Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Łanda: Jeszcze w tym roku kolejki do lekarzy się skrócą

rozm. Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Krzysztof Łanda (drugi z lewej): Koszyk świadczeń gwarantowanych należy uporządkować, tak żeby stał się podstawowym narzędziem        regulacyjnym systemu
Krzysztof Łanda (drugi z lewej): Koszyk świadczeń gwarantowanych należy uporządkować, tak żeby stał się podstawowym narzędziem regulacyjnym systemu Sławomir Mielnik
Jeśli zwiększymy wydatki PKB na ochronę zdrowia, to wtedy sytuacja radykalnie się poprawi - mówi wiceminister zdrowia Krzysztof Łanda w rozmowie z Jolantą Gromadzką-Anzelewicz.

Leczenie zawałów serca za pomocą zabiegów udrażniania tętnic wieńcowych będzie teraz gorzej finansowane przez NFZ. Naraził się Pan kardiologom, obniżając wyceny procedur z zakresu kardiologii inwazyjnej?
Tylko tym kardiologom, których nie interesują pacjenci, którzy czerpią ogromne zyski z przeszacowanych świadczeń i ich wykonywania. Nie może być tak, że budują się w Polsce fortuny właścicieli prywatnych ośrodków kardiologii interwencyjnej, niektórzy kardiolodzy opływają w dostatki, a ludzie umierają w kolejkach do absolutnie podstawowych świadczeń specjalistycznych, które są niedoszacowane czy objęte limitami. Minister zdrowia, wiedząc, jakie są wyniki analizy kosztów i które świadczenia są przeszacowane, a które niedoszacowane, nie może przejść nad tym obojętnie i musi dokonać odpowiedniej korekty.

Zabierze Pan kardiologom inwazyjnym i da psychiatrom czy kardiologom też? Na przykład specjalizującym się w leczeniu niewydolności serca?
Kardiologom również. Otóż w ostatni poniedziałek zostały opublikowane nowe taryfy dla kardiologii zachowawczej, tam gdzie kolejki były właśnie bardzo duże. Podnosimy radykalnie taryfy, to będzie się wiązało z dodatkowymi kosztami w systemie ponad 250 milionów złotych rocznie. Z drugiej strony jestem przekonany, że kardiologia interwencyjna nawet z obniżoną wyceną będzie tak samo efektywna jak była - podobnie jak w okulistyce, w której też obniżono wyceny procedury leczenia zaćmy i liczba zabiegów istotnie wzrosła.

Ale dzięki temu, że NFZ płacił dobrze, to w leczeniu zawałów serca znaleźliśmy się w czołówce Europy...
I dalej będziemy leczyć zawały serca bardzo dobrze, a nawet jeszcze lepiej, dlatego że dodatkowo wprowadzamy tzw. produkty kompleksowe. Czyli: kardiologu, musisz zadbać nie tylko o to, by wszczepić choremu stent, ale również o dalszy kontakt z chorym i jego rehabilitację. Dziś po wykonaniu superopłacalnej procedury założenia stentu nikt się potem pacjentem nie interesuje - dlatego wyniki odległe leczenia nie są dobre. Podobnie będzie w ortopedii. Ośrodek, który wykonuje alloplastykę stawu biodrowego, będzie też zapewniał pacjentowi rehabilitację.

Jakiej specjalności medycznej zamierza się Pan narażać w drugiej kolejności?
W każdej dziedzinie medycyny - nie tylko w kardiologii - są procedury przeszacowane i w każdej są niedoszacowane. W kardiologii interwencyjnej większość świadczeń, które wzięliśmy pod lupę, była wyceniona znacznie powyżej kosztów, ale były też takie, które były niedoszacowane i ich wycenę podnosimy. Podobnie jest w radioterapii, okulistyce, ortopedii i tym dziedzinom już się przyglądamy.

A czy są specjalności, które w ogóle są niedoszacowane, a więc nieopłacalne np. dla szpitali przekształconych w spółki prawa handlowego?
Oczywiście. Należą do nich przede wszystkim: opieka paliatywna, opieka długoterminowa, psychiatria środowiskowa, w których podwyższenie wycen zaproponowaliśmy już w grudniu ub. roku. Zgodnie z obowiązującym prawem nowe taryfy zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2017 r. Źle jest także w stomatologii dziecięcej. Zresztą na przyszły rok planujemy wprowadzenie nowych taryf w całej pediatrii. Widzimy, że wiele szpitali pracuje w sposób nierówny, co wynika z sezonowości zachorowań dzieci na określone choroby, ale też mamy wnioski z map potrzeb zdrowotnych przygotowanych dla poszczególnych województw. Są miejsca, gdzie baza pediatryczna jest nadmiernie rozbudowana, ale są miejsca, w których jej brakuje. Musimy to skorygować. Poza tym są oddziały pediatryczne, które przynoszą duże straty finansowe. Czasami wynika to ze złego zarządzania, ale czasami jest to skutek tego, że niektóre świadczenia pediatryczne są po prostu zbyt nisko wycenione. Jedną z procedur niedostatecznie wycenionych było leczenie siatkówczaka, czyli nowotworu złośliwego oka występującego głównie u dzieci. Procedura jest wykonywana w Centrum Zdrowia Dziecka. Radykalnie podnieśliśmy jej wycenę i teraz mamy nadzieję, że będzie ona wykonywana w CZD nie tylko dla polskich pacjentów, ale także tych z zagranicy.

Twierdził Pan zawsze, że tzw. koszyk gwarantowany (czyli to, co się pacjentowi należy w ramach składki zdrowotnej) jest kamieniem węgielnym systemu ochrony zdrowia.
Nie tylko ja tak mówiłem i mówię. Tak mówili wszyscy politycy, w tym niemal wszyscy z poprzedniej ekipy. Ile razy słyszeliśmy, że koszyk jest kamieniem węgielnym, filarem, podstawą systemu? Zadziwiające jest natomiast to, że nikt się koszykiem nie zajmował.

Ale twierdził Pan, że nasz koszyk jest nadęty, że wrzucono do niego wszystko, co tylko się dało, nawet in vitro i że na to, by pacjenci mogli z jego zawartości korzystać, brakuje 30-60 mld zł. Co Pan z niego wyrzuci?
Tu nie chodzi o wyrzucanie. Koszyk należy uporządkować, tak żeby stał się podstawowym narzędziem regulacyjnym systemu. Ma być żywy i poddawany ciągłym zmianom wraz z postępem wiedzy medycznej. Podam przykład. W koszyku jest dziś tomografia komputerowa, a konkretnie dwa jej produkty rozliczeniowe: TK głowy - wycenione na 18 pkt i TK innych okolic ciała - 30 pkt. Przy tym ostatnim widnieje malutki przypis, że „inne okolice ciała to: głowa, szyja itd.”. Co robi świadczeniodawca? Zachowuje się racjonalnie. Każde badanie TK głowy rozlicza za 30 punktów. Jednym słowem koszyk jest po prostu fatalnie zapisany. NFZ na tym zapisie stracił w ostatnich latach dziesiątki milionów złotych. Nie ulega wątpliwości, że deficyt środków finansowych w systemie jest. Nie można jednak zrobić tego, co zrobiła poprzednia ekipa, która dolała do systemu ponad 30 mld zł rocznie i nikt tego nie odczuł poza szemranymi biznesmenami, którzy zbijają na tym fortuny. Natomiast kolejek do leczenia było coraz więcej i były coraz dłuższe. Prawo i Sprawiedliwość chce dodać pieniędzy do systemu, ale moim zdaniem najpierw trzeba uszczelnić koszyk. Bez tego ruchu te dodatkowe środki będą zmarnowane.

I nic Pan nie wyrzuci z koszyka?

Pewnie jest trochę przestarzałych i niebezpiecznych technologii oraz dziwolągi, takie jak np. „zderzenie ze statkiem kosmicznym”, które należy usunąć z koszyka. Ja podejmuję decyzje na podstawie absolutnie merytorycznej. Przyglądamy się absolutnie wszystkim procedurom w sposób technokratyczny. Będziemy natomiast na pewno doprecyzowywać i zmieniać kryteria kwalifikacji czy wymagania jakościowe. Pewne jest, że wyrzucenie tomografii komputerowej z koszyka nie wchodzi w rachubę.

Ubolewał Pan kiedyś, że NFZ finansuje high tech, jak np. przeszczep twarzy, a Polacy nie mają dostępu do podstawowych świadczeń.
Nikt tu nie mówi, że high tech czy inne procedury nie miałyby być finansowane. Powstaje natomiast pytanie, z czego są one finansowane i w jakim trybie? Mamy katalog procedur wysokospecjalistycznych, mamy również środki na naukę i one również powinny być wykorzystywane na nowatorskie procedury, które są w fazie badań i rozwoju. Jeśli jednak mamy aktualnie dwa razy więcej katlabów (czyli ośrodków zajmujących się udrażnianiem tętnic wieńcowych w zawałach serca), niż przewidują normy europejskie, to znaczy, że gdzieś środki publiczne wyciekają w sposób niewłaściwy. Jeżeli stać nas na zakup bardzo drogich sprzętów, które stoją potem nieużywane, budujemy szpitale o tym samym profilu tuż obok siebie, to znaczy, że jesteśmy superbogatym krajem albo supermarnotrawnym. I z tym trzeba skończyć.

Obiecał Pan pacjentom z zaawansowaną chorobą Parkinsona tzw. terapie infuzyjne - jedyne leki, które pozwalają im żyć godnie...
Jeżeli chodzi o zaawansowaną chorobę Parkinsona, to te wszystkie terapie otrzymały negatywną rekomendację AOTMiT jeszcze za poprzedniego rządu. Agencja musi rozpatrywać wnioski ich producentów w podejściu utylitarnym, jakie teraz obowiązuje. My w projekcie nowelizacji ustawy refundacyjnej, który będzie ogłoszony z końcem czerwca, proponujemy podejście egalitarne w przypadku technologii sierocych stosowanych w chorobach rzadkich i ultrarzadkich. A bardzo zaawansowana choroba Parkinsona jest właśnie chorobą rzadką. Sugeruję więc, by te firmy, które produkują terapie infuzyjne, jeszcze raz złożyły wnioski. Teraz będą one rozpatrywane w podejściu egalitarnym, a więc nie będą dyskryminowane tylko za to, że stosuje się je w niewielkiej grupie chorych.

Jak to rozumieć?
Dziś wymaga się od wszystkich technologii lekowych czy nielekowych stosowanych w chorobach powszechnych analiz ekonomicznych, których wyniki odnosi się do tzw. progu opłacalności. Załóżmy, że wielkość inwestycji w badania i rozwój leku sierocego i leku stosowanego w chorobie powszechnej jest identyczna. Zwrot z inwestycji leku stosowanego w chorobie powszechnej dokonuje się z bardzo dużej populacji, a więc może kosztować 30 czy 50 zł. Ale jeśli zwrot z inwestycji jest z 10 czy 50 chorych w całym kraju, to nikt mi nie powie, że powinien kosztować 50 zł, bo firma, która opracowała tę technologię, zbankrutuje. W związku z tym musi być inny tryb rozpatrywania takich wniosków.

Jako prezes Fundacji WHC, która monitorowała dostęp Polaków do opieki zdrowotnej, w tym czas oczekiwania pacjentów na różnego typu świadczenia medyczne, ostro krytykował Pan rosnące kolejki. Czy teraz, gdy jest Pan w ministerialnej ekipie, kolejki znikną?
Gwarantuję, że już w przyszłym roku się zmniejszą. Kolejki istnieją z kilku przyczyn. To mogą być braki kadrowe, braki infrastruktury, najczęściej jednak wynikają one z dysproporcji między ilością środków finansowych a zawartością koszyka oraz niewłaściwymi taryfami. Bo jeśli taryfa jest za niska, to świadczeniodawca odpycha pacjentów od siebie albo ustawia ich w kolejce. Jeśli wykona procedurę, której cena jest zaniżona, to poniesie stratę i się zadłuży. Kolejki wynikają też z limitów, które nakłada Narodowy Fundusz Zdrowia. Nie można zagrać melodii na jednym klawiszu. Trzeba zagrać na całej klawiaturze, czyli na: koszyku, kryteriach kwalifikacji, taryfach, sposobach finansowania, wymaganiach jakościowych i z opóźnieniem na wielkości środków finansowych na opiekę zdrowotną. Najpierw trzeba „zagrać” na koszyku, czyli go uporządkować tak, żeby prawa Polaków do leczenia były precyzyjnie określone. Równocześnie robimy porządek w taryfach, czyli urealniamy wyceny procedur. Pieniądze, które uzyskamy z obniżenia przeszacowanych świadczeń, przeznaczymy na podniesienie wycen nieoszacowanych procedur oraz poluzujemy limity lub w ogóle je zniesiemy, zaczynając od świadczeń, do których kolejki są najbardziej bolesne i nieuzasadnione. Mamy w tym względzie pełne porozumienie z prezesem NFZ Andrzejem Jacyną. Dopiero wtedy jak zrobimy porządek z koszykiem i jego zawartością, rząd PiS powinien dodać pieniędzy do systemu. Już w IV kwartale tego roku pacjenci zauważą, że kolejki do lekarzy się zmniejszają, przynajmniej w tych zakresach, za których porządkowanie się zabraliśmy.

Kto konkretnie pracuje nad tym koszykiem?
Niestety, realizuję jeszcze na razie plan B, który polega na tym, że prezes NFZ udostępnił mi 30 pracowników, którzy pracują nad koszykiem tylko przez dwa dni w tygodniu, co oczywiście nie jest adekwatne do potrzeb i oczekiwanego tempa prac. Ale mam już też pięć i pół etatu w ministerstwie do tego zadania, a to już są profesjonaliści. Gdy przez Sejm przejdzie ustawa o ratunkowym dostępie do technologii medycznych, uwolnione zostaną środki na zatrudnienie około stu osób, które po przeszkoleniu, w sposób profesjonalny i zakrojony na większą skalę będą pracować nad koszykiem. W ciągu roku, półtora od momentu gdy ich wyszkolę, będę mógł powiedzieć, że koszyk został uporządkowany.

Od września seniorzy będą mieli bezpłatne leki?

Będą mieli.

Co dalej? Polacy dopłacają do leków refundowanych najwięcej spośród mieszkańców Europy. Zmniejszycie te obciążenia?

Dopłaty do leków refundowanych są procentowo wysokie, natomiast kwotowo nie. Co innego z dostępem do innowacji, który nie jest zadowalający - dostęp do innowacyjnych leków nie może być dobry, skoro poprzedni rząd wyssał z leków ok. 4 mld zł i przerzucił na łatanie deficytu w szpitalnictwie. Tak naprawdę Polacy wydają większość pieniędzy nie na leki refundowane, ale na suplementy diety, preparaty homeopatyczne itp. Jeśli chodzi o współpła-cenie, to do leków refundowanych te dopłaty na pewno nie są duże, a program 75+ jeszcze je obniży. To krok w dobrym kierunku, natomiast myślę, że jeśli zwiększymy w ogóle wydatki PKB na ochronę zdrowia, to wtedy sytuacja radykalnie się poprawi.

Wypowie Pan wojnę reklamom suplementów?
Reklamom, które wprowadzają konsumentów w błąd, na pewno tak. Razem z nowym prawem farmaceutycznym wprowadzimy regulacje, które będą ostro karać wszystkich tych, którzy wprowadzają konsumentów w błąd.

Mnożą się dziwne instytucje oferujące kontrowersyjne metody leczenia, jak np. hipertermia, które wojewoda musi rejestrować, choćby powołani przez niego konsultanci, np. w dziedzinie onkologii, stanowczo się temu sprzeciwiali....
Dura lex, sed lex, ale już wkrótce będziemy mieli umocowanego ustawowo IOWISZa, czyli instrument oceny wniosków inwestycyjnych w sektorze zdrowia. Już wkrótce wojewoda dostanie więc narzędzie, które pomoże decydować, która inwestycja na jego terenie powinna być realizowana, a która nie. Każdy wniosek inwestycyjny będzie trzeba przepuścić przez IOWISZa, czyli najpierw wypełnić wspomniany kwestionariusz, a następnie poddać go kaskadowej ocenie. Ustawa o IOWISZu jest już w tej chwili procedowana w trybie rządowym i ekspresowo. Projekt został już opublikowany. IOWISZ będzie zresztą konsumował informacje z map nie tylko na rzecz inwestycji w ochronie zdrowia. Co więcej, IOWISZ ma jeszcze jedną ważną funkcję. Każdy, kto przeczyta zapisane w nim kryteria - a już wkrótce będą one dostępne na internetowej stronie Ministerstwa Zdrowia - będzie wiedział, czy je spełnia i jakie ma szanse na uzyskanie środków na realizację swojego projektu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki