Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łąki kwietne w Gdańsku znikają. Mieszkańcy i ekolodzy oburzeni. Eksperci: To zabieg pielęgnacyjny, bez ingerencji człowieka nie przetrwają

Natalia Grzybowska
Natalia Grzybowska
Trójmiejski oddział „Zielonej Fali”, jednej z organizacji ds. ochrony środowiska nagłośnił temat powszechnej ostatnio wycinki łączek kwietnych, które, w jej mniemaniu, znikają za sprawą „szalonych kosiarzy”. Okazuje się jednak, że, wbrew obawom, nie jest to samowola ani błąd ze strony miasta, lecz kontrolowany zabieg, wykonywany „zgodnie ze sztuką”
Trójmiejski oddział „Zielonej Fali”, jednej z organizacji ds. ochrony środowiska nagłośnił temat powszechnej ostatnio wycinki łączek kwietnych, które, w jej mniemaniu, znikają za sprawą „szalonych kosiarzy”. Okazuje się jednak, że, wbrew obawom, nie jest to samowola ani błąd ze strony miasta, lecz kontrolowany zabieg, wykonywany „zgodnie ze sztuką” Przemysław Świderski
Trójmiejski oddział „Zielonej Fali”, jednej z organizacji ds. ochrony środowiska nagłośnił temat powszechnej ostatnio wycinki łączek kwietnych, które, w jej mniemaniu, znikają za sprawą „szalonych kosiarzy”. Okazuje się jednak, że, wbrew obawom, nie jest to samowola ani błąd ze strony miasta, lecz kontrolowany zabieg, wykonywany „zgodnie ze sztuką”. – Łąki kwietne wymagają koszenia – są zbiorowiskami antropogenicznymi, które bez ingerencji człowieka nie przetrwają – twierdzą specjaliści z Łąk Kwietnych.

Łąki kwietne w Gdańsku znikają. Mieszkańcy i ekolodzy oburzeni

Trójmiejski oddział ogólnopolskiej sieci grup ekologicznych „Zielona Fala” w swoich social mediach opublikował zdjęcie łąki kwietnej przy [b]Muzeum II Wojny Światowej. Zwrócił uwagę na fakt, że ostatnio została ono spustoszona przez „szalonego kosiarza”.

– Niestety w ostatnich tygodniach zgłoszenia rzekomych „łąk kwietnych”, które zostały wykoszone do suchego ścierniska, pojawiają się w Gdańsku masowo – zauważyli moderatorzy „Zielonej Fali”. – Apelujemy do odpowiedzialnych instytucji: Miasto Gdańsk, Gdański Zarząd Dróg i Zieleni, Muzeum II Wojny Światowej, Gdańskie Nieruchomości – powstrzymajcie atak szkodników z kosami!!! Chyba każdy z was urzędników zauważył już, że mamy w tym roku wyjątkowo upalne lato i ziemia wysycha w zastraszającym tempie? Chyba najwyższy czas na aneksowanie umów na usługi koszenia?!

W komentarzach gdańszczanie ochoczo podzielili się informacjami o pozostałościach po ich okolicznych łączkach, co wskazuje na to, że praktyka wycinania zieleni jest ostatnio powszechna.

Jak się okazuje, łąka przy Muzeum II Wojny Światowej nie jest administrowana przez Gdański Zarząd Dróg i Zieleni. Jej los leży w gestii instytucji muzealnej. Jak tłumaczy rzeczniczka GZDiZ Magdalena Kiljan, miasto Gdańsk zarządza obecnie 17 innymi łączkami o łącznej powierzchni ponad 10 tys m2.

Łąka kwietna przy Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku skoszona. Co na to eksperci?

Jak wynika ze zdjęcia tablicy opublikowanej przez działaczy „Zielonej Fali”, łączka kwietna przy muzeum została stworzona przy współpracy z firmą Łąki Kwietne, która od 2014 roku działa na rzecz promocji idei tworzenia pożytecznych łąk w polskich miastach.

Dzięki wielopłaszczyznowym aktywnościom i intensywnej komunikacji zyskaliśmy przychylność mieszkańców i w ciągu kilku lat kwietna rewolucja stała się faktem – czytamy na oficjalnej stronie internetowej firmy. – Piękne i pożyteczne łąki zaczęły być wizytówką nowoczesnych miast i odpowiedzialnych biznesów, towarzyszą instytucjom kultury, ukwiecają ogródki działkowe, stały się obiektem badań naukowych.

Zapytani o powód wycinki łąki, jej właściciele szczegółowo wytłumaczyli ten proces w następującym oświadczeniu.

– Łąki kwietne wymagają koszenia – są zbiorowiskami antropogenicznymi, które bez ingerencji człowieka nie przetrwają – twierdzą specjaliści z Łąk Kwietnych. – Łąka kwietna przy Muzeum II Wojny Światowej to kompozycja składająca się z gatunków jednorocznych i wieloletnich, które zostały zasiane jesienią zeszłego roku. Kiedy wiosną cieszyliśmy się kwiatami w narodowych barwach, kwitły gatunki jednoroczne: mak polny, rumianek pospolity, koniczyna krwistoczerwona, rumian polny czy len czerwony.

Tłumaczą, że ich specyfiką jest krótkie, lecz spektakularne kwitnienie. Zostało ono przyspieszone przez wiosenne deficyty wody.

– Łąka przy Muzeum II Wojny Światowej została skoszona zgodnie ze sztuką – po przekwitnięciu gatunków jednorocznych – dodają eksperci. – Ten zabieg pielęgnacyjny wykonano, by, usuwając gatunki jednoroczne, zrobić miejsce dla rozwijających się niżej rozet liściowych gatunków wieloletnich, które zdominują łąkę od kolejnego sezonu.

Gdańszczanom, niestety, pozostało uzbroić się w cierpliwość i cieszyć oczy fotografiami, na których uwiecznili piękne, ukwiecone dywany.

Trójmiejski oddział „Zielonej Fali”, jednej z organizacji ds. ochrony środowiska nagłośnił temat powszechnej ostatnio wycinki łączek kwietnych, które, w jej mniemaniu, znikają za sprawą „szalonych kosiarzy”. Okazuje się jednak, że, wbrew obawom, nie jest to samowola ani błąd ze strony miasta, lecz kontrolowany zabieg, wykonywany „zgodnie ze sztuką”

Łąki kwietne w Gdańsku znikają. Mieszkańcy i ekolodzy oburze...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki