Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto będzie nas leczył za kilka lat?

J. Surażyńska/E. Okoniewska
Mamy szpital i dobry sprzęt. Już teraz brakuje kadry, a będzie jeszcze gorzej.

Za mało lekarzy i pielęgniarek, a będzie jeszcze gorzej. W perspektywie 10 lat może okazać się, że nie będzie miał nas kto leczyć. Dramat dotyka niemal wszystkich szpitali w Polsce. Kościerzyna nie jest wyjątkiem.

- Trudna sytuacja jest najbardziej odczuwalna w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Brakuje też specjalistów radiologów, pediatrów czy internistów - mówi Arkadiusz Błaszczyk, z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w Szpitalu Specjalistycznym w Kościerzynie. - Średni wiek specjalisty to 56 lat. Boję się myśleć, co będzie za 10 lat. To jest prawdziwy dramat.

Od kilku lat praca w szpitalach jest mało atrakcyjna dla młodej kadry. Niskie pensje trzeba nadrabiać dyżurami. Poza tym, to właśnie w szpitalach często trzeba zmierzyć się z najtrudniejszymi przypadkami. Są jednak oddziały, na których specjalistów nie brakuje. To m.in. ortopedia czy urologia.

- Sytuacja wygląda jeszcze gorzej, jeśli chodzi o pielęgniarki - dodaje Arkadiusz Błaszczyk. - Te, które już zostały zwolnione ze szpitala lub same odeszły, nie chcą tu wracać. Znalazły sobie pracę gdzie indziej.

Za mało lekarzy oraz pielęgniarek - taką sytuację już za kilka lat prognozuje Ministerstwo Zdrowia. Raport w tej sprawie pozbawia złudzeń. Sytuacja na Pomorzu jest dramatyczna. Jak przewiduje ministerstwo - w ciągu najbliższych lat może nie być różowo. Mapy pokazują sytuację, jaka nas - pacjentów - czeka, jeśli nic w organizacji służby zdrowia się nie zmieni. A zmieniać powinno się tak, by w każdym miejscu w Polsce, był równy dostęp do wszystkich świadczeń medycznych.

Autorzy raportu skupili się na przewidywanej potrzebie liczby łóżek na poszczególnych oddziałach, lekarzy i pielęgniarek. Personelu brakuje już teraz. W województwie pomorskim występuje zagrożenie ze względu na zbyt małą liczbę specjalistów. Wśród dziedzin ze zbyt małym zapleczem kadrowym są: ginekologia onkologiczna, neonatologia oraz onkologia i hematologia dziecięca. Niedobór w zakresie lekarzy specjalistów zauważyć można również w dziedzinach takich jak: audiologia i foniatria oraz zdrowie publiczne lub mikrobiologia lekarska, medycyna tropikalna, medycyna lotnicza oraz balneologia i medycyna fizykalna. W 2015 roku w województwie pomorskim zarejestrowanych było 16 357 pielęgniarek i położnych, z czego 14 569 pielęgniarek i 1 788 położnych. Liczba pielęgniarek w przeliczeniu na 100 tys. ludności wynosi ok. 633. To oznacza, że nasze województwo zajmuje ostatnie miejsce w porównaniu z innymi.

Liczba położnych na 100 tys. kobiet w wieku rozrodczym wynosi ok. 282. To daje nam przedostatnie miejsce w kraju. Wśród zarejestrowanych pielęgniarek ok. 43 proc. to osoby powyżej 50. roku życia, natomiast wśród położnych osoby powyżej 50. roku życia stanowią ok. 44 proc.

- W województwie pomorskim liczba pielęgniarek i położnych jest relatywnie niska w porównaniu do innych województw - informują eksperci z Ministerstwa Zdrowia. - Dodatkowo prawie połowa z nich to osoby powyżej 50. roku życia, co wskazuje na konieczność szybkiego „odmłodzenia” tej grupy zawodowej. Jednocześnie, zbyt mała ilość pielęgniarek i położnych wykwalifikowała się w poszczególnych dziedzinach kształcenia, gdyż jest to zaledwie ok. 9 proc.

- Za szkolenia i kursy podnoszące kwalifikacje musimy płacić z własnej kieszeni - mówi jedna z pielęgniarek Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie. - Niestety, nie stać nas na to. Nasze pensje są najniższe w całym województwie. Ledwie wystarcza, by wiązać koniec z końcem. Pójście na płatny kurs to luksus.

Młodzi lekarze, którzy kończą studia, szukają innych rozwiązań.

- Wiele osób wyjeżdża za granicę, bo tam praca jest dla nich bardziej atrakcyjna - mówi Arkadiusz Błaszczyk z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w Szpitalu Specjalistycznym w Kościerzynie. - Jeśli nie będą mogli liczyć na atrakcyjne pensje, to nic ich tutaj nie będzie trzymało. Sytuacja, jeśli chodzi o lekarzy niektórych specjalizacji, zaczyna być dramatyczna. Podobnie zresztą jak w przypadku pielęgniarek. Absolwentki, które kończą szkoły, niekoniecznie chcą podejmować pracę w szpitalu, bo jest ona bardzo ciężka. Za nieduże pieniądze trzeba wziąć na siebie ogromną odpowiedzialność. Taka pielęgniarka jest dla pacjentów matką, przyjaciółką, powiernicą i do tego specjalistką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki