Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Juras: Złapał Kozak Tatarzyna [KOMENTARZ]

Krzysztof Juras
Kilka dni temu otrzymałem od jednego z moich znajomych wiadomość SMS o żartobliwej treści „Zęby swędzą, kuśka dyga, rusza polska Bundesliga”. Znakiem tego piłkarze w naszej ekstraklasie wracają do gry.

Jako pierwsi z trójmiejskiego duetu zaprezentowali się, na własnym stadionie, podopieczni Adama Owena, czyli zawodnicy gdańskiej Lechii. Przed spotkaniem liczyłem na to, że doktor Adam (dla niezoirentowanych przypomnę, że trener Lechii posiada tytuł doktorski) potrafi uleczyć grę tej drużyny i natchnąć ją wolą zwycięstwa, a przede wszystkim polotem. No tak, ale skąd wziąć polot w grze, skoro nie było w Lechii zawodnika, który wziąłby na swoje barki ciężar rozgrywania piłki. Poza tym portugalscy bliźniacy, z uporem godnym lepszej sprawy często „palili” jedne z nielicznych ofensywnych akcji gospodarzy. Samo zaś spotkanie idealnie pasowałoby do powiedzenia Jana Onufrego Zagłoby, który zwykł mawiać „Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma”.

Myślę, że ten remis sprawił, iż prawdopodobnie nie zobaczymy biało-zielonych w grupie mistrzowskiej. Warto w tym miejscu przypomnieć, że rok temu, o tej porze, Lechia była liderem ekstraklasy. Trudno bowiem liczyć, że w kolejnych ośmiu spotkaniach gdańszczanie zdołają zdobyć przynajmniej 15 punktów, skoro w 22 meczach uciułali ich ledwie 25, tym bardziej, że czekają ich potyczki choćby z Lechem, Legią czy Jagiellonią. A dlaczego 15 punktów, ano jak pokazują statystyki 40 oczek po trzydziestej kolejce powinno dać awans do górnej ósemki. Dotychczas bowiem od sezonu 2013/14, kiedy to wprowadzono system ESA 37, ósma drużyna po 30 meczach miała na koncie odpowiednio 40, 41, 38 i 39 pkt.

W dużo lepszej sytuacji są arkowcy, którzy jesienią zgromadzili 31 punktów. Gdynianie grali wczoraj przy ul. Olimpijskiej z Lechem Poznań i potwierdzili, że słyną z żelaznej defensywy. Co prawda, tym razem z przodu nic nie wpadło, ale bezbramkowy remis z „Kolejorzem” jest wynikiem, który każdy w Gdyni wziął w ciemno.

TOP Sportowy24: Zobacz hity internetu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki