Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz zatrzymany za szybką jazdę w Mrówczynie. Był pod wpływem alkoholu

Zbigniew Marecki (aip)
W Mrówczynie policjanci zatrzymali księdza za szybką jazdę. Jak się okazało był też pod wpływem  alkoholu
W Mrówczynie policjanci zatrzymali księdza za szybką jazdę. Jak się okazało był też pod wpływem alkoholu archiwum db
W piątek rano patrol słupskiej drogówki zatrzymał do kontroli drogowej mężczyznę, który przekroczył dozwoloną prędkość o ponad 50 km/h. Jak się okazało zatrzymany był księdzem.

Do zdarzenia doszło 6 listopada o godz. 8.10 w Mrówczynie w gminie Damnica. Patrol drogówki zatrzymał 47-letniego mężczyznę, który w miejscu, gdzie można było jechać z prędkością do 50 kilometrów na godzinę, swoim peugeotem przekroczył 102 kilometry na godzinę. Z tego powodu musiał także przejść badanie alkomatem.

Kościerzyna: Akt oskarżenia ws. księdza, który prowadził samochód po pijanemu

- Wykazało, że w wydychanym powietrzu miał 0,5 promila alkoholu - mówi Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji. Jak nas poinformował, mężczyzna został zatrzymany w ramach akcji drogówki, która po sygnałach ze strony mieszkańców sprawdzała na tym terenie, czy kierowcy nie jeżdżą zbyt szybko. Wkrótce od naszych czytelników dowiedzieliśmy się, że zatrzymanym był proboszcz jednej z parafii na terenie gminy Damnica.

- Skąd państwo wiecie o tej sprawie? Nikt nie widział, jak mnie zatrzymała policja. Jechałem zbyt szybko, bo nie zauważyłem ograniczenia prędkości. Dlatego musiałem dmuchać w alkomat. Nie jechałem po mszy - powiedział nam ksiądz proboszcz, gdy do niego zadzwoniliśmy.

Wiadomości ze Słupska i okolic

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki