Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kulig na Kaszubach. O czym warto wiedzieć przed wyruszeniem w trasę

Bartosz Cirocki
Piotr Krzyżanowski
Wraz z rozpoczęciem ferii i nadejściem prawdziwej zimy w trasy ruszyły pierwsze kuligi. Ta zimowa atrakcja ceniona nie tylko przez dzieci nie ogranicza się dzisiaj do krótkiej przejażdżki. Jest wyprawą z wieloma dodatkowymi atrakcjami, będącą świetnym pomysłem na ciekawy, popołudniowy wypad.

Podczas tradycyjnej dwugodzinnej eskapady standardem jest przystanek na trasie - najczęściej w lesie, na świeżym powietrzu bądź pod wiatą, podczas którego rozpala się ognisko, by ogrzać się i upiec kiełbaski. Bardziej wymagający uczestnicy mogą zamówić u woźnicy, na trasę lub już na mecie, bardziej obfity posiłek, na przykład żurek, bigos czy bardziej wyszukane dania. Na życzenie organizatorzy przygotują też coś do picia - dla młodszych herbatę, dla starszych kawę lub grzańca, czyli odpowiednio doprawione i podgrzane wino, które dodaje wigoru jak nic innego.

Atrakcji może być znacznie więcej - na Kaszubach np. regionalna kapela grą, śpiewem i dowcipami doda wypadowi atmosfery i humoru. W przypadku wieczornych wędrówek warto spytać o pochodnie, które rozświetlą trasę.

Pamiętajmy, że zaprzęg ciągnąć mogą wyłącznie konie - przepisy zabraniają przyczepiania sanek np. do ciągnika czy samochodu.

Pasażerowie siedzieć mogą jednak zarówno w dużych, kilkuosobowych saniach, jak i rzędzie kilku małych sanek. Pierwsza forma jest znacznie bardziej wygodna, druga dostarcza zdecydowanie większych emocji, zwłaszcza gdy poprosi się woźnicę o rozbujanie sanek.

Od minionego weekendu działa już kuligowe centrum Pomorza, czyli Szymbark i okoliczne miejscowości. Jest tam łącznie nawet 50 zaprzęgów, które równocześnie powieźć mogą do tysiąca osób. Cennik jest jednakowy u wszystkich: sama przejażdżka kosztuje 15 zł od dziecka i 20 zł od osoby dorosłej, a dodatkowe atrakcje należy uzgadniać indywidualnie.

- Śniegu jest wystarczająco dużo na kuligi, ale na najbliższy weekend nawieziemy go jeszcze na trasę, by było bardziej komfortowo - zapowiada Piotr Kupper, prezes Zrzeszenia Kaszubskich Kuczerów. - Mamy specjalny szlak przeznaczony dla kuligów, uzyskaliśmy już pozwolenia, by zamknąć go dla ruchu samochodowego.
Pojeździć można także w innych miejscowościach powiatu kartuskiego. Na przykład wycieczkę na kulig do Goręczy- na planuje gdański PTTK - jeśli pogoda dopisze, odbędzie się 9 lutego, a koszt to 55 zł za osobę.

Na razie w wielu rejonach Pomorza śniegu jest jednak zbyt mało na kuligi. - Potrzeba jeszcze minimum 10 cm pokrywy śnieżnej, by przejazd sankami był bezpieczny - wyjaśnia Roman Stencel z Nowej Wsi Przywidzkiej.

W Kosakowie zapraszają na sanki bez koni - na 25 stycznia zaplanowano tam zawody saneczkowe.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki