Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KSW 27 w Ergo Arenie. Klatka, czyli miejsce, skąd nie można uciec

Łukasz Żaguń
Tomasz Bolt/Polskapresse
Debiut klatki właściciele federacji KSW mają już za sobą. Mimo braku doświadczenia, sprostali wyzwaniu podczas gali w Ergo Arenie.

Pomysł wprowadzenia do KSW klatki zrodził się już kilka lat temu. Ze względów logistycznych i organizacyjnych z jego realizacją musieliśmy jednak poczekać aż do minionej nocy. Po raz pierwszy świadkami widowiska w klatce z udziałem czołowych fighterów MMA w Polsce byli kibice w Ergo Arenie. Śmiało można powiedzieć, że debiut klatki w gdańsko-sopockim obiekcie wypadł okazale. Choć włodarze KSW, ze względu na brak doświadczenia, obawiali się potknięć, to jednak udało im się ich uniknąć.

- Trochę się czuję tak, jakbym robił drugą wersję KSW. Liczba rzeczy, które trzeba było tłumaczyć ludziom, którzy od 10 lat zajmują się organizacją gal, była naprawdę ogromna. To było duże wyzwanie dla nas. Wydaje mi się jednak, że sprostaliśmy - cieszył się po gali KSW 27 Maciej Kawulski, jeden z właścicieli organizacji.

Konstrukcja klatki została wykonana w USA i kosztowała włodarzy federacji kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Do Europy przypłynęła przez ocean statkiem. Najpierw trafiła do portu w Hamburgu, skąd tirem została przewieziona do Gdańska. Konstrukcja klatki waży 3 tony.

Chociaż ring w pewnym stopniu stał się symbolem KSW, a sami właściciele deklarują, że z niego nie zrezygnują, to jednak zawodnicy w większości opowiadają się za... klatką.

- Klatka jest zdecydowanie lepsza od ringu. Zawodnicy, którzy dobrze potrafią pracować pod siatką, wolą walczyć właśnie w klatce. A poza tym, z ringu można uciekać. Z klatki już nie - tłumaczy Kowalkiewicz.

- Przede wszystkim cieszę się, że udało mi się wygrać na gali KSW, w której zadebiutowała klatka - wtórował Kowalkiewicz Mamed Chalidow, który w charakterystyczny dla siebie sposób odprawił z kwitkiem Brazylijczyka, Maiquela Falcao.

Co ciekawe, nowe rozwiązanie może przyciągnąć do KSW kolejne gorące nazwiska światowego MMA. Okazuje się bowiem, że część zawodników odmawiała włodarzom federacji ze względu na brak... klatki. Tak było choćby w przypadku doświadczonego Japończyka, Yushina Okamiego, którego próbowano skonfrontować z Chalidowem.

- Teraz wszystko leży w rękach właścicieli KSW. To oni rozmawiali z Okamim. Z tego co wiem, Japończyk nie chciał walczyć w ringu. Teraz, kiedy mamy już klatkę, mam nadzieję, że uda się go zakontraktować w KSW - zdradził Chalidow.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki