Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto szedł za Iwoną nim zaginęła? (FILM)

T. Słomczyński
Policja ujawniła nowe nagrania z monitoringu. Wynika z nich, że zaginiona Iwona Wieczorek o godzinie 4:12 szła nadmorskim deptakiem w Gdańsku Jelitkowie, przy końcu ul. Piastowskiej, w okolicy wejścia na plażę nr 63.

Poprzedni zapis monitoringu pokazywał Iwonę o godzinie 3.07 przy sopockim klubie Sanatorium.

Na nowym filmie widać Iwonę, która idzie na bosaka. Jest już jasno. W tym momencie Iwona ma ok. 2 km do domu. Buty niesie w ręce. Mija ją kilka osób idących w przeciwnym kierunku. Kilkanaście metrów za dziewczyną idzie zataczający się mężczyzna ubrany w koszulę w kratę. Na ramieniu niesie biały ręcznik. Policja poszukuje tego mężczyzny, ponieważ chce przesłuchać go w charakterze świadka.

- Jak dotąd do poszukiwań dziewczyny policja wykorzystała m.in. śmigłowiec Straży Granicznej, psy tropiące, płetwonurków, którzy przeszukiwali okoliczne zbiorniki wodne. Kilkudziesięciu policjantom i strażakom pomagali ochotnicy - poinformował podinspektor Jan Kościuk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Tymczasem osobne poszukiwania prowadzi detektyw Krzysztof Rutkowski. Od kilku dni oskarża policjantów o to, że w tej sprawie działają opieszale - że nie robią tego, co należy. Zarzuca im m.in., że nie zabezpieczyli od razu nagrań z miejskiego monitoringu.

- Dziś się dowiadujemy o tym, że policja posiada zapis z kamery w Jelitkowie. Tymczasem ta trasa powinna być przebadana dużo wcześniej - mówi detektyw.

- Wykazaliśmy, że zarzuty są bezpodstawne - ripostuje podinspektor Jan Kościuk z policji. - Pokazaliśmy zapisy z monitoringu, które są zabezpieczone od samego początku poszukiwań. Po prostu ich wcześniejsza publikacja nie była możliwa - dlatego że nagrania analizowaliśmy, wymagały one obróbki.

Detektyw Krzysztof Rutkowski przyznaje, że bierze pod uwagę hipotezę, że Iwona nie żyje. Dlatego planuje w najbliższy weekend poszukiwać ciała dziewczyny za pomocą motolotni. - Będziemy latać na niskim pułapie - mówi Rutkowski. - Tak, żeby móc dostrzec ciało w zaroślach czy w morzu. Rutkowski przyznaje, że zgłosił się do niego radiesteta, który wskazał możliwą lokalizację ciała w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym.

- Mamy pewne podejrzenia, nie możemy ich jednak wyjawiać, nie chcemy spłoszyć ewentualnego sprawcy - powiedział detektyw Rutkowski.

Tymczasem policjanci proszą mężczyznę, który został nagrany za pomocą kamer monitoringu w Jelitkowie, o kontakt. Chcą go przesłuchać w charakterze świadka.

Za informacje, które okażą się pomocne w odnalezieniu Iwony, wyznaczono już trzy nagrody. Pierwszą wyznaczył prezydent Sopotu Jacek Karnowski - w wysokosci 20 tys. zł. Drugą - Krzysztof Rutkowski - w wysokości 25 tys. zł.

- Proszę napisać - mówi Rutkowski, że zgłosiła się do mnie Grupa Inicjatywna Przedsiębiorców z Sopotu, która za naszym pośrednictwem proponuje nagrodę w wysokości 10 tys. zł.

Jak się dowiedzieliśmy, nagroda od Krzysztofa Rutkowskiego zostanie wypłacona tylko w przypadku, jeśli informacja pomoże w odnalezieniu Iwony przez pracowników Biura Detektywistycznego Rutkowski.

Iwona zaginęła po godzinie 4 w nocy w sobotę, 17 lipca. Wcześniej bawiła się ze znajomymi w Krzywym Domku w Sopocie. Tam doszło do sprzeczki, po czym sama wybrała się pieszo w drogę powrotną do domu w Jelitkowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki