Dzisiaj wiadomo powszechnie, że Kopernik była kobietą. Skąd właściwie to jednak wiadomo? Zanim uda nam się odszukać źródło tej rewolucyjnej informacji, weźmy na ząb legendarną w kinie polskim postać inżyniera Mamonia. Otóż w wiekopomnej komedii Marka Piwowskiego "Rejs" inż. Mamoń wypowiada druzgocącą opinię o twórczości rodzimego kina.
Przypomnijmy refleksję, którą dzieli on się ze współpasażerami na pokładzie płynącego Wisłą wycieczkowego parostatku: "W filmie polskim, wie pan, to jest... nuda. Nic się nie dzieje. Dialogi są niedobre, bardzo niedobre dialogi są" - akcentuje inż. Mamoń.
Najlepsze kasztany
Od dnia premiery "Rejsu" stuknęły 43 lata i niedobre dialogi owe - odczytywane świeżym okiem dzisiaj - okazują się wprost rewelacyjne. Wiele z nich urasta do rangi metafory, wywołują salwy śmiechu, zdumiewają trwałą żywotnością. Dowody na to można znaleźć w opracowanej przez Marka Hendrykowskiego antologii cytatów z polskiego filmu.
Profesor Hendrykowski z dialogów zaczerpniętych z 200 polskich filmów ułożył obszerną księgę cytatów, nadając jej tytuł "Najlepsze kasztany". Młodszym Czytelnikom wypada wyjaśnić, że tytuł nawiązuje do hasła z odcinka "Hasło" w serialu telewizyjnym "Stawka większa niż życie".
Przypomnijmy - oto zakonspirowany łącznik odnajduje agenta J-23, czyli działającego pod przykryciem kpt. Hansa Klossa i rozpoczyna rozmowę od umówionego hasła: "W Paryżu najlepsze kasztany są na placu Pigalle". Odzew J-23 brzmi: "Zuzanna lubi je tylko jesienią".
Gdzie się zgina dziób pingwina?
Autor "Najlepszych kasztanów" wykonał robotę benedyktyńską. Uważnie obejrzał setki polskich dzieł i wypreparował z nich dialogi oraz rozmaitej maści apele i komunikaty, które okazują się finezyjnymi skrótami myślowymi. Są rakietami przedniego komizmu, nadają koloryt sfotografowanym skrawkom rzeczywistości, niekiedy zaś to uszczypliwe komentarze do ideologicznego dyktanda, jak choćby u Stanisława Barei w filmie "Miś", gdy bohater głosi: "Miś odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest miś na skalę naszych możliwości".
W tym miejscu Hendrykowski dopowiada, że zdanie to ukróciła ingerencja cenzorska. Kończyło się ono słowami: "...a nie potrzeb".
Przywołuje też autor błyskotliwe dialogi z pięćdziesięciu filmów nakręconych w II RP. Co znamienne, kiepsko na tym tle wypadają dialogi z tych zrealizowanych po roku 1988, choć perełek nie brakuje również w dialogach z filmów Władysława Pasikowskiego czy Juliusza Machulskiego.
Na okrasę Hendrykowski dołożył do swojej księgi cytatów blisko 70 słynnych powiedzonek z kina amerykańskiego. Aby wywołać przedsmak, w przedmowie zamieścił 23 dialogi, które mają skłonić kinomanów do pogimnastykowania pamięci, by przypomnieć sobie, kto i w jakim filmie oznajmił na ekranie na przykład: "Ja z panem nie mogę, pan mnie rozśmiesza"; bądź: "Piękny jest nasz kraj z lotu ptaka"; albo: "O, tu się zgina dziób pingwina"...
Granat babci Leonii
Pochylając się nad "Najlepszymi kasztanami", historyk obyczajów może na ich podstawie opisać niepokoje i nastroje społeczne kolejnych etapów dziejów. O dialogach w "Rejsie" Marka Piwowskiego pisze Hendrykowski: "Gros z nich to cytaty z życia wzięte. To bełkotliwa mowa ćwierćinteligentów udających półinteligentów"...
Weźmy więc garstkę celnych przykładów. W komedii Sylwestra Chęcińskiego "Sami swoi" (1967) babcia Leonia wręcza udającemu się do sądu na rozprawę Pawlakowi granaty i wyrokuje: "Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie".
W komedii Stanisława Barei "Nie ma róży bez ognia" (1974), prezes spółdzielni nie traci przytomności umysłu: "W zasadzie anonimów się nie rozpatruje, ale dobrze, jak są".
W popularnym serialu Krzysztofa Szmagiera "07 zgłoś się" (przełom lat 70. i 80.) porucznik Borewicz głusząc przestępcę konstatuje: "Po to Pan Bóg dał mi ręce, żebym nie musiał wzywać radiowozów".
W nakręconym w roku 1988 "Piłkarskim pokerze" Janusza Zaorskiego, sędzia Jaskóła wyznaje lojalnie: "Ja jestem uczciwym sędzią. Zapłacili mi za 3:0 i będzie 3:0".
Nie ma róży bez miłości
Sferę samą w sobie stanowią wahania i wyznania miłosne.
Z telenoweli "Złotopolscy" (2002 - 2005) można się dowiedzieć, że: "W Polsce jest tyle pięknych kobiet, że trudno się zdecydować". Za to Ewulka z "Wniebowziętych" Andrzeja Kondratiuka (1972) nie ma wątpliwości: "Zawsze lubiłam romantyzm. Małżeństwo mi nie pasuje". I tylko Korba, bohaterka komedii Tomasza Koneckiego "Lejdis" (2008) nie pojmuje: "Jak można mieć zawał, nie mając serca?".
Zmienia się też światopogląd w rodzaju męskim polskiego kina. Sześćdziesiąt lat temu, w pierwszym po wojnie polskim filmie kolorowym "Przygoda na Mariensztacie" Leonarda Buczkowskiego, majster - klasyczny szowinista - wbija do głowy załodze: "Żadna baba nigdy nie będzie murarzem". Ledwo trzydzieści lat później bohater serialu Barei "Alternatywy 4" (1982, premiera 1986) referuje bez mrugnięcia powieką, jak to: "w Charkowie dali dwóm mężczyznom ślub. Wszyscy mówili pomyłka, pomyłka, a po roku urodziły im się bliźniaczki".
Za co płaci się w filmie
Filmowcy lubią sobie też pożartować z doświadczeń z własnego podwórka. W serialu Barei "Zmiennicy" (1986) filmowiec kręci nosem: "Zawsze mówiłem, że w filmie nie płaci się za pracę, tylko za czekanie". A z napisu końcowego w "Kilerze" Juliusza Machulskiego (1997) wynika, że: "Jerzy Kiler przekazał całą kasę na polską produkcję filmową, potem żałował...".
Są też smaczki z Polskiej Kroniki Filmowej (z lat 40. i 50), np. podaną w którymś z wydań PKF wiadomość, że: "Bimbru w tym roku zabraknie"...
Z kim te numery
Autor "Najlepszych kasztanów" zwraca uwagę na zdarzające się, bezwiedne przekręcanie dialogów, zasłyszanych w kinie. W "Stawce większej niż życie" Kloss mówi: "Takie sztuczki nie ze mną, Brunner!", a w języku potocznym pojawia się: "Nie ze mną te numery, Brunner!".
Z dosadnych dialogów znane jest kino Wojciecha Smarzowskiego. Pośród "Najlepszych kasztanów" znalazły się już cytaty z tegorocznej "Drogówki", co jednak ciekawe, we wcześniejszym dramacie tego reżysera "Wesele" Pan Młody wygłasza toast: "Za drogówkę, co sama pije, a innym nie da!".
Dla każdego jego własny cytat
Marek Hendrykowski zachęca czytelników do uzupełniania dokonanego przez siebie wyboru cytatów. Korzystając z okazji, dorzucę więc dwa kasztany, na które w jego antologii nie natrafiłem. Otóż w jednej z nowel dramatu okupacyjnego Stanisława Różewicza "Świadectwo urodzenia", Wojciech Siemion prowadzi wóz konny, odkrywając, że wiezie ukrytego pod kocem pasażera i wtedy stwierdza sentencjonalnie: "To ty tak sobie jedziesz, a ja cię wiozę i nic o tym nie wiem...".
Z "Niewinnych czarodziejów" Andrzeja Wajdy zapamiętałem epizod, w którym Zbyszek Cybulski, klepnięty po przyjacielsku w ramię przez Tadeusza Łomnickiego, rzuca mu przez to ramię: "Ej, nie pukaj mnie"...
Książka "Najlepsze kasztany" ukazała się staraniem Wydawnictwa Naukowego Uniwersytetu Adama Mickiewicza. Tom znakomicie zilustrowano fotosami filmowymi. "I to by było na tyle" - dokładnie tymi słowy znany satyryk Jan Tadeusz Stanisławski zakończył swój wykład w humorystycznej miniaturze telewizyjnej Janusza Zaorskiego "Zezem" (1976).
Ale, ale, co z zasygnalizowanym na wstępie tropem objaśniającym płeć odmienną Kopernika?
Niechaj może nasz Czytelnik, jeśli nie wie, sam w tomie trop ten odnajdzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?