Z Alicją Klenczon-Coroną rozmawia Marcin Mindykowski
Od wtorku po gdańskich torach jeździ nowy tramwaj im. Krzysztofa Klenczona. Jak się Pani podoba taka forma upamiętnienia męża?
Dla mnie to ewenement. Mieszkam w Phoenix, dużo jeżdżę po świecie, ale z czymś takim się jeszcze nie spotkałam. To miły gest ze strony Gdańska, że tak honoruje swoich zasłużonych mieszkańców. W ochrzczonym imieniem mojego męża tramwaju jest gablotka z jego zdjęciami i krótkim życiorysem. To dobry sposób, żeby przybliżyć jego osobę młodym ludziom. Ale muszę panu powiedzieć, że nawet ci, którzy nie pamiętają tamtych czasów, reagują na nazwisko Klenczon. Albo na tytuły piosenek: "10 w skali Beauforta", "Historia jednej znajomości", "Biały miś"...
Gdańsk: Tramwaj imienia Krzysztofa Klenczona wyruszył w trasę
Przy takiej okazji trudno nie zapytać: czy Krzysztof Klenczon jeździł tramwajem?
Tak, tym bardziej że mieszkaliśmy w domu przy Wita Stwosza 40, a do przystanku było parę kroków. Nie mieliśmy samochodu, więc podróżowaliśmy autobusami, tramwajami, kolejką elektryczną. Ten nowy tramwaj będzie jeździł "trasą Klenczona" (Oliwa - Wrzeszcz - Hucisko) - a więc trasą, którą Krzysztof często pokonywał...
Które miejsca są wyjątkowe?
Choćby restauracja Cristal we Wrzeszczu, gdzie Czerwone Gitary podpisały swoją pierwszą umowę. Ale też kluby Ster i Kwadratowa, w których koncertowali. I oczywiście dawny Żak, na którym Krzysztof zobaczył baner Festiwalu Młodych Talentów. Wystąpił tam i tak zaczęła się jego kariera. Osobiste wspomnienia mam też z Sopotem: Non Stopem, molem, kinem Polonia i Algą, w której się poznaliśmy...
Jak to było?
Był styczeń '63 roku, w Grand Hotelu trwała zimowa edycja Non Stopu, której gwiazdą były Czerwone Gitary. Ja studiowałam historię sztuki na warszawskiej ASP, przyjechałam na rodzinne Wybrzeże. Lubiłam big-beat, ale nie byłam zwariowaną fanką, wolałam muzykę klasyczną. Przyznam, że nawet nie wiedziałam, że to Krzysztof Klenczon. Ale czasem ma pan wrażenie, że ktoś pana ściąga wzrokiem. I tak było w Aldze: Krzysztof, w tym swoim moherowym kożuszku, po prostu mnie wypatrzył.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?