Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lady Gaga i "nieszczęsny" tłum przy wyjściach

Tomasz Rozwadowski
Tomasz Rozwadowski
Tomasz Rozwadowski
W piątek byłem na koncercie Lady Gaga w hali Ergo Arena na granicy Gdańska i Sopotu. Nic w sumie oryginalnego, to samo może powiedzieć dwanaście tysięcy mieszkańców Trójmiasta oraz przybyszy z całej Polski i państw ościennych, którzy zjechali na koncert.

Hala została oddana do użytku przed kilkoma miesiącami, a słynna Amerykanka była pierwszą wielką współczesną gwiazdą, która w tym obiekcie wystąpiła. Koncert był jedyny w Polsce, najbliższymi Trójmiasta lokalizacjami były Szwecja i Niemcy, przyjechały więc setki obywateli krajów bałtyckich, Rosjanie, Ukraińcy, Białorusini, Czesi i Słowacy. Ergo Arena była pełna fanów, koncert był więc sukcesem komercyjnym i otwiera dobre perspektywy przed halą, która według wielu krytyków jest za duża.

Teraz okazało się, że za duża nie jest, jeśli zadba się o organizowanie w niej wydarzeń odpowiedniej rangi - pewnie gdyby mogła pomieścić jeszcze parę tysięcy ludzi, chętni by się znaleźli. To, że koncert w ogóle odbył się u nas, jest zasługą tego obiektu, przecież jak dotąd wielkie koncerty były zarezerwowane dla stolicy, Śląska i Poznania, które dysponują sporymi halami widowiskowo-sportowymi zbudowanymi jeszcze w latach PRL. Teraz my mamy mocny atut przetargowy - najnowocześniejszy obiekt w Polsce służący pokazywaniu masowych imprez sportowych i rozrywkowych.

W połączeniu z marką letniego festiwalu Heineken Open'er w Gdyni Trójmiasto zyskuje mocarstwową pozycję na rozrywkowej mapie kraju. Czekają nas nie tylko fantastyczne koncerty, ale także wydarzenia sportowe - nie powtórzy się już więc blamaż, jaki przytrafił się w gdańskiej Olivii przed rokiem przy okazji mistrzostw Europy w koszykówce.

Jeśli zbierzemy kilka tysięcy osób w jednym miejscu w określonym czasie, tworzy się tłum. Tym tłumem trzeba jakoś kierować, na przykład przy wchodzeniu do budynków i wychodzeniu z nich. Jak widać z opinii internautów, niektórym stanie w kolejce do wejścia i wyjścia oraz do szatni przesłoniło cały koncert. Ciekawe zresztą, jak sami zorganizowaliby tę imprezę, gdyby takie zadanie dostali?
Przypomina mi to jako żywo skargi mieszkańców centrum Gdańska na hałas dochodzący z restauracji i klubów na starówce - ludzie, którzy mieszkają w mieście utrzymującym się w dużym stopniu z turystyki, chcieliby równocześnie zachować korzyści i mieć święty spokój. A jeszcze parę lat temu narzekali na nudę!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki