18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Wałęsa i jego słitfocie. Jak fotoblog psuje wizerunek byłego prezydenta [ZDJĘCIA]

Ryszarda Wojciechowska
Zdjęcie z wizyty Wałęsy w Katarze i Zjednoczonych Emiratach Arabskich
Zdjęcie z wizyty Wałęsy w Katarze i Zjednoczonych Emiratach Arabskich wykop.pl
Jakby mu było mało obelg w sprawie "Bolka", Lech Wałęsa prowokuje złośliwe komentarze internautów, zamieszczając w sieci swoje zdjęcia w luksusowym otoczeniu.

Znowu zawrzało wokół byłego prezydenta Lecha Wałęsy. Prawicowe media nazywają go człowiekiem z mamony i narodowym pajacem. Internauci piszą, że się za niego wstydzą. I wyzywają od buractwa, a w łagodniejszej formie proponują: "Leszek, zjedz snickersa, bo gwiazdorzysz". Trzeba przyznać, że sam Lech Wałęsa dostarcza swoim krytykom pożywki, każdego dnia zamieszczając w internecie zdjęcia, które potem stają się obiektem kpin.

Czy były prezydent potrzebuje speca od wizerunku? Czy może, jak twierdzą niektórzy, ten swoisty dziennik fotograficzny, jaki prowadzi, to rodzaj przemyślanej strategii?

Ikona Solidarności, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, jeden z naszych najbardziej rozpoznawalnych "towarów eksportowych" ostatnio pochwalił się wyjazdem na Bliski Wschód. Najpierw zapowiedział podróż, dzieląc się newsem, że zgolił wąsy: "Postanowiłem zgolić wąsy, bo wylatuję w piątek do Dubaju i chcę się równo opalić. Niech słońce dojdzie na te zagęszczone, trudne tereny". Długo na komentarze nie musiał czekać. Pojawiły się złośliwości w stylu, że razem z wąsem zgolił resztkę rozumu albo że król nie tylko pod wąsem jest nagi.

Czytaj więcej: Lech Wałęsa zgolił wąsy. "Wybieram się do ciepłych krajów. Chcę się lepiej opalić"

To nie brak wąsa stał się jednak przedmiotem kpiny. Przyćmiła go seria zdjęć z hotelu w Abu Dhabi, które zamieścił na swoim blogu. Opatrzył je komentarzem: "To Abu Dhabi ale cudeńka ale komfort ale łazienka Sypialnia Salon" (pisownia oryginalna).

I rzeczywiście można było oglądać Lecha Wałęsę w hotelowej łazience, wielkości trzypokojowego mieszkania, kapiącej złotem i lśniącej marmurami. Zdjęcie zrobił sam były prezydent tabletem. I można by je nazwać słitfocią, gdyby nie to, że prezydencką twarz zasłonił sam tablet. Ale już na innych fotkach Lech Wałęsa prezentował siebie i arabski luksus w całej krasie. Zdjęcia z salonu i sypialni (również na bogato), przy automacie do wykupu złota na kartę i sesja basenowa pokazująca, jak się pławi w wodzie, dopełniały całości.

Czytaj więcej: Lech Wałęsa w Dubaju nie kryje zachwytu: "ale cudeńka, ale komfort, ale łazienka" [ZDJĘCIA]

Po pojawieniu się tych fotografii na blogu internet zatrząsł się ze śmiechu, oburzenia i wstydu. Internauci pisali: "O take Emiraty walczyłem", "taki to pożyje", "ładniej niż w Popowie?". "Po co on to robi? Żeby nas wkurzyć? Jak podróżuje, pławi się w bogactwie, to niech to zachowa dla siebie". A to tylko łagodniejsza wersja komentarzy.

Były też głosy wspierające: "przynajmniej nie udaje, za to go lubię, dajcie spokój Lechowi", "nie każdy zostaje prezydentem, a już prezydent, który podzieli się radościami ze zwyczajnym ludem to unikat. Doceńcie go, zamiast wyśmiewać".

Lech Wałęsa czuje się w sieci jak we własnym domu i od wielu miesięcy na stronach serwisu internetowego wykop.pl zamieszcza fotografie (nie najlepszej jakości, co mu też wytykają internauci), które dokumentują wszystko to, co robi. Widzimy go podczas wizyt na świecie i spotkań, tych oficjalnych i prywatnych. Jak się wita, rozmawia, udziela wywiadów. Ale nie tylko. Bo pojawiają się też zdjęcia bardziej urlopowe, takie jak z pobytu w Miami, na których widzimy byłego prezydenta spacerującego po plaży w kąpielówkach, pozującego przy luksusowych limuzynach na amerykańskiej ulicy, przy jachtach, albo kąpiącego się w hotelowych basenach.

Po pobycie na Florydzie internauci nazwali byłego prezydenta "człowiekiem z Miami" i ochoczo komentowali jego amerykański wizerunek. Pojawiały się pytania: "co tam tak pusto, czy retuszował pan zdjęcie?", bo rzeczywiście Lech Wałęsa w basenie jest zawsze sam. Ktoś inny pod jedną z basenowych fotek wstawił plakat z afrykańskim dzieckiem i napisem: "kiedyś będę taki bogaty, że będę jadł codziennie" itd.

Ten prezydencki fotoblog stał się już na tyle sławny, że dorobił się internetowego pastiszu. Powstał specjalny serwis również na wykop.pl, pod wezwaniem "Leszka śmieszka". Użytkownicy tego serwisu gromadzą wszelkiego rodzaju humorystyczne treści związane z byłym prezydentem i także z jego fotoblogiem, np. zdjęcie Lecha Wałęsy przy luksusowym aucie i za sterami wielkiego jachtu opatrzono złośliwym podpisem "w PRL grałem totka to mam". Fotka, jaką sobie były prezydent zrobił przy luksusowej limuzynie, opatrzona jest innym podpisem: "Nazwiesz mnie wilkiem z Miami, a może po prostu wyszłem po bułki". Fotografia z tabletem stała się przeróbką słitfoty z oscarowej gali, oczywiście z Jackiem Kurskim w rogu.

W kręgu przyjaciół i znajomych Lecha Wałęsy też słychać głosy: Po co mu to? Po co takie zdjęcia, które pozwalają potem z niego drwić?
- Nieraz mu tłumaczyłem - po co ty się chwalisz tymi pluskami w basenie? Co chcesz udowodnić, że potrafisz pływać? Nie lepiej pokazać się na zdjęciu z jakimś ważnym politykiem albo na tle znanego obiektu? - słyszę od jednego ze znajomych. Inny dodaje, że zwłaszcza zdjęcia z gołym brzuchem w kąpielówkach mogą ludzi denerwować.

- Żeby jeszcze miał figurę kulturysty. A tu brzuch, jaki jest, każdy widzi. Nie bardzo jest co pokazać. Nie wiem, po co mu to. Chce być na fali? Czy chodzi o coś innego? - puentuje.

Jerzy Borowczak, człowiek z kręgu znajomych byłego prezydenta, tłumaczy jego zachowanie.
- Lech robi to, co sobie zaplanował, dokumentuje własne życie. A że w tej dokumentacji jest zdjęcie pod palmą czy w basenie? To przecież też część jego życia.

Jego zdaniem, były prezydent lubi prowokować i robi to także za pomocą fotek. Taki jest.
- Ale z drugiej strony, podłość ludzka i nienawiść nie mają granic - dodaje Borowczak. - Niektórzy ekscytują się tym, że mogą dokopać, że mają broń w postaci szyderstwa. I że tego im nikt nie odbierze. Ale jak tak sobie naurągają w sieci, to potem może są lepsi dla innych? Mam kolegę Waldka, który często do mnie dzwoni w tej sprawie i mówi: Ty jesteś blisko Wałęsy, powiedz mu, żeby się tak nie wygłupiał. I tokuje mi długo na ten temat w złości, aż się wygada i mu przechodzi. A ja mu wtedy odpowiadam: Widzisz, Waldi, wykrzyczałeś się, wyładowałeś złość na Lechu i teraz będziesz lepszy dla rodziny - opowiada polityk.

Na pytanie, czy jednak nie przydałby się byłemu prezydentowi specjalista od wizerunku, odpowiada, że Lech Wałęsa i tak by żadnego nie posłuchał. Bo on zawsze sam dbał o swój PR. Prezydenckie zdjęcia z gołym brzuchem i w kąpielówkach komentuje tak: - Jak ma taki pępuch, to go pokazuje. Bo wie, że taki ma. I niczego nie udaje.

Inaczej na sprawę patrzy europosłanka Joanna Senyszyn. Jej zdaniem, droga polityczna Lecha Wałęsy była niezwykła, od elektryka do polityka, i teraz, na prezydenckiej emeryturze, robi wszystko, żeby nadal istnieć. Dlatego taki właśnie wizerunek, a nie inny. Nie chce być starszym, nobliwym panem, który mówi poważne rzeczy. Bo wie, że wówczas stałby się niewidoczny. Więc ciągle coś mówi i robi tak, żeby być cytowanym, pokazywanym. Jak szedł do szpitala, to musiał o tym wiedzieć cały świat.

Danuta Wałęsa też od czasu do czasu w wywiadach skomentuje ostatnie zachowania męża. Niedawno w "Gali" stwierdziła, że Lech ma poważne problemy z pogodzeniem się z tym, że jego kariera się skończyła i nikt nie traktuje go poważnie jako polityka.

"Po pięciu latach prezydentury czułam się zagubiona, nie wiedziałam, co i jak. Postarałam się zejść z piedestału i szybko wróciłam do równowagi. Ale mam wrażenie, że mój mąż został w tamtym świecie, w świecie polityki. Polityka go niemal do reszty pochłonęła. Bardzo mi go żal. On nie może się odnaleźć. Czegoś chce, ale nie wie, czego".

Sprawy ze zdjęciami nie chce komentować syn byłego prezydenta europoseł Jarosław Wałęsa. Mówi tylko, że nie chciałby zabrzmieć jak Jerzy Urban w latach 80., ale może powiedzieć mniej więcej to samo: że jego ojciec jest prywatną osobą i jeśli chce się tak prezentować, to jego sprawa.

- Nie doradzam tacie w sprawie wizerunku i nie zamierzam doradzać. Zresztą cokolwiek by zrobił, to i tak znajdzie się grupa gotowa do wyśmiewania go.

Po tej medialno-internetowej zawierusze wokół zdjęć z arabskiego hotelu Lech Wałęsa postanowił jednak usunąć je ze swojego portalu. Przynajmniej te najbardziej kłujące w oczy internautów.

Nadal jednak drobiazgowo dokumentuje to, co robi. Obecnie przebywa w Japonii. Ale stamtąd zdjęcia są już bardzo grzeczne, głównie z oficjalnych spotkań. Ani jednego obrazka z hotelowego basenu. Nic do obśmiania, można by powiedzieć. No, może poza serią fotografii byłego prezydenta przy nowych modelach japońskich aut. Na razie internauci milczą, nie licząc takich skromnych wpisów jak: "przerzucił się pan z jachtów na luksusowe samochody?".

[email protected]

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki