Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Która Arka jest prawdziwa?

Redakcja
Czesław Michniewicz
Czesław Michniewicz Tomasz Bołt
Z trenerem piłkarzy Arki Czesławem Michniewiczem rozmawia Janusz Woźniak

Skończyła się jesienna runda spotkań ekstraklasy. Tymczasem Arkę i pozostałe zespoły czekają jeszcze dwie kolejki spotkań przełożonych z rundy wiosennej. Czy wobec trudnych obecnie warunków atmosferycznych powinny się te mecze odbyć?

Same mecze pewnie odbędą się bez problemu, tym bardziej że sprzymierzeńcem piłkarzy może być pogoda, jeżeli wierzyć optymistycznym zapowiedziom. Podgrzewane płyty boisk powinny nadawać się do gry. Problem leży jednak gdzie indziej. My, po prostu, nie mamy gdzie trenować i podobnie mówi kilku innych trenerów, z którymi na ten temat rozmawiałem. A przecież nie muszę nikogo przekonywać, że warunkiem rozegrania dobrego meczu w weekend jest dobre przepracowanie mikrocyklu treningowego w tygodniu. Tymczasem teraz musimy z tymi treningami improwizować.

Wróćmy jednak do tego, co za nami. Po rundzie jesiennej Arka zajmuje wysokie siódme miejsce w tabeli. Rodzi się jednak pytanie, która Arka jest prawdziwa. Czy ta, co dobrze zaczęła sezon i była wiceliderem tabeli, czy ta, co przegrała pięć spotkań z rzędu, czy może wreszcie ta, która nie straciła bramki w ostatnich czterech meczach i odbudowuje swoją reputację?

To jest kilka problemów, a dotyczą jednej drużyny. Zacznę jednak nieco inaczej. To siódme miejsce jest naprawdę wysokie, ale od początku tego sezonu mówiłem przecież o potrzebie tonowania nastrojów. Tych hurraoptymistycznych, jak i tych pesymistycznych. Arka jest drużyną środka tabeli i takie właśnie miejsce w niej zajmuje. Oczywiście siedzi w nas te pięć z rzędu porażek i teraz nawet nie chcę myśleć, co by było, gdybyśmy w tym czasie zdobyli kilka punktów. Praca na treningach, szacunek dla rywali i wiara we własne umiejętności - takie zasady ciągle obowiązują w Arce i pozwoliły nam przetrwać ten najtrudniejszy kryzysowy okres. Jednocześnie ta siódma aktualnie lokata nie powinna nikogo uspokajać. Tabela jest wyjątkowo spłaszczona, a nas od zajmującego 14., barażową lokatę ŁKS Łódź dzieli tylko sześć punktów. Wystarczy przegrać dwa mecze i będziemy blisko w zagrożonej strefie.

Ale wystarczy powtórzyć w rewanżowych meczach 19-punktowy jesienny dorobek, aby z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku kończyć sezon.

Liczyć trzeba zdobyte punkty i to jest zdrowa zasada. Przed nami 15 spotkań rundy rewanżowej, która nie będzie dla nas łatwa. Liga się wyrównała. Kto mógł przed startem do tego sezonu przypuszczać, że tabelę po 15 spotkaniach będzie zamykał Górnik Zabrze mający od 10 kolejek Henryka Kasperczaka na ławce trenerskiej, a przed sezonem aspiracje gry o europejskie puchary. My mamy zespół, który w każdym meczu będzie walczył o punkty i... będzie je zdobywał. Ile w sumie, to już zupełnie inna sprawa. Podwojenie jesiennego dorobku i zachowanie siódmego miejsca na zakończenie sezonu uznałbym za dobry rezultat.

Kto wzmocni Arkę w zimowym okienku transferowym?

Ten zespół gra w obecnym składzie już dłuższy czas. Nie ulega więc wątpliwości, że do tego akwarium należałoby wpuścić nowe rybki, chociażby po to, aby reszta szybciej pływała. Mówiąc inaczej, należy przynajmniej wzmocnić rywalizację w drużynie. I o to będziemy się starać. Pozostając w tej poetyce, to przydałby się też jakiś szczupak, ale czy tak będzie, dzisiaj trudno o odpowiedź. Natomiast we wczorajszym treningu przyglądałem się trzem młodym zawodnikom z Lechii Zielona Góra i podobnych testów będzie w najbliższym czasie więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki