Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Które szpitale przejmą pacjentów UCK podczas przeprowadzki?

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Przeprowadzka klinik do Centrum Medycyny Inwazyjnej ma się rozpocząć 14 lutego
Przeprowadzka klinik do Centrum Medycyny Inwazyjnej ma się rozpocząć 14 lutego Grzegorz Mehring
Który szpital udzieli pomocy ofierze wypadku z obrażeniami w obrębie twarzy i czaszki? Który oddział chirurgiczny przyjmie pacjenta na pilną operację w obrębie klatki piersiowej? Między innymi na te pytania chce usłyszeć odpowiedź wojewoda Ryszard Stachurski, zanim wyda zgodę na czasowe zawieszenie działania dwunastu klinik zabiegowych Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego.

Równie dolegliwe dla pacjentów będzie wyłączenie z pracy Klinicznego Oddziału Ratunkowego, który ma być zamknięty od 3 lutego do pierwszych dni marca. Pacjentów, którzy tam trafiali, będą musiały przejąć inne gdańskie szpitale. I to ich opinii o przeprowadzce części UCK i o kłopotach, jakie mogą z tego tytułu wyniknąć, postanowił w piątek wysłuchać wicewojewoda Michał Owczarczak.

Czytaj również: Gdańsk: Przeprowadzka w UCK to kłopot dla pacjentów

Strategiczną rolę w tej kryzysowej sytuacji w systemie ochrony zdrowia na Pomorzu odegrają lekarze koordynatorzy dyżurujący w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego i pogotowie ratunkowe. To od nich w dużej mierze zależy, czy chory np. z kawałkiem metalu w oku nie będzie czekał godzinami, zanim szpitale ustalą między sobą, który z nich udzieli mu pomocy.

W ocenie służb wojewody największy problem może być właśnie z takimi procedurami "wysokospecjalistycznymi", które na Pomorzu wykonuje się tylko w UCK.

Jak wynika ze wstępnego rozeznania, pacjentów z urazem gałki ocznej trzeba będzie prawdopodobnie transportować do Bydgoszczy, a chorych na operacje torakochirurgiczne wozić do szpitala w Prabutach. Nie wiadomo na razie, kto zapłaci za transport chorych między szpitalami - z czym nawet na co dzień jest wielki problem.

Tymczasem dwa główne szpitale, które mają przejąć na siebie większość obowiązków UCK na czas przeprowadzki - Szpital Specjalistyczny na Zaspie oraz Pomorskie Centrum Traumatologii, najbardziej obawiają się "zalewu" pacjentów internistycznych.

Eksperci przyznają - zamknięcie klinicznego oddziału ratunkowego w UCK na miesiąc oznacza wstrzymanie przyjęć wszystkich ostrych stanów, nie tylko chorych wymagających operacji, ale i tzw. leczenia zachowawczego, a więc leków, kroplówek itp. Kliniki internistyczne w UCK liczą łącznie ponad 280 łóżek. Trudno będzie je zastąpić.

Czytaj również: Gdańsk: NFZ się ugiął i ogłosił konkurs na SOR w szpitalu na Zaspie

- W ogóle sobie tego nie wyobrażam - denerwuje się Krystyna Grzenia, dyrektor szpitala na Zaspie. Już dziś pacjenci "zalegają" na szpitalnym oddziale ratunkowym na Zaspie po dwa, trzy dni w oczekiwaniu na wolne miejsce na oddziale chorób wewnętrznych, choć mamy ich aż trzy. Nierzadko pacjentów internistycznych trzeba kłaść na innych oddziałach, np. laryngologii. Dostawki na korytarzach to codzienność. Jeśli szpital będzie musiał przejąć chorych UCK, trzeba ich będzie kłaść na materacach.

- Dodatkowo mamy okres przeziębień, jesteśmy więc "ugotowani" - dodaje Małgorzata Bartoszewska-Dogan, dyrektor Pomorskiego Centrum Traumatologii. - Dzień w dzień rano w SOR na przyjęcie czeka 5-7 chorych, których nie możemy odesłać. - A poza tym, kto nam za to zapłaci?
Zgodnie z opracowanym przez dyrekcję UCK planem - 3 lutego szpital zamknie KOR i wstrzyma ostre przyjęcia. W kolejnych dniach kliniki, które czeka przeprowadzka, zaczną powoli wypisywać chorych po operacjach. Kliniki takie jak chirurgii plastycznej czy laryngologii, będą jeszcze przez pewien czas przyjmować pacjentów na drobne zabiegi.

Jako pierwsza 14 lutego ma się przenieść do nowego lokum Klinika Chorób Oczu. Dzień później - Klinika Chirurgii Plastycznej oraz Klinika Chirurgii Onkologicznej. Następnie kolejno ortopedia, gastroenterologia z hepatologią, laryngologia z chirurgią szczękową. Na 20 lutego zaplanowano przeprowadzkę Kliniki Urologii (ze szpitala przy Klinicznej), w kolejnych dniach - Kliniki Chirurgii Ogólnej, Endokrynologicznej i Transplantacyjnej. Najpóźniej do CMI przeniosą się Klinika Neurochirurgii oraz Klinika Chirurgii Klatki Piersiowej.

Czytaj również: Gdańsk: Uroczyste otwarcie Centrum Medycyny Inwazyjnej

- W praktyce oznacza to, że te ostatnie kliniki będą wyłączone z działalności najkrócej - zapewnia Tadeusz Jędrzejczyk, zastępca dyrektora UCK ds. medycznych.

Ewa Książek-Bator, dyrektor UCK uspokaja - o żadnym paraliżu pracy szpitala nie ma mowy. Na ostro dyżurować będzie centrum zawałowe - przyjmie każdego chorego z zawałem. Podobnie Klinika Neurologii nie odmówi przyjęcia chorego ze świeżym udarem mózgu.

Szczegółowego harmonogramu przeprowadzki wraz ze wskazaniem, który z gdańskich szpitali przejmie poszczególne obowiązki UCK na okres od 3 lutego do 5 marca, domaga się wojewoda. Dopiero po jego analizie można spodziewać się jego zgody na zawieszenie pracy części UCK.

Z prof. Januszem Morysiem, rektorem Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego rozmawia Jolanta Gromadzka-Anzelewicz

Pomorski NFZ wydał negatywną opinię co do przeprowadzki klinik do Centrum Medycyny Inwazyjnej, powiadomiło o tym Ministerstwo Zdrowia...
Nie interesuje mnie opinia pomorskiego NFZ, dla nas istotna jest zgoda wojewody.

Podobno z dyrektorami sąsiednich szpitali też nikt z UCK nie rozmawiał?
Uzgadnialiśmy przeprowadzkę z marszałkiem i wicemarszałkiem, bo Urząd Marszałkowski jest organem założycielskim dla tych szpitali. Dziwi mnie reakcja dyrektora NFZ, który - sądząc po wysokości kontraktów - uważa, że szpital uniwersytecki jest mieszkańcom Pomorza niepotrzebny. Mamy najniższy ryczałt na kliniczny oddział ratunkowy, zaledwie ok. 10 tys. zł na dobę.

Czy jednak Kliniczny Oddział Ratunkowy musi być nieczynny aż przez miesiąc?
Nie mogę zgodzić się na uruchomienie KOR, czyli rozpoczęcie przyjmowania chorych w stanach ostrych, bez gotowej infrastruktury. Jeśli będzie ona gotowa wcześniej, wznowimy pracę KOR wcześniej niż wynikałoby to z harmonogramu.

Szpital w Słupsku też się przeprowadzał, a pracy nie przerwał...

Bo nie mógł sobie na to pozwolić, to przecież jedyny szpital w tym mieście. My jednak chcemy działanie wszystkich systemów sprawdzić "na sucho", bo uważamy, że dość już partyzantki w tym kraju.

Z Barbarą Kawińską, dyrektorem Pomorskiego NFZ rozmawia Jolanta Gromadzka-Anzelewicz

Uważa pani, że wyłączenie z pracy zabiegowej części UCK na kilka tygodni z powodu przeprowadzki to zły pomysł?
To nie moja uwaga a opinia, do której mam prawo jako dyrektor oddziału NFZ. Zarząd UCK powinien zwrócić się do nas z prośbą o zgodę na zamknięcie szpitala, a nie poinformować nas, że szpital zamyka.

Myślałam, że zgodę na taką przerwę w pracy szpitala wydaje wojewoda...
Wojewoda wydaje ją swoją drogą. W ogólnych warunkach naszych umów ze szpitalami jest wyraźny zapis, który mówi, że 30 dni przed danym zdarzeniem, nie tylko przeprowadzką, ale i np. remontem, dyrektor ma obowiązek powiadomić nas o tym i zapytać o zgodę. Tymczasem usłyszałam, że NFZ nie jest w tym przypadku stroną.

Szpitale, które będą musiały przejąć obowiązki UCK, boją się nie tylko zalewu chorych, ale i tego, że będą miały jeszcze więcej "nadwykonań". Zapłaci im Pani za tych dodatkowych pacjentów?
Nie zapłacę, bo nie mam na to pieniędzy.

UCK deklaruje, że odda swój ryczałt dobowy, który dostaje z NFZ na oddział ratunkowy...
Nie ma podstaw prawnych, by go przekazać. Mogłabym im zapłacić za dodatkowe przyjęcia chorych na oddziałach, ale dyrektor UCK musiałby podpisać z nami ugodę i oddać część zabiegowego kontraktu, to bym dla nich tę kwotę zablokowała.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki