Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto powinien sprzątać w Wejherowie? O tym zadecyduje Sąd Najwyższy

Joanna Kielas
Wszystko wskazuje na to, że sam Sąd Najwyższy zajmie się sprawą sprzątania ulic w Wejherowie, rozstrzygając precedensową sprawę, w której urzędnik jednego szczebla pozwał do sądu urzędnika innego szczebla. Poszło o to, że Straż Miejska w Wejherowie skierowała pozew przeciwko dyrektorowi powiatowego zarządu drogowego.

W pozwie zarzucono, że zarząd dróg nie posprzątał w odpowiednim czasie piasku po zimie na drogach sobie podległych.

Sąd w Wejherowie postanowił umorzyć postępowanie, podobnie uznano w drugiej instancji. Ale komendant Straży Miejskiej się nie poddaje, napisał do rzecznika praw obywatelskich o wniesienie kasacji, którą rozpatrzy Sąd Najwyższy.

Sprawa utrzymania porządku i czystości ulic w Wejherowie ma długą historię usianą konfliktami. Wszystko przez to, że drogi - choć znajdują się w mieście - nie zawsze do miasta należą: część to własność powiatu, a te jeszcze ważniejsze - województwa (podobnie jak w każdym innym mieście w Polsce).

Sprzątaniem dróg powiatowych w Wejherowie do niedawna zajmowało się miasto, na podstawie stosownego porozumienia. Ale prezydent Wejherowa wielokrotnie podkreślał, że pieniądze wydawane na drogi powiatowe są o wiele za niskie w porównaniu ze środkami, które powiat przekazuje na ten cel. I porozumienie wypowiedział. Starosta zajął się sam swoimi drogami w Wejherowie, ale miasto ma co do tego zastrzeżenia. Konflikt znalazł finał w sądzie.

Janusz Nowak, dyrektor zarządu drogowego, został obwiniony o to, że od marca do połowy maja tego roku nie wywiązał się z obowiązku utrzymania czystości i porządku na drogach powiatowych, gdzie zalegały duże ilości piasku.

Sprawa trafiła do Wydziału Karnego sądu w Wejherowie, który na posiedzeniu bez udziału stron wydał postanowienie o umorzeniu postępowania. Sąd nie rozpatrywał, czy drogi w Wejherowie były odpowiednio posprzątane czy nie, ale stanął na stanowisku, że dyrektor zarządu drogowego nie może odpowiadać na takich samych zasadach jak właściciel nieruchomości, który nie posprząta przyległego do swojej działki chodnika.

- Mam co do tego inne zdanie, została tu naruszona fundamentalna zasada równości obywateli wobec prawa - mówi Zenon Hinca, komendant Straży Miejskiej w Wejherowie. - Decyzja sądu oznacza, że zwykłego Kowalskiego mogę ukarać mandatem, ale dyrektora od dróg już nie. Dlaczego? Ponadto sąd okręgowy w uzasadnieniu napisał, że droga nie jest nieruchomością. Według mnie, to niewłaściwa wykładnia. W związku w tym wniosłem do rzecznika praw obywatelskich o zajęcie się sprawą i wystąpienie o kasację postanowienia.

- Od początku zarzuty są absurdalne, nikt nie sprząta piasku z dróg w czasie zimy, tylko dopiero po niej, wiosną - broni się dyrektor Janusz Nowak. - Nie chcę jednak tego szerzej komentować, by nie zaogniać jeszcze bardziej sprawy. Urzędy muszą ze sobą współpracować.

Możesz wiedzieć więcej! Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki