Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lądowisko szpitala św. Wincentego a Paulo w Gdyni może znów zmienić miejsce

Ksenia Pisera
Lądowisko Szpitala św. Wincentego a Paulo w Gdyni może nie powstać przy ul. Chrzanowskiego. Ta, wydawałoby się, ostateczna lokalizacja może ulec zmianie. Realizację inwestycji od medycznej spółki przejął zarząd województwa. Czas goni, bo brak lądowiska do końca 2016 roku oznaczać będzie konieczność wprowadzenia zmian w działaniu Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.

Władze szpitala od ponad 10 lat szukają najdogodniejszej lokalizacji pod lądowisko dla śmigłowców LPR. Rozważano jego powstanie m.in. na dachu placówki, ale okazało się to niemożliwe do realizacji. Ostatecznie zarząd placówki zawarł porozumienie z Urzędem Morskim, w ramach którego pod budowę lądowiska wyznaczono teren przy ulicy Chrzanowskiego.
- Najistotniejsze, że jest to miejsce blisko szpitala. Ten dystans można pokonać karetką pogotowia w trzy minuty, co w przypadku poważnych urazów jest niezwykle istotne - mówiła Lidia Kodłubańska, prezes szpitala.

Jeszcze przed ogłoszeniem przetargu władze gdyńskiego szpitala nie ukrywały, że teren przy ul. Chrzanowskiego - choć jest świetną lokalizacją - będzie trudny do zagospodarowania pod potrzeby lądowiska. Nie sprzyjające miało być torfowe podłoże, co miało również wpłynąć na koszta inwestycji. Do konkursu na jej realizację stanął tylko jeden potencjalny wykonawca, który budowę wycenił na 1,1 mln drożej niż przewidywał to szpitalny budżet. Czyli nie 1,5 mln złotych, a 2,6 mln zł.
- Nie było ze strony medycznej spółki takiej woli, by dołożyć brakującą kwotę. Zarząd województwa przejął od niej inwestycję - mówi Małgorzata Pisarewicz, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.

Oferta jedynego potencjalnego wykonawcy miała zostać odrzucona jednak nie ze względu na wyższą niż przewidywano cenę, a z przyczyn formalnych. Choć dalej rozważana jest lokalizacja lądowiska przy ul. Chrzanowskiego, zarząd województwa analizuje również inne możliwości. Pod uwagę brane są m.in. okolice międzytorza, czyli ulice Polska i Marka Zygmunta oraz sama ulica Marka Zygmunta. Ostateczna decyzja ma zapaść najdalej do końca trzeciego kwartału tego roku.
- Chcemy znaleźć najlepsze i tym samym mniej kosztowne miejsce - wyjaśnia Małgorzata Pisarewicz. - Jesteśmy zdeterminowani, żeby rozpocząć i zakończyć budowę w przyszłym roku.

[email protected]

Cały artykuł publikujemy w środowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z dnia 11 czerwca 2014 r. Gazeta jest również dostępna w wersji elektronicznej na www.prasa24.pl

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki