Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kusznierewicz ze złotą gwiazdą do Londynu

Jacek Sieński
Materiały prasowe

Mateusz Kusznierewicz, olimpijczyk oraz wielokrotny mistrz świata, Europy i Polski w klasach Finn, OK Dinghy i Star, od trzech lat jest mieszkańcem Gdańska oraz członkiem Gdańskiego Klubu Żeglarskiego. Pełni też funkcję ambasadora morskiego Gdańska oraz działa na rzecz edukacji żeglarskiej i morskiej młodzieży szkolnej. Od 2005 roku, razem z Dominikiem Życkim, swoim długoletnim rywalem w klasie Finn, żeglują i odnoszą sukcesy w dwuosobowej klasie olimpijskiej Star. Są członkami kadry olimpijskiej Polskiego Związku Żeglarskiego.

Komentując swoją wyprowadzkę ze stolicy, Kusznierewicz stwierdził: - W Gdańsku bywałem od dawna i często, bo przyjeżdżałem do niego na regaty. Nie miałem jednak możliwości poznania miasta. Dopiero teraz, gdy się wielokrotnie przechadzam ulicami, zaczynam je poznawać. Uważam decyzję, podjętą z żoną, o przeniesieniu z Warszawy do Gdańska, za najlepszą w życiu. Odpowiada nam atmosfera miasta. No i bliskość morza.

Jak najwięcej pływać

Kusznierewicz urodził się 29 kwietnia 1975 roku w Warszawie. Pierwszy raz pływał pod żaglami z rodzicami na Mazurach, mając pięć lat. Żeglowanie regatowe rozpoczął w wieku dziewięciu lat, w szkółce żeglarskiej Yacht Klubu Polskiego w Warszawie. Pływał wtedy łodziami klasy Optymist, ale dopiero po przesiadce najpierw na łódź klasy młodzieżowej Mini OK Dinghy, a potem klasy przygotowawczej OK Dinghy, zaczął odnosić zwycięstwa. W 1990 roku zdobył mistrzostwo świata juniorów w klasie OK Dinghy, w następnych latach zostawał mistrzem Europy i dwukrotnie wicemistrzem świata.

Z Kusznierewiczem po raz pierwszy rozmawiałem w 1993 roku, po zdobyciu przez niego równocześnie tytułów wicemistrza świata seniorów i mistrza świata juniorów w klasie OK Dinghy podczas regat w Pucku. Był wtedy uczniem Liceum Ogólnokształcącego im. Władysława IV w Warszawie. Powiedział mi wówczas, że najwięcej zawdzięcza trenerowi Jarosławowi Szloserowi, będącemu niegdyś czołowym zawodnikiem w klasie Finn, który przekazywał mu wiedzę teoretyczną i bezcenne umiejętności praktyczne. Od 1991 roku rozpoczął także starty na Finnie. Jego receptą na sukces było: "jak najwięcej pływać - treningowo i w regatach. Ten, który spędzi więcej czasu na wodzie, będzie miał przewagę nad innymi."

Od 1992 roku Kusznierewicz zdecydował się na żeglowanie tylko w klasie Finn. Reprezentował w niej Polskę, m.in. na igrzyskach olimpijskich. W 1996 roku w regatach olimpijskich w Atlancie zdobył złoty medal, będący pierwszym takim krążkiem w dziejach polskiego żeglarstwa. W czasie regat Sydney 2000 zajął dobre, czwarte miejsce, a w 2004 roku, na igrzyskach w Atenach - trzecie.

Recepta na sukces

Ponownie spotkałem się z Kusznierewiczem, już złotym medalistą z Atlanty, w sierpniu 1996 roku. Stwierdził wtedy: - Żeby wygrać, trzeba mieć talent, rodzaj smykałki do żeglowania. Pomagają też odpowiednia waga i dobre warunki fizyczne zawodnika. Zresztą z tego powodu wybrałem Finna. Wiele zależy od umiejętnego rozplanowania przygotowań do startów. Można pływać nawet 40 lat i wciąż się uczyć. Trzeba dobrze znać przepisy, aby wiedzieć, co można zrobić na trasie wyścigu, a czego nie. Ważny, często decydujący o zajętym miejscu, jest dobry start. Podczas wyścigu konieczne jest ciągłe manewrowanie, balastowanie i kontrolowanie rywali. Jeżeli mają przewagę, należy ją niwelować. Żeglowanie regatowe polega także na unikaniu błędów. Chociaż nigdy nie widziałem żeglarzy, którzy ich nie popełniali. Im mniej błędów na trasie, tym lepsza pozycja na mecie - mówił żeglarz.

Szansa na igrzyska

W 1999 roku Kusznierewicza uhonorowano prestiżowym tytułem "Sailor of the Year" ("Żeglarz Roku"), przyznawanym przez ISAF - Międzynarodową Federację Żeglarską, a pod koniec 2004 roku otrzymał tytuł "Żeglarza Wszech Czasów", najlepszego zawodnika w historii klasy Finn.

Od pierwszych startów w klasie Star team Kusznierewicz - Życki zaczął szybko awansować i znalazł się czołówce światowej. W 2007 roku notowany był na pierwszym miejscu światowego rankingu ISAF. Rok później Kusznierewicz i Życki wrócili z Miami, w Stanach Zjednoczonych, z tytułem mistrzów świata i tym samym uzyskali prawo do umieszczenia na grotżaglu swojego Stara złotej gwiazdy. W regatach olimpijskich Pekin 2008 zajęli czwarte miejsce. W tym roku nasz gwiezdny team walczy o zaklasyfikowanie się do igrzysk w Londynie. Mają już za sobą cykl międzynarodowych regat klasyfikacyjnych, w których odnosili sukcesy. Obecnie biorą udział w mistrzostwach świata w klasie Star, w australijskim Perth.

- W klasie Star mamy wielu groźnych konkurentów - nie ukrywa Kusznierewicz. - Faworytami są żeglarze brytyjscy, brazylijscy, francuscy, szwedzcy, szwajcarscy czy włoscy, dysponujący budżetami nieporównywalnie większymi od naszego. W czasie żadnych zawodów, w których dotychczas uczestniczyliśmy, nie spadliśmy jednak nigdy poniżej ósmego miejsca. Do igrzysk awansuje 16 załóg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki