Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kwiaty na pomnikach to za mało

Łukasz Szulc
Łukasz Szulc
Łukasz Szulc Natalia Siuda
Zbliża się 11 Listopada. Znów będą przemówienia. Znów będzie tak niewiele refleksji, a tak wiele patosu, niewiele zadumy, a wiele pięknych słów w ustach hipokrytów. I tak co roku. Nikt głośno nie pyta, czym jest obecnie patriotyzm, co znaczy on dla młodego pokolenia niepamiętającego wojny ani starego systemu. Nie szykuje się taka debata. A szkoda.

Walka o wolność kraju, obrona granic, szacunek dla symboli narodowych - pojęcia pojawiają się najczęściej jako synonimy patriotyzmu. To jednak zbyt mało. Potoczne rozumienie patriotyzmu może nasunąć wniosek, że czas stanął gdzieś w okolicach XIX w. Takie przedstawianie zagadnienia nie służy żadnym rzeczowym wnioskom.

Często w okolicach 11 Listopada media sondują nasz patriotyzm. Standardowe pytania to "czy jesteś patriotą?" oraz "czym dla Ciebie jest patriotyzm?". Standardowe odpowiedzi to - kolejno - "tak" oraz "miłość do ojczyzny". Podsumowując - totalny banał.

Emigracja, pogoń za pieniądzem, rozwój intelektualny, stabilność życiowa, bezpieczeństwo, aktywność - to są cechy, które kształtują i określają młodych ludzi. A gdzie miejsce na miłość do kraju, na patriotyzm? I jaki ten patriotyzm ma być? Priorytety się zmieniły - nie każdy potrafi oddać życie za ojczyznę, ale to nie znaczy, że nie jest wspaniałym człowiekiem i wspaniałym Polakiem.

Świat się zmienia, rozwija. Procesy globalne wpływają na myślenie zwykłych ludzi, tym samym wiele pojęć się relatywizuje. To, co parę lat temu znaczyło jedno i było wręcz dogmatyczne, dzisiaj zależy od wielu czynników. I między innymi właśnie takim pojęciem jest dzisiaj patriotyzm. Słownikowe definicje już po prostu nie wystarczają - pojawia się praktyka i życie.

Przed napisaniem tego tekstu rozmawiałem z kilkoma osobami z Uniwersytetu Gdańskiego. Na pytanie o patriotyzm najczęściej pojawiały się odpowiedzi związane z płaceniem podatków, przestrzeganiem prawa, szacunkiem do drugiej osoby. Były też wypowiedzi odwołujące się do zwykłych ludzkich przeżyć, takich jak mocniejsze bicie serca przy "Mazurku Dąbrowskiego", oraz potępiające tych, którzy będąc za granicą, nie przyznają się do polskiego pochodzenia.
Czy te osoby, które nie odwoływały się w swoich wypowiedziach do historii i kwestii "miłości" do kraju, są gorsze od tych, które bywają na uroczystościach z okazji 11 Listopada i składają kwiaty przy pomnikach? Nie, nie są gorsze. Obecnie patriotyzm kształtuje się na bazie naszych obserwacji, opinii oraz wniosków, które wyciągamy, analizując rzeczywistość, a nie poprzez bezmyślne "zaliczanie" pochodu, czy też uczestnictwo w kolejnej rozprawie o trudnej historii.

To nasza wewnętrzna, indywidualna refleksja, a nie postępowanie zgodne z normą obowiązującą 11 Listopada - flaga na balkon, kwiaty przy pomniku i powaga na twarzy. My, młodzi ludzie, mamy swoje własne poczucie patriotyzmu, interpretujemy go na swój sposób. Oczywiście rozumiemy go inaczej niż dawne pokolenia. Nie chcemy jednak, aby uczono nas "poprawności patriotycznej", ale aby nas zrozumiano. A kluczem do tego jest zwykła refleksja nad otaczającym nas światem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki