Zwycięstwo w Ergo Arenie zadedykował Pan swojej mamie. Dlaczego?
Mama była niedawno mocno chora. Teraz jest już zdecydowanie lepiej. Mam zamiar jednak za nią się zabrać i pozbierać ją psychicznie. Mnie się udało wygrać. Tobie też na pewno się uda. Mamo, zobaczysz, wyciągnę cię z tego. Twoje zdrowie jest teraz najważniejsze.
A jak oceni Pan samą walkę?
Od oceniania są dziennikarze. Ja mogę powiedzieć tylko, że na treningach wykonałem bardzo ciężką pracę. Dziękuję przy okazji całemu mojemu sztabowi, który świetnie mnie do tej walki przygotował. To w zasadzie oni wygrali tę walkę. Bez nich po prostu tych zwycięstw by nie było. Co do przeciwnika, postawił mi bardzo trudne warunki. Naprawdę wysoko zawiesił poprzeczkę. Kilka razy oberwałem w głowę. Teraz czas na mały odpoczynek, zebranie sił, a za kilka dni już wracam do treningów. Kto wie, może za jakiś czas zbliżę się poziomem do techniki i umiejętności Mameda Chalidowa.
Z każdą kolejną walką widać u Pana postęp...
Tak, ale przede mną jeszcze długa droga, żeby być najlepszym. Zobaczymy, gdzie uda mi się zajść. Po drodze pewnie jeszcze niejeden raz oberwę w ringu.
Mocno Pan kuleje po tej walce. To poważna kontuzja?
Cóż, są i złe strony MMA. Przekonałem się, że Oli Thompson ma bardzo twarde kolana. Kilka razy próbowałem go trafić w udo. Niestety, trafiałem właśnie w kolano i stąd ta kontuzja. Mam trochę zbite śródstopie.
Po walce Oli Thompson był wyraźnie niezadowolony z werdyktu. Co Pan powie na ewentualny rewanż?
Nie ma żadnego problemu. Jeżeli będzie taka możliwość i Oli też będzie tego chciał, mogę wyjść i walczyć z nim ponownie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?