Ale gdy tylko prezes Kaczyński wrócił z Kijowa, wszystko wróciło do normy. Prezydent Komorowski zaprosił liderów partii politycznych na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego w sprawie sytuacji na Ukrainie, a Kaczyński jak zwykle odmówił. I miał rację, bo - jak doniósł rzecznik PiS - jest to ciało fasadowe, bez żadnej mocy decyzyjnej i służy do promowania przez prezydenta swojego wizerunku. Przypomniano w związku z tym prezesowi, że lansował był Baracka Obamę, gdy ten wizytował Warszawę. Cały świat dociekał wtedy: kim jest ten wysoki, przystojny ciemnoskóry mężczyzna, który stoi obok Kaczyńskiego? Wszystkie agencje zamieściły takie zdjęcie i Obama natychmiast stał się sławny.
Ale co innego prezydent USA, a co innego przypadkowy prezydent RP, którego lansować prezes nie ma zamiaru. Szczególnie, że - jak domyśla się wiecznie skrzywiony poseł Błaszczak - Komorowski nie pojechał na Ukrainę, bo spał, albo z dubeltówką włóczył się po lasach za dzikiem. Sytuacja jest więc klarowna: jeden śpi, albo poluje, a drugi jedzie do Kijowa. Samo zło i samo dobro. Błaszczak ma i inne powody by być skrzywiony. Oto Tomasz Sekielski pokazał w swoim programie telewizyjnym dokumenty IPN z których wynika, że ekspert z USA, profesor Chris Cieszewski, specjalista komisji Macierewicza od znikającej brzozy, był w latach 80. tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie "Nil". Oczywista zmowa i przemysł pogardy! Profesora Rońdę, który także jest ekspertem zespołu zawiesił rektor, a teraz Cieszewskiego atakuje dziennikarz mainstreamowych mediów. Ale nie z nami takie numery! Antoni Macierewicz oznajmił, że profesor Cieszewski TW nie był, a dokumenty zostały sfałszowane oraz zniszczone (nie wiadomo w jakiej kolejności). Nie mogło zresztą być inaczej, bo papiery TW "Nila" zniszczył w 1990 roku sam pułkownik Lesiak, ten od szafy.
- Natomiast po tej potwarzy, jaką uczyniono profesorowi Cieszewskiemu w programie pana Sekielskiego, moje zaufanie do niego wzrasta - zadeklarował przewodniczący najbardziej znanego zespołu parlamentarnego.
Ale zostawmy polskie gry i zabawy, bo tuż za naszą granicą dzieją się rzeczy naprawdę ważne. Wyraźnie widać, że Ukraińcy zbuntowali się przeciw prezydentowi i rządowi bo chcą wreszcie wyjść z posowieckiej strefy, w której reguły politycznej gry dyktują powiązani z władzą oligarchowie. W swoich europejskich ambicjach są zdeterminowani i dobrze, że czują w tym dziejowym momencie wsparcie ze strony Polaków. My zaś, chyba lepiej niż kiedykolwiek w przeszłości rozumiemy, że ze wszystkich wariantów geopolitycznych najlepszym (choć dziś bardzo niepewnym) jest dla nas sąsiedztwo z Ukrainą demokratyczną i ustabilizowaną gospodarczo - czyli z Ukrainą w Unii Europejskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?