Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Książka "Europa jest kobietą" gdynianki Iwony Kienzler. Tajemnice wyciągnięte z alkowy

rozm. Grażyna Antoniewicz
Iwona Kienzler lubi pokazywać historię przez pryzmat doświadczeń konkretnego człowieka
Iwona Kienzler lubi pokazywać historię przez pryzmat doświadczeń konkretnego człowieka ze zbiorów Iwony Kienzler
W książce "Europa jest kobietą" gdynianka Iwona Kienzler spróbowała obalić stereotypy o płci pięknej i przypomniała, że o losach świata niejednokrotnie decydowano w... łóżku.

Zaglądała Pani do alkowy władców polskich, liczyła kochanków Konopnickiej. Teraz, w najnowszej książce, nie oszczędza Pani królowej Wiktorii. Szykuje się międzynarodowy skandal?
Z tym międzynarodowym skandalem to bym nie przesadzała. W końcu nie obrażam monarchini, po prostu starałam się ją przedstawić jako kobietę, której nieobce były namiętności i miłość. Nam kojarzy się wyłącznie z nudną, nieco śmieszną, otyłą, niewysoką starszą panią, a to wizerunek, który bardzo krzywdzi tę kobietę. Szczerze mówiąc, zupełnie nie zasłużyła sobie na symbol epoki wiktoriańskiej, która dla współczesnego człowieka jest okresem rygorystycznej moralności, zakazującej manifestacji jakichkolwiek uczuć i nakazującej wręcz ich tłamszenie. Kobieta w tej epoce to chodzący anioł, który nigdy nie pozwala sobie na namiętności. Tymczasem Wiktoria była bardzo namiętną kobietą, uwielbiającą seks, o czym przekonał się jej mąż. Kiedy owdowiała, miała dwóch kochanków i to młodszych od siebie! Nawet po śmierci zaskakiwała: nie wszyscy wiedzą, że do trumny kazała się ubrać w suknię ślubną, a podczas jej pogrzebu, oczywiście zgodnie z życzeniem królowej, Londyn udekorowano purpurą i bielą, konsekwentnie unikając żałobnej czerni, której Wiktoria za życia nie znosiła.


Która z bohaterek miała najciekawsze życie, a która była największa intrygantką?

Ależ one wszystkie miały niebywale ciekawe życie, dlatego poświęciłam im swoją książkę! Zdecydowanie jedną z największych intrygantek w historii była Eleonora Akwitańska, średniowieczna dama, którą niektórzy historycy wręcz obwiniają za wywołanie wojny stuletniej. Nie dość, że była piękna, to jeszcze niebywale majętna, a z czasem stała się najpotężniejszą kobietą Europy. Do tego życie miała tak bogate w przygody, że starczyłoby ich dla kilku innych pań… Była królową Francji i Anglii, zaś każdy współczesny człowiek z pewnością zna jej dwóch synów - Ryszarda Lwie Serce oraz Jana bez Ziemi, unieśmiertelnionych w opowieści o Robin Hoodzie, szlachetnym zbójniku z lasów Sherwood.

Jaką wobec tego kobietą była Świętosława, córka Mieszka I i siostra Bolesława Chrobrego, której dane było zostać królową Szwecji, Danii, Norwegii i Anglii?
To była władczyni z krwi i kości. Przez Skandynawów zwana Storrada, czyli dumna, na co zapracowała sobie, paląc żywcem zalotników, uznanych przez nią za niegodnych jej ręki. Szczerze mówiąc, bardzo się dziwię, że nikt jeszcze nie pokusił się o nakręcenie filmu o tej kobiecie. Zapewniam, że byłby co najmniej tak interesujący jak serial "Wikingowie", emitowany przez kanał History.

Ciekawą postacią jest też królowa Małgorzata, córka Katarzyny Medycejskiej, która kochanków zmieniała jak rękawiczki.
W Paryżu plotkowano, że nosi pod suknią specjalną sakiewkę, w której przechowuje pudełeczka ze… zmumifikowanymi sercami zmarłych wielbicieli. Jak na gorliwą katoliczkę przystało, szczodrze wspierała Kościół. Wybudowała tzw. Chapelle des Louanges, w której osadziła augustianów bosych, lekką ręką rozdawała pokaźne sumy pieniędzy zakonnikom w Paryżu i na prowincji. Zaczęła też troszczyć się o swą duszę, uczestnicząc w trzech mszach dziennie. Ten nabożny styl życia nie wykluczał jednak przyjmowania w łożu kolejnych, coraz młodszych kochanków. Małgorzata słynęła zresztą nie tylko z urody, strojów czy licznych romansów, ale także z bardzo śmiałych poglądów. Uważała bowiem, że kobiety mają takie same prawa jak mężczyźni i że mogą się cieszyć taką samą swobodą seksualną. W swych pamiętnikach retorycznie pytała: skoro Bóg, tworząc świat i życie, najpierw stworzył najprostsze formy życia, by skończyć na najdoskonalszych, a Jego ostatnim dziełem była właśnie kobieta, to kto tak naprawdę jest koroną stworzenia?

Mnie szczególnie zafascynowała postać jej matki, czyli wspomnianej już Katarzyny Medycejskiej.
Cóż, nie była ona szczęśliwa w małżeństwie, choć szczerze kochała swego męża, Henryka Walezjusza, i była lubiana przez teścia, króla Franciszka I.

Ale podobno nie grzeszyła urodą.
Uwagę w jej pucułowatej twarzy zwracały wielkie, wyłupiaste oczy, choć miała za to wyjątkowo zgrabne nogi. Ponieważ ówczesne kobiety nie chadzały w minispódniczkach, a pokazywanie nóg budziło zgorszenie, Katarzyna wymyśliła sprytny sposób na ich eksponowanie - damskie siodło. Kiedy wsiadała na konia, niby przypadkiem, odsłaniała kawałek zgrabnej łydki, z niekłamaną satysfakcją śledząc zachwyt mężczyzn i zawiść innych dam.

Tyle że jej własny mąż nie umiał docenić tych walorów...
Faktycznie, nie kochał jej. Od osiemnastego roku życia związany był z Dianą de Poitiers, swoją oficjalną metresą, co dla ambitnej Katarzyny było wielkim upokorzeniem, tym bardziej że piękna Diana była starsza zarówno od samej królowej, jak i od swego królewskiego kochanka i to o całe dwadzieścia lat! Świadomość, że męża ukradła jej, co tu dużo mówić "stara baba", bolała żonę Henryka bardziej niż samo posiadanie przez niego metresy.

Opisując europejskie grzesznice, uderzyła Pani w jedną z największych francuskich świętości, czyli Joannę d'Arc. Wszyscy znamy historię, jak to Dziewica Orleańska uratowała Francję, przekształcając konflikt dynastyczny w wojnę narodowowyzwoleńczą. Tymczasem w owym czasie była u boku Karola VII jeszcze jedna kobieta, która potrafiła pobudzić go do działania.
To Agnes Sorel. W przeciwieństwie do Joanny d'Arc nie słyszała ona głosów aniołów i świętych, nie prowadziła wojska odziana w zbroję, a już na pewno nie była dziewicą. Przeciwnie! Żyła w grzechu, bowiem była kochanką Karola VII, a nawet została pierwszą oficjalną metresą królewską w dziejach Francji!

Król poznał ją, kiedy miała 22 lata. Zachwycił się jej urodą.
Była szatynką o "bujnej, wysoko ułożonej fryzurze, podtrzymanej szeroką opaską. Czasem wkładała włosy w siatkę". Nad jej pięknem rozpływał się w zachwytach nawet papież Pius II! Wiemy, jak wyglądała, albowiem została sportretowana przez Jeana Fouqueta jako "Dziewica (Madonna) z Dzieciątkiem". To najbardziej "grzeszne" wyobrażenie Madonny powstałe w średniowieczu. W tym wizerunku panny Sorel uderzają dwa szczegóły - jej naga pierś, wyglądająca jakby była dziełem współczesnego chirurga plastycznego, oraz… łyse, wysokie czoło, odzwierciedlające pogląd, iż wysokie czoło świadczy o inteligencji. Ówczesne elegantki pracowicie więc wyrywały sobie z głowy włosy, by osiągnąć pożądany efekt.

Ot, kobieca sztuczka. Agnes Sorel znała ich więcej.
Była wielką patriotką, niemal od początku znajomości z monarchą nie ustawała w wysiłkach, aby pozbył się wreszcie najeźdźców. Wręcz błagała go, by stanął na czele armii, lecz ten ją zbywał. Wreszcie uciekła się do podstępu i opowiedziała królowi o wróżbie, wedle której monarcha utraci cały kraj. Poza tym, jak twierdziła z miną niewiniątka, kazała postawić sobie horoskop. Wynikało z niego, że poślubi najpotężniejszego króla świata, dlatego nie pozostaje jej nic innego, jak udać się do Anglii, bowiem to władca tego kraju okazuje się być wielkim i potężnym, skoro tak łatwo zabiera Karolowi kolejne ziemie… Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę i Karol, który początkowo wpadł w gniew, już następnego dnia rozpoczął przygotowania do wyprawy przeciw najeźdźcom.

Pani też ma talizman, który można zobaczyć podczas spotkań z czytelnikami.
To turkusowe ptasie pióro. Mam jeszcze drugie - białe. Dostałam je kiedyś od koleżanki i odtąd towarzyszy mi zawsze na spotkaniach. Na szczęście, po prostu.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki