W rankingu miast Trójmiasto znalazło się na drugiej pozycji, jeżeli chodzi o zarobki informatyków. Lepiej płaci im się tylko w Warszawie - tam mediana wyniosła 7 tys. zł. Na trzecim miejscu uplasował się Wrocław (6300 zł).
Zarobki oczywiście zależą od stanowiska. Przeciętne wynagrodzenie dyrektora w branży IT wynosi 15 tys. zł miesięcznie - podaje Sedlak & Sedlak. O 40 proc. mniej zarabiają kierownicy - przeciętniej jest to 9 tys. zł. Tymczasem mediana wynagrodzeń specjalistów wyniosła 5,5 tys. zł, a pracowników szeregowych 3400 zł. Także w roku 2014 jedną z najwyżej opłacanych branż w naszym regionie było IT. Pracownicy zarabiali przeciętnie 6525 zł, a co czwarta osoba 9500 zł i więcej.
Czytaj też: Z tym wykształceniem zarabiają na Pomorzu 6 200 zł
Zarobki w IT uzależnione są także od płci. I co ciekawe, to panie zarabiają lepiej. Co czwarta kobieta zarabia 7290 zł brutto, a ogólnopolska mediana ich wynagrodzeń to 4900 zł brutto. Badania wynagrodzeń potwierdzenie mają w powiatowych urzędach pracy:
- Branża IT obecnie jest jednym z najlepiej opłacalnych sektorów, generuje też ogromną liczbę miejsc pracy. Zawody z tej branży pod kątem finansowym od wielu lat znajdują się w ścisłej czołówce - mówi Lidia Metel z Powiatowego Urzędu Pracy w Gdańsku. Według niej, wśród najlepiej wynagradzanych profesji w obrębie całego sektora IT znajduje się zawód programisty, a w dalszej części - graficy komputerowi czy testerzy oprogramowania. - W ciągu ostatnich kilku lat, za sprawą ogromnego postępu technicznego oraz globalizacji, rozwój IT niesamowicie przyspieszył. Jest to bardzo widoczne na terenie Trójmiasta, a zwłaszcza w Gdańsku, gdzie zapotrzebowanie na wysokiej klasy specjalistów już teraz jest jednym z największych wyzwań firm tego sektora. W tym wypadku można śmiało mówić o rynku pracownika - dodaje Metel.
Oni zarabiają najmniej na Pomorzu
Najgorzej w naszym województwie opłacani są pracownicy kultury i sztuki. Sedlak & Sedlak wyliczył, że w ich wypadku mediana wynosi 2835 zł brutto. To ponad dwa razy mniej niż w przypadku informatyków.
Kamila Czarnomska, doradca kariery i autorka bloga „Trening Kariery”, przyczyn takiego stanu rzeczy szuka m.in. w płaskiej strukturze zatrudnienia i niewielkiej możliwości rozwoju zawodowego w takich instytucjach jak galerie sztuki czy muzea:
- Konkurencyjność jest bardzo duża, a miejsc pracy niewiele. Dlatego w zasadzie możemy mówić o klasycznym przetargu, gdzie najważniejszą rolę gra cena - zatrudniany jest ten, komu nie przeszkadza niska stawka.
Ale okazuje się, że ludzie o artystycznym usposobieniu nie muszą się zadowalać niską pensją:
- Swoje umiejętności mogą wykorzystać w biznesie, np. w domu aukcyjnym albo jako doradca kolekcjonera dzieł sztuki. Mogą też założyć własny start-up czy też poszukać pracy związanej z modą albo marketingiem - dodaje Czarnomska. - Najważniejsze jest to, by znaleźli na siebie pomysł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Te popularne seriale wracają na ekrany tej jesieni. Sprawdź, co o nich wiesz - QUIZ
- Nowa żona Ronaldo: czwarta i młodsza od niego o 14 lat. Takie było ich wesele [WIDEO]
- Nowy "Znachor" to najlepsza ekranizacja w historii? Tym się różni od starego klasyka
- Trzyosobowa rodzina zginęła w wypadku na A1. Wiadomo, z jaką prędkością pędziło auto