani przez Lecha Wałęsę – to byli pracownicy Stoczni Gdańskiej.

[email protected]

Zobacz też: Nowa opinia grafologów w sprawie teczki TW Bolka. "Niezgodna z opinią Instytutu Ekspertyz Sądowych"

Wideo: TVN24/ x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki