Na wczorajszej premierze szpilki nie można było wetknąć, widzowie siedzieli na schodach, cóż, każdy chciał zobaczyć gwiazdorski pojedynek. Na Dużej Scenie Teatru Wybrzeże stanęły bowiem w szranki dwie wspaniałe aktorki Dorota Kolak jako Maria Stuart królowa Szkocji i Katarzyna Figura jako Elżbieta Tudor "królowa dziewica" - władczyni Anglii. Kto wygrał? Trudno oceniać, choć sympatia Schilllera była po stronie uwięzionej królowej Marii, moim zdaniem, tym razem to Elżbieta jaśniała pełnym blaskiem.
- Maria u Schillera jest święta, wspaniała i oczywiście, jest męczennicą, że aż się serce kraje. Pozytywna bohaterka od stóp do głów. Ale ja szukałem u niej tych negatywnych, złych cech, a u Elżbiety tych dobrych. Starałem się tak poprowadzić postacie, aby nie były jednoznaczne. I jestem zadowolony, bo chyba odwróciłem tego Schillera trochę do góry nogami - mówił przed premierą reżyser.
Zobacz też: Gdańsk: Premiera "Marii Stuart" na inaugurację nowego sezonu Teatru Wybrzeże [ZDJĘCIA, ROZMOWA]
I rzeczywiście, takiej Marii jeszcze nie było. Nie zawiodą się także wielbiciele Mirosława Baki, oglądając go w jako Roberta Dudleya, faworyta Elżbiety, zakochanego w Marii (co w rzeczywistości nie miało miejsca). Jak zawsze, ciekawą rolę (Hanny Kennedy) zagrała młoda aktorka - Justyna Bartoszewicz. Spektakl rozgrywa się w zaskakującej scenografii Macieja Chojnackiego, a nastrój buduje muzyka Stefana Wesołowskiego. Warto zobaczyć tę pełną emocji, dramatyczną opowieść o ambicjach, miłość, śmierć - walce o tron. Owacje na stojąco po spektaklu były jak najbardziej zasłużone.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?