Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto kradł energię elektryczną?

Piotr Furtak
W piątek przed domem W. Koniecznej pracowało kilkunastu policjantów i energetyków
W piątek przed domem W. Koniecznej pracowało kilkunastu policjantów i energetyków Piotr Furtak
W piątek przed domem W. Koniecznej pracowało kilkunastu policjantów i energetyków

Nielegalna linia przesyłowa energii elektrycznej podłączona była do garażu Wandy Koniecznej, przewodniczącej Rady Miasta Lębork, a jednocześnie dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Lęborku. W piątek rano odkryli ją energetycy, którzy zakładali skrzynkę energetyczną przy sąsiedniej posesji.

Czy rodzina przewodniczącej RM kradła energię elektryczną? Ani policja, ani przedstawiciele Energi nie mają na to na razie konkretnych dowodów. Przewodnicząca kupiła dom kilka lat temu. Nie mo- żna wykluczyć, że nielegalna lina podłączona została przez poprzedniego właściciela.
Zamieszanie wokół domu przewodniczącej zrobiło się w piątek przed południem.

- Od pracowników zakładu energetycznego otrzymaliśmy informację, że przy ulicy 9 Maja nielegalnie podłączono prąd z kabla głównego do jednej z posesji - mówi Daniel Pańczyszyn, oficer prasowy lęborskiej policji. - Na pierwszy rzut oka wygląda na to, iż nielegalny kabel mógł być zakopany w tym miejscu nawet od kilku lat. Wezwano właścicielkę domu, która wpuściła pracowników Energi do środka. Ustalają oni, jaki był pobór mocy i od jak dawna właściciele domu korzystali z podłączenia.

Prawdopodobnie nie udałoby się wykryć kabla, gdyby nie prace przyłączeniowe przy sąsiedniej posesji. W piątek i sobotę Wanda Konieczna unikała kontaktów z mediami. Nie odbierała telefonów. Udało nam się dodzwonić do niej w niedzielę. - O sprawie dowiedziałam się w piątek rano, gdy skontaktowali się ze mną przedstawiciele zakładu energetycznego - mówi Wanda Konieczna.

- Nie miałam pojęcia, że do naszego domu podłączony jest nielegalny przewód. Dom kupiliśmy kilka lat temu. Nie można wykluczyć, że poprzedni właściciel zainstalował przewód. W tej sprawie w poniedziałek przedstawię swoje oficjalne stanowisko - dodaje. Za kradzież energii elektrycznej grozi nawet do pięciu lat pozbawienia wolności. - Konsekwencje są podobne jak za każdą inną kradzież - dodaje Daniel Pańczyszyn.
- Musimy ustalić, kto podłączał linię i kto wiedział o procederze. Na pewno przesłuchamy mieszkańców domu. Wcześniej jednak musimy otrzymać zawiadomienie z zakładu energetycznego. We własnym zakresie Energa również będzie próbowała ustalić wysokość strat.
Sprawy przyłącza w domu przewodniczącej rady nie chce na razie komentować Włodzimierz Klata, burmistrz Lęborka.

- Trzeba poczekać na ostateczne ustalenia, tym bardziej że policja wypowiada się na ten temat bardzo powściągliwie - stwierdził wczoraj. - Całe zamieszanie jest prywatną sprawą pani Koniecznej. Jest problem i również ja go widzę, ale na razie zbyt wcześnie jednak, aby na ten temat się wypowiadać. Byłyby to tylko niepotrzebne spekulacje.

Burmistrz przyznaje, że po ujawnieniu sprawy kontaktował się z przewodniczącą.
- Były to kontakty natury osobistej - zastrzega Włodzimierz Klata.
Wypowiedzi na temat tej sprawy unikają też radni. - Na tę chwilę właściwie nic nie wiemy na temat sytuacji - mówi Jarosław Walaszkowski, radny PiS z Lęborka.

- Zarówno ja, jak i inni radni wyszliśmy z założenia, że nie chcemy skrzywdzić człowieka. Dlatego też czekamy na konkretne informacje z policji i zakładu energetycznego. Nie wierzę w to, że przewodnicząca lub ktokolwiek z jej rodziny kradli prąd. Gdyby tak było w istocie, mielibyśmy do czynienia z kolejną, nikomu niepotrzebną aferą w naszym mieście.

Przez cały ubiegły rok w rejonie lęborskim było w sumie sześć ujawnionych kradzieży prądu - trzy w samym Lęborku, pozostałe w Łebie. - W 2008 roku w słupskim oddziale Energi wykryto 94 przypadki nielegalnego poboru energii elektrycznej - mówi Małgorzata Robińska, rzecznik prasowy słupskiego oddziału Energi Operatora SA.

- Odzyskano dzięki temu 377 MWh. To tak jakby 184 gospodarstwa domowe pobierały prąd bez opłat. Kwota strat wyniosła około 300 tysięcy złotych rocznie. Ujawnionych przypadków kradzieży jest mniej niż w poprzednich latach. Ważne jest to, że straty wynikające z nielegalnego poboru częściowo pokrywane są w taryfie i przekłada się to na cenę usługi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki