Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Juras o Lechii Gdańsk: Pięć setek Surmika [KOMENTARZ]

Krzysztof Juras
Lechia przywiozła z Mielca trzy punkty i z tego wyniku należy się cieszyć, ale tylko z wyniku, bo gdy się oglądało ten mecz, to aż zęby bolały. Jedyne ożywienie podczas tego spotkania wprowadzali komentatorzy telewizyjni.

Rozbawił mnie zwłaszcza Kazimierz Węgrzyn, który mówił, że nieźle się to widowisko ogląda. No cóż, może z trybun to inaczej wyglądało. Jak dla mnie - to nie było żadne widowisko, a poziom niedzielnego spotkania sięgał niżej mułu i był reklamą antyfutbolu. Nieudolność zawodników obu drużyn była zatrważająca i trudno było uwierzyć, że to mecz najwyższej klasy rozgrywkowej.

Gdańszczanie tylko wyjątkowemu szczęściu zawdzięczają wygraną. Nawiasem mówiąc, bramkową akcję stworzyli kadrowicze Adama Nawałki, Sebastian Mila - Jakub Wawrzyniak - Sławomir Peszko, i była to właściwie jedyna składna akcja biało-zielonych w całym meczu. I niech to będzie całym komentarzem do tego spotkania.

Taką grą lechiści na pewno nie przyciągną na trybuny gdańskiego stadionu kibiców, a już w sobotę do Gdańska przyjeżdża Legia Warszawa. Czy biało-zieloni w starciu z wojskowymi mają jakieś szanse? Jeżeli będą prezentowali formę z Mielca, to myślę, że są one niewielkie. Dlatego najbliższy tydzień trener von Heesen powinien poświęcić na to, aby jego piłkarze odzyskali świeżość i radość z gry.

N a koniec chciałbym kilka słów napisać o Łukaszu Surmie. Ten 38-letni zawodnik rozegrał w piątek pięćsetny mecz w ekstraklasie, z czego aż 125 spotkań zagrał w przeszłości w barwach gdańskiej Lechii. Pozostałe mecze zaliczył w Wiśle Kraków 50, Ruchu Chorzów 202 i Legii Warszawa 123. Z tym ostatnim zespołem zdobył w 2006 roku mistrzostwo Polski. I gdyby nie półtoraroczny pobyt za granicą (Izrael, Austria) to popularny „Surmik” miałby z pewnością tych meczów dużo więcej, ale i tak jego osiągnięcie jest godne podziwu. Trzeba przyznać, że przez całą karierę tak właściwie nie odniósł on poważniejszej kontuzji, ale też utrzymywał na tyle wysoką formę, że w każdej drużynie, w której występował, był piłkarzem pierwszego wyboru. Myślę, że wielu młodych zawodników mogłoby się od Łukasza uczyć sportowego trybu życia i podejścia do zawodu piłkarza. Wypada temu zawodnikowi złożyć gratulacje oraz życzyć zdrowia i dalszych występów na boiskach ekstraklasy.

Krzysztof Juras

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki