Kupiła chleb i złamała ząb. Przedstawiciele marketu biją się w piersi

Z prośbą o interwencję zgłosiła się do nas mieszkanka Unichowa. Ma problem, bo kupiła chleb, w którym był kamień. Straciła ząb.

- Kupiłam chleb tostowy 4 ziarna - mówi pani Karina. - W chlebie był mały kamyk, który rozłupał mi ząb - konkretnie siódemkę (zdrową siódemkę) na połowę. Dentysta był zdziwiony i powiedział, że rzadko się zdarza, aby zdrowy ząb pękł tak bardzo. Została mi płowa, drugą połowę trzeba było usunąć. Ból okropny i jeszcze sobie z tym bólem pochodzę z nadzieją, że w ogóle zęba da się uratować. Koszty leczenia zębów, jak wiemy, nie są tanie. Chciałabym, aby sieć poczuła się do odpowiedzialności i choć w części pokryła koszty naprawy zęba. Uważam, że takie sytuacje nie powinny mieć miejsca i ktoś powinien za to odpowiedzieć.

Sieć bije się w pierś i zapewnia, że sprawę rozwiąże.

- Jakość produktów i bezpieczeństwo naszych klientów jest dla nas absolutnym priorytetem - informuje Jan Kołodyński, z biura prasowego Biedronki. - Biuro Obsługi Klienta jest już w kontakcie z klientką, a sprawę w tej chwili kompleksowo wyjaśnia nasz dział jakości razem z dostawcą tego produktu. Jak tylko otrzymamy wyniki specjalistycznych badań, podejmiemy decyzję o kolejnych krokach i przekażemy informacje bezpośrednio klientce.